Współpracował w Thomasem Edisonem, ale większość czasu poświęcał na swe projekty i teorie związane z bezprzewodową transmisją - czyli radiem. Brakowało mu geniuszu marketingowego Marconiego czy Edisona, więc niewielu chciało słuchać jego wywodów o tym, że problemy z przesyłaniem głosu i innych sygnałów drogą radiową sprowadzają się do niewłaściwego pojmowania natury radiowych fal. 10 lat trwało, nim ktokolwiek zaczął go słuchać - ale trzeba było aż wojny światowej, by otrzymał swą szansę. Dopiero wówczas przypomniano sobie, że - choć nielubiany za apodyktyczność i agresywne reakcje na nietolerancyjność wobec teorii innych od obowiązujących - Fessenden zdołał już w roku 1906 przeprowadzić dwustronną, symultaniczną transmisję głosową (równoległą jak w telefonie) między Szkocją a USA. Otrzymawszy środki i możliwości, urzeczywistnił swe projekty, m.in. radarowego systemu wykrywającego przeszkody wodne oraz sonarowego systemu badania głębokości wody. Pomijając kwestie związane z komputerami i elektroniką obliczeniową, jego projekt radarowego układu nadzorowania odległości w konwoju okrętów (z 1916 roku, nigdy niezrealizowany) pokrywa się niemal co do joty z dzisiejszymi... samochodowymi aktywnymi tempomatami!
Ocalić "Titanica"
Absolutny geniusz, który nie potrafił sprzedać sponsorom ani siebie samego, ani swych przemyśleń i wynalazków, już w wieku 18 lat był dyrektorem szkoły z tytułem doktora, a w dwa lata potem został profesorem. W roku 1892, pracując dla sławnej firmy Westinghouse, zaprojektował i zorganizował kompletny system oświetleniowy Wystawy Kolumbijskiej w Chicago, a takie projekty prowadzi zwykle co najmniej kilkudziesięcioosobowa ekipa.