- Policyjne kontrole drogowe najczęściej dotyczą trzeźwości i dokumentów kierowcy. Funkcjonariuszy interesuje jednak też stan pojazdu
- Jednym z elementów, za które można stracić dowód rejestracyjny i dostać skierowanie na ponowne badanie techniczne, jest ogumienie
- Polskie przepisy i tak pozwalają na zaskakująco długą eksploatację opon. Eksperci rekomendują częstszą wymianę
Rutynowe kontrole drogowe skupiają się nie tylko na sprawdzeniu trzeźwości i dokumentów kierowców. Dla policjantów to też okazja do szybkiej oceny stanu technicznego samochodu. Problemów należy się spodziewać nie tylko, jeżdżąc pojazdem z pękniętą szybą, niehomologowanymi żarówkami (np. tak popularnymi ostatnio retrofitami LED) czy kołami wystającymi poza obrys błotnika.
Powodem wystawienia mandatu, a nawet odebrania dowodu rejestracyjnego – i w konsekwencji wezwania lawety, a później konieczności wykonania badań technicznych – mogą być opony. Ale nie przez brak homologacji zimowej. Polskie prawo dopuszcza korzystanie zimą z różnych rodzajów ogumienia, pod warunkiem że spełniają inne wymagania. Jakie?
Policjanci sprawdzają oznaczenia na oponach
Wiek opon nie ma dla funkcjonariuszy większego znaczenia. To, na co zwracają uwagę podczas rutynowej kontroli, to przede wszystkim marka, model i rozmiar ogumienia. Nie interesuje ich wybór kierowcy, lecz wymagana przez przepisy zgodność opon na kołach jednej osi (na tylnej mogą być jednak inne, niż na przedniej).
Ale i od tego jest wyjątek. Jazda z różnymi oponami na kołach tej samej osi jest dozwolona tymczasowo, np. po złapaniu gumy. Wówczas trzeba jednak skorzystać z fabrycznej "dojazdówki". Wątpliwe, że policjant przepuści kierowcę z przypadkową, różniącą się oponą naciągnięta na "normalną" felgę.
Zgodność opon na jednej osi to nie wszystko
Oczywiście jazda z niezgodnymi oponami na jednej osi to niejedyna sytuacja, za którą można zostać ukaranym przez policję. Prawo wymaga też stosowania opon:
- o właściwej głębokości bieżnika (minimalnie 1,6 mm, chyba że wskaźnik zużycia opony jest ustawiony wyżej),
- bez widocznych pęknięć odsłaniających lub naruszających ich konstrukcję,
- dostosowanych do masy i prędkości maksymalnej pojazdu (zimowym wystarczy indeks Q oznaczający 160 km na godz.).
Warto pamiętać, że choć w Polsce nie ma obowiązku używania opon zimowych, stosowanie ogumienia letniego w zimie może być okolicznością obciążającą kierowcę za spowodowanie wypadku. Druga rzecz to wiek opon. Chociaż przepisy o tym nie mówią, przyjmuje się, że po 10 latach ogumienie nadaje się już tylko na śmietnik. Ze względu na degradację mieszanki gumowej niektórzy wulkanizatorzy i producenci zalecają wymianę kompletu opon nawet co 5-6 lat.
Eksperci radzą też, by nie "zajeżdżać" opon do prawnego limitu, bo głębokość bieżnika wpływa na skuteczność odprowadzania wody, a co za tym idzie przyczepność opony. Im jest płytszy, tym większe ryzyko aquaplaningu lub niekontrolowanego poślizgu.
Mandat za złe opony to nie koniec konsekwencji
Jeśli policjanci uznają, że opony nie spełniają przepisów, narazimy się nie tylko na mandat, ale też na boleśniejszą rzecz – utratę dowodu rejestracyjnego, a w konsekwencji brak możliwości legalnego korzystania z samochodu. Będzie można go odzyskać dopiero po wymianie opon na właściwe i zaliczeniu badania technicznego.
Na ile funkcjonariusze wyceniają jazdę na złych oponach? Jak twierdzi redaktor Maciej Brzeziński, do tej sytuacji pasuje art. 96. § 1. pkt 5 Kodeksu wykroczeń mówiący o:
dopuszczeniu przez właściciela, posiadacza, użytkownika lub prowadzącego pojazd do jazdy na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdu nienależycie zaopatrzonego w wymagane urządzenia lub przyrządy albo pomimo że nie nadają się one do spełnienia swojego przeznaczenia.
Chociaż maksymalna grzywna, jaką mógłby nałożyć sąd, to 5000 zł, nie słyszeliśmy jeszcze o takim przypadku. Najczęściej taka kontrola drogowa kończy się wyciągnięciem długopisu i wypisaniem mandatu w wysokości 50-200 zł. Kara niby niewysoka, ale nie rekomendujemy jazdy na niewłaściwych oponach – dobre ogumienie to przede wszystkim inwestycja w nasze bezpieczeństwo w trudnych warunkach atmosferycznych. A te zimą nie są przecież rzadkością.