- Nowoczesne auta nie tolerują odpalania "na pych". Najlepiej uruchomić je za pomocą kabli rozruchowych albo "boostera"
- Kolejność podłączania i odłączania kabli jest istotna. Pomyłka może doprowadzić do zwarcia i uszkodzenia elektroniki
- Warto zainwestować w dobre kable rozruchowe. Te z supermarketu często tylko udają grube, a pod izolacją mają cienki przewód
- Po uruchomieniu pojazdu warto pojeździć przez 20-30 minut, aby naładować akumulator i uniknąć powtórnej "akcji ratunkowej"
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Zima to czas, w którym akumulatory mierzą się z poważnym wyzwaniem. Niskie temperatury obniżają jego sprawność, a dodatkowe odbiorniki prądu, takie jak ogrzewanie szyb czy dmuchawa, tylko pogarszają sytuację. Jeśli po przekręceniu kluczyka słyszysz jedynie kliknięcie rozrusznika, a kontrolki przygasają, najprawdopodobniej to właśnie akumulator odmówił współpracy.
Poznaj kontekst z AI
Jak odpalić samochód z rozładowanym akumulatorem?
Uwaga: nowoczesnego auta nie powinno odpalać się "na pych" ani poprzez holowanie go! We wspomnianej sytuacji najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie odpalenie auta z kabli, czyli tzw. pożyczka prądu od innego pojazdu. Nie ma nikogo w okolicy? Zadzwoń po taksówkarza! Nie każdy o tym wie, ale wiele korporacji świadczy takie usługi i ma nawet taką pozycję w cenniku — zazwyczaj koszt "pożyczki" waha się od 30 do 100 zł. Czasami bardziej się opłaca zaczekać na jakąś dobrą duszę, która nie spieszy się akurat do pracy.
Jeżeli dawca prądu jest już w pobliżu, możesz przejść do awaryjnego uruchamiania silnika swojego samochodu. Poniżej znajdziesz szczegółowy poradnik mówiący o tym, jak to zrobić prawidłowo bez narażania na szwank elektroniki i swojego zdrowia.
Przeczytaj też: Wymień nie tylko opony na zimowe. Kierowcy o tym zapominają i mają problemy
Odpalanie auta z kabli — czy kolejność podłączania kabli jest ważna?
Wbrew pozorom rozruch z kabli to nie tylko kwestia podpięcia przewodów. Nieprawidłowa kolejność może prowadzić do zwarcia, uszkodzenia instalacji elektrycznej, a w skrajnych przypadkach — do wybuchu akumulatora. W czasie szybkiego ładowania bateria może uwalniać wodór, który w połączeniu z powietrzem tworzy mieszankę wybuchową. Dlatego tak istotne jest zachowanie zasad bezpieczeństwa.
Jakie kable rozruchowe wybrać? Na pewno nie "pierwsze lepsze" — tanie zestawy z marketu pod grubą izolacją mają często ukryte cienkie przewody, co sprawia, że przy większym obciążeniu mogą się przegrzać lub nawet spalić. Wybierając kable, zwróć uwagę na:
- przekrój przewodu — 25 mm kw. dla aut osobowych, a dla dużych diesli nawet 32 mm kw.;
- długość — im dłuższe kable, tym grubszy powinien być przewód;
- solidne zaciski ("żaby") — muszą dobrze trzymać klemy akumulatora;
- waga — cięższe kable zwykle oznaczają więcej miedzi, a więc lepsze przewodzenie.
Sprawdź: Te trzy nawyki kierowców skracają żywotność nowoczesnych aut. Też je masz?
Jak odpalić auto z kabli? Instrukcja krok po kroku
Sam proces uruchamiania samochodu z rozładowanym akumulatorem jest szybki, ale łatwo w nim o kosztowną lub niebezpieczną pomyłkę. Aby uniknąć nieprzyjemności, zastosuj się do poniższej instrukcji.
Krok pierwszy, czyli ustawienie pojazdów:
- 1 Ustaw oba samochody blisko siebie, ale tak, aby się ze sobą nie stykały.
- 2 Wyłącz silniki i wszystkie odbiorniki prądu (radio, światła, ogrzewanie).
Krok drugi, czyli podłączenie przewodów:
- 1 Zacznij od czerwonego kabla (plus).
- 2 Podłącz jeden koniec do dodatniego akumulatora dawcy.
- 3 Drugi koniec zaczep o dodatni biegun biorcy.
- 4 Pierwszą końcówkę czarnego kabla podłącz do ujemnego bieguna dawcy.
- 5 Drugą do masy w samochodzie biorcy (np. uchwytu silnika), co zmniejszy ryzyko iskrzenia.
Krok trzeci, czyli uruchomienie silników:
- 1 Włącz silnik samochodu dawcy i odczekaj kilkanaście sekund.
- 2 Spróbuj uruchomić silnik w aucie z rozładowanym akumulatorem.
- 3 Jeśli nie odpali od razu, odczekaj minutę lub dwie, aby akumulator biorcy się podładował.
- 4 Spróbuj ponownie.
Krok czwarty, czyli odłączenie kabli (w odwrotnej kolejności):
- 1 Najpierw odłącz czarny kabel z masy biorcy, potem z dawcy.
- 2 Później odłącz czerwony kabel z biorcy, a na końcu z dawcy.
- 3 Gotowe!
Najczęstsze błędy przy odpalaniu auta z kabli. Tego unikaj!
Chociaż przedstawiony powyżej proces wydaje się łatwy, w praktyce wiele osób popełnia błędy, narażając się na kosztowne naprawy. Jednym z najgroźniejszych jest pomylenie biegunów — podłączenie plusa do minusa lub odwrotnie. Taka pomyłka może spalić elektronikę w obu samochodach, a nawet doprowadzić do zwarcia i pożaru. Dlatego zawsze upewnij się, że czerwony kabel trafia na dodatni biegun, a czarny na masę lub ujemny biegun dawcy.
Zobacz: Celowo założyli opony na odwrót, a potem wszystko zmierzyli. Efekty ich zaskoczyły
Kolejnym ryzykownym nawykiem jest łączenie minusów bezpośrednio na akumulatorach. Wydaje się to wygodne, ale w rzeczywistości zwiększa ryzyko iskrzenia w pobliżu akumulatora, gdzie może gromadzić się wybuchowy gaz (wodór). Bezpieczniej jest podpiąć czarny kabel do metalowego elementu silnika lub nadwozia, z dala od baterii.
Niektórzy kierowcy próbują przyspieszyć proces, dodając gazu w aucie dawcy. To błąd — gwałtowne zwiększenie obrotów obciąża alternator, który może ulec uszkodzeniu. Wystarczy już silnik dawcy pracujący na biegu jałowym. Ostatnia kwestia to jakość kabli. Zbyt cienkie przewody mogą się przegrzać, a nawet stopić w trakcie rozruchu. Dlatego warto zainwestować w solidny zestaw — będzie i pewniej, i bezpieczniej.
Samochód odpalony? Jeśli akumulator był całkowicie rozładowany, nie jedź po takiej akcji ratunkowej prosto do celu podróży. Dopiero 20- lub nawet 30-minutowa przejażdżka pozwoli doładować akumulator na tyle, żeby nie mieć znowu tego samego problemu. Lepiej wydłużyć podróż niż znowu tracić czas na szukanie dawcy prądu.