Korzystanie z telefonu trzymanego w ręce jest plagą na drogach. Co ciekawe, to częste zjawisko nawet w drogich i nowych autach, wyposażonych w najbardziej zaawansowane systemy multimedialne z funkcjami łączności bezprzewodowej.

– Kierowcy znajdują sobie różne wymówki: mówią, że przecież odbierają telefon tylko na chwilę albo wydaje im się, że muszą napisać ten SMS, a i tak stoją w korku. Trzeba jednak pamiętać, że rozproszenie uwagi należy do najczęstszych przyczyn wypadków. Dla bezpieczeństwa swojego i innych telefon powinniśmy odłożyć na czas jazdy, a w razie konieczności skorzystać z zestawu głośnomówiącego – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.

Walkę z telefonami na dobre rozpoczęli Australijczycy, a ich śladem niedługo mogą iść kolejne kraje. W Sydney działają już pierwsze na świecie specjalne kamery HD, zlokalizowane przy dwóch ruchliwych drogach. Wykrywają one przypadki korzystania z telefonu komórkowego przez osoby siedzące za kierownicą.

System działa również w nocy i przy złych warunkach pogodowych. Jego skuteczności ma nie zaburzać ponadto wysoka prędkość kontrolowanego pojazdu. Obecnie trwają jeszcze testy nowego sposobu kontroli, więc przyłapani kierowcy otrzymują jedynie listy informujące o wykroczeniach, ale już niedługo to się zmieni.

Polski taryfikator za korzystanie z telefonu w trakcie jazdy przewiduje 500 zł mandatu i 5 punktów karnych.