Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów! Foto: Auto Świat
Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów!

Jakby tego było mało, Filip S. nawet nie włączył lewego kierunkowskazu przed zamierzonym skrętem, czym jeszcze bardziej przyczynił się do zdarzenia, które za chwilę miało nastąpić. Za Mercedesem poruszało się Renault, którego kierujący, 49-letni Stanisław P. - jak później zeznał - przygotowywał się do skrętu w lewo na kolejnym skrzyżowaniu, na którym z kolei manewr ten był dozwolony.Całkowicie zaskoczony zachowaniem kierującego czarnym Mercedesem nie był w stanie zareagować i uderzył z impetem w jego tył. W konsekwencji Mercedes odbił się i przy skręconych w lewo kołach dostał się wprost pod tramwaj.

Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów! Foto: Auto Świat
Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów!

Powolny tramwaj działa jak prasa hydrauliczna Pomimo niewielkiej prędkości tramwaju (około 40 km/h) kierowca Mercedesa był bez najmniejszych szans na wyjście cało z opresji - zginął na miejscu. Auto było pchane przez hamujący tramwaj jeszcze przez kilkanaście metrówi uległo całkowitemu zniszczeniu.Motorniczemu tramwaju i kierowcy Renaulta nic się nie stało - tu skończyło się wyłącznie na uszkodzeniach pojazdów. W tym wypadku najdotkliwsze konsekwencje poniósł sprawca - kierowca Mercedesa. Zarówno motorniczy tramwaju, jak i kierowca Renaulta byli wyłącznie poszkodowanymi w tym zdarzeniu - nie dopatrzono się ich winy. Jak widać, nie warto wierzyć w mit głoszący, że winien jest zawsze ten, który uderza z tyłu. Jak pokazuje to zdarzenie, nie jest to regułą - wszystko zależy od konkretnej sytuacji, w której zdarzenie nastąpiło. W tym przypadku kierujący Renaul-tem został całkowicie zaskoczony niespodziewanym zajechaniem drogi i jednoczesnym gwałtownym hamowaniem przez inny pojazd.

Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów! Foto: Auto Świat
Bezpieczeństwo na drodze - Nie łam zakazów!

Nie mógł w żadnym wypadku przewidzieć tak nieodpowiedzialnego zachowania innego uczestnika ruchu, a tym samym zastosowania wobec niego zasady ograniczonego zaufania. Kierujący czarnym Mercedesem zajechał drogę kierowcy Renaulta tuż przed skrzyżowaniem, a w dodatku uczynił to bez użycia kierunkowskazu, czym jeszcze bardziej go zaskoczył. Teoretyczny spryt Filipa S. stał się dla niego drogą do tragedii, z której niestety już nie wyciągnie wniosków.Zakaz skrętu i zawracania Kierowcy lekceważący przepisy, a także nierespektujący znaków i sygnałów drogowych, stanowią ogromne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Tacy kierowcy uważają, że łamanie przez nich przepisów to wyraz doskonałej umiejętności kierowania. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Przykładem niech będzie często spotykany na naszych ulicach widok: kierowcy skręcają tam, gdzie jest to zabronione, bo na skrzyżowaniu, na którym wolno skręcać jest np. korek. Działanie takie to przejaw skrajnie posuniętej głupoty, braku wyobraźni i zarazem totalnej nieznajomości techniki kierowania i zasad bezpiecznej jazdy samochodem.

W większości przypadków prędzej czy później prowadzi to do nieszczęścia. Jeżeli najedzie na Ciebie np. autobus, tył Twojego auta po prostu przestanie istnieć w ułamku sekundy. Pamiętaj o tym, zanim złamiesz zakaz skrętu w lewo!To nie spryt, to głupota! Pamiętaj, że samochód to niezwykle przydatna, ale też niebezpieczna konstrukcja. Dlatego korzystanie z niego wymaga wielkiej odpowiedzialności i rozwagi. Ułamek sekundy nieuwagi może spowodować błąd, którego już nie naprawisz. Będąc "sprytnym" kierowcą i pchając się w każdą lukę między innymi autami, łamiąc przy tym przepisy, możesz kiedyś nie wyhamować. Jeżeli tak jak kierowca ze zdjęcia poniżej będziesz wyprzedzał na zakręcie pod prąd, możesz po tak ryzykownym manewrze stracić panowanie nad autem i np. wjechać na przystanek pełen ludzi. Miej świadomość, że auto to nie zabawka, a prowadzenie go to nie gra komputerowa. Nie da się rozpocząć gry od nowa, klikając myszką.