Miał 7 lat, gdy wraz z rodzicami osiedlił się w stanie Missouri. Legendarna niemiecka pracowitość kazała mu podjąć zatrudnienie już w wieku lat 15 - został czeladnikiem w wielkiej wytwórni powozów. Bardzo szybko zaczął wykazywać się zdolnościami do usprawniania wszystkiego w zasięgu wzroku, z czego pracodawca był ogromnie zadowolony. Timken miał jednak szczęście trafić na takiego pracodawcę w "prawdziwie amerykańskim stylu" - doceniającego przedsiębiorczość i myślenie oraz promującego talent. Otóż szef zaproponował Timkenowi, gdy ten miał lat 18, by założył własną firmę i zajął się dostarczaniem części do powozów oraz obsługą serwisową. Ofiarował nawet Timkenowi bezzwrotną pożyczkę na otwarcie własnego przedsiębiorstwa. Henry nie zmarnował szansy - wytwarzał znakomitej jakości resory do powozów, a w pewnej chwili zaczął się zastanawiać nad kolejnymi usprawnieniami. Zauważył bowiem podczas serwisowania powozów, że łożyska w kołach - owszem, radzące sobie prawidłowo z redukowaniem tarcia - są bardzo mało odporne na przenoszenie sił bocznych występujących na przykład podczas zakręcania. W roku 1895 rozpoczął bez żadnych doświadczeń tego typu prace badawcze - dziś powiedzielibyśmy nawet "laboratoryjne" - nad usprawnieniem konstrukcji łożysk. W roku 1898 otrzymał jednocześnie aż dwa patenty na łożyska stożkowe, które w niezmienionej niemal postaci użytkowano w motoryzacji do lat 90. XX w. Produkt oferował tak wielkie zalety, że w latach 20. XX w. Timken zaopatrywał 90 proc. rynku USA. Firma istnieje do dziś i ma 30-procentowy udział w światowym rynku łożysk.
Patenty na łożyska
Henry (a właściwie Heinrich) Timken pochodził z tzw. pierwszej fali emigracji niemieckiej do USA, z lat 30 XIX w.