Po trzech rundach rajdu rozegranych kolejno: w maju w Bojanowie, w sierpniu w Ostródzie i w październiku w okolicach Dynowa, najlepszymi zawodnikami w klasie extreme okazali się Jacek Ambrozik i Arkadiusz Najder – załoga z numerem 36. W klasie adventure triumfowali: Mariusz Wilk i Grzegorz Urban. III rundę Pucharu zawodnicy zgodnie określili jako najtrudniejszą w tym sezonie.

Najważniejsze trofeum w najtrudniejszej z klas – extreme, trafiło do Jacka Ambrozika i Arkadiusza Najdera. Zwycięzcy podkreślali jak ważną rolę w off-roadzie odgrywa nie tyko sprzęt, ale i siła charakteru.

- Zawsze walczymy z własnymi słabościami. Oczywiście zdarzały się awarie, pionowe zjazdy i podjazdy również stanowiły ogromne wyzwanie. Na szczęście daliśmy radę i wygraliśmy Puchar. Nie jesteśmy jednak do końca z tego zadowoleni, gdyż w ostatniej rundzie załoga, z którą mieliśmy rywalizować o pierwsze miejsce była lekko kontuzjowana... - podkreślał Ambrozik.

Mowa o Dominiku Samosiuku, pilocie załogi nr 2, który doznał kontuzji kolana na jednym z rajdów, w którym brał udział. Załoga Samosiuk i Kufel po 2. rudzie Pucharu Polski w klasyfikacji generalnej była na pierwszym miejscu. Po rozgrywkach w Dynowie spadli jednak na drugą pozycję, zaraz po Ambroziaku i Najderze.

W czołówce namieszała również załoga Łukaszewski i Duhanik. Wprawdzie sezon rozpoczęli od dalekiej pozycji, ale w 2. i 3. rundzie Pucharu, zdobywając komplet punktów, zdeklasowali przeciwników. Tak dobrą postawą zagwarantowali sobie ostatecznie trzecie miejsce w „generalce” spychając za podium Marka Temple i Witolda Grabowskiego.

Trasa 3., decydującej rundy Pucharu Polski, która wytyczona została w okolicach Dynowa zyskała uznanie praktycznie wszystkich zawodników. W kuluarach szeptano, iż organizator rzeczywiście wziął sobie do serca uwagi startujących i spełnił ich oczekiwania.

Załogi miały do pokonania prolog, który tym razem nie okazał się tylko formalnością, a dalej arcytrudne cztery próby odcinka nocnego i sześć odcinka dziennego.

- Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił tę trasę! Chyba nigdy nie jeździł samochodem i nie wie, jakie są jego ograniczenia – z uśmiechem na ustach odgrażał się Jacek Ambrozik.

Mariusz Purzycki, pilot zwycięskiej załogi 3. rundy Pucharu w klasie adventure potwierdzał, że nie było łatwo.

- To były naprawdę piekielnie trudne próby. Nie spodziewaliśmy się takich. Myślę, że niewielu zawodników spodziewało się, co może ich tu spotkać i co ich spotkało. Na całe szczęście udało nam się dojechać do mety odcinka zarówno nocnego, jak i dziennego – z małymi przewrotkami, wywrotkami i defektami wprawdzie, ale cali i zdrowi. Każdy odcinek miał jakąś trudność. Jesteśmy z siebie naprawdę dumni po pokonaniu całej tej niesłychanie trudnej trasy - powiedział.

Parę miesięcy wcześniej, w sierpniu, zawodnicy rywalizowali na 2. rundzie w okolicy Gminy Ostróda. Padający pierwszego dnia deszcz sprawił, że załogi na odcinku nocnym musiały zmagać się dodatkowo także z błotem i wodą. Charakterystycznymi elementami na trasie mazurskiej rundy Pucharu były strome trawersy, liczne podjazdy i zjazdy oraz leśne zadrzewione odcinki.

Sezon 2009 rozpoczął się w maju w Bojanowie. Uczestnicy w etapie nocnym mieli do pokonania 4 próby, który łącznie miały ponad 25 kilometrów długości. Na trasie zmagali się nie tylko z gęstym pyłem, ale także z wymagającymi dużych umiejętności technicznych trawersami, torfowiskami i akwenami wodnymi.

Drugiego dnia zmagań na startujących czekało aż 8 prób, odcinki pustynne, błoto i woda. Razem około 50 kilometrów wymagającej trasy.

- Jesteśmy pod dużym wrażeniem tego rajdu. Na pewno w przyszłym roku tutaj wrócimy. Na pewno też wystartujemy w drugiej i trzeciej rundzie - mówił wtedy Łukasz Stokłosa, kierowca załogi z klasy adventure, który słowa dotrzymał.

Po uroczystym zamknięciu IX edycji Pucharu Polski OFF-ROAD PL organizatorzy zdradzili przepis na udany rajd.

- Przede wszystkim zadowoleni zawodnicy i przychylnie nastawione do naszych poczynań władze miasta. Bez nich niczego byśmy w tym temacie nie osiągnęli – mówił Grzegorz Surowiec, Dyrektor Pucharu Polski OFF-ROAD PL. Potrzebujemy terenów, zgody na ich użytkowanie, poparcia w propagowaniu naszego sportu. Dzięki ludziom, z którymi udało nam się pracować podczas tych trzech rund – mogliśmy to wszystko mieć. Bardzo im za to dziękujemy. Chylimy też czoła przed zawodnikami. To oni motywują nas do dalszego działania, sprawiają, że na Pucharze panuje tak wspaniała atmosfera. Są coraz lepsi i stawiają przed nami coraz większe wyzwania, którym staramy się sprostać. W przyszłym roku czeka nas X, jubileuszowa edycja rajdu. Planujemy nowe trasy i lekką modyfikację samej formuły rajdu. Niewykluczone również, że Puchar zostanie rozegrany na nowych terenach. Zapraszamy wszystkich do udziału w imprezie i do zobaczenia na starcie!