Na koncie mam kilka projektów, w tym ogórek przejściówka uznany przez vwzone.pl za auto miesiąca czy blacharska odbudowa oraz lakierowanie Garbusa "czarna wdowa" Bartka. Mimo tego nie chciałem pakować się w Garba, znając jego mankamenty w roli auta użytkowanego codziennie.

Padło na starsze VW, jednak chłodzone cieczą. Bardziej chodziło o grzanie mnie tą cieczą Rozglądałem się za polo 86, audi 50, golf mk1, jetta, koniec końców trafiłem na derby 86c z mojego miasta. Zdecydowanie wygodna sytuacja.

Autko zakupiłem w grudniu ubiegłego roku robiąc sobie niejako prezent na święta. Derbiak kupiony był od pasjonata, który wykonał remont blacharski, zlecił lakierowanie, natomiast stylizował go trochę nie w tym kierunku, który preferuję. Mianowicie autko otrzymało przyciemniane tylne szyby, czerwono-czarne lampy, a także współczesną tapicerkę oraz sportową kierownicę.  Boczki ze skaju pomalowane zostały na szaro, zderzaki pozbawiono chromowanych listew, zniknęły znaczki VW…  słowem - sporo detali zostało usuniętych na rzecz "clean-looka".

Do tego sporo niedociągnięć mechanicznych, w przeciągu niespełna 2 miesięcy włożyłem w auto drugie tyle, ile wynosiła kwota zakupu.

Cały układ kierowniczy, akumulator, kompletny remont zawieszenia przód oraz tył, alternator (gdyż z niewiadomych względów znalazł się oplowski), przeguby, gaźnik, cały układ zapłonowy od styków po świece, chłodnica, kompletne sprzęgło. Do tego za punkt honoru postawiłem sobie przywrócenie oryginału w stopniu jak największym, poza oczywiście* kołem i zawieszeniem.

Udało namierzyć się derby na części w drugim końcu polski, miało idealną tapicerkę, brązową deskę rozdzielczą będącą swoistym rarytasem, uszczelki szyb z klinem (które wciąż czekają na montaż). Tylne lampy zakupiłem nowe na niemieckim ebay’u.

Znalazłem też nowe zderzaki z chromowanymi listwami, wróciły kierunkowskazy w kolorze pomarańczowym, oraz listwa chrom na maskę. Wnętrze w kolorze beż rozświetlił oryginalny dywan w jasnym, brązowym odcieniu oraz gałka zmiany biegów firmy EMPI (pozostałość po garbusiarskich czasach, na marginesie dodam, że w każdym posiadanym przeze mnie w międzyczasie aucie montowałem tę gałkę, wówczas czuję że auto którym jadę jest moje), radio to pierwsza Alpha.

Kółka to wszystkim znane ATS classic 7j, były w pakiecie z autem, jednak w opłakanym stanie, wszystkie trzeba było prostować, rant naspawać i podtoczyć, oczyścić z nakładanych pędzlem warstw farb, wypolerować i pomalować.

4 biegową skrzynię biegów zamieniłem na 5, poprawiło to znacznie komfort jazdy i zwiększyło v max do 140km/h Ogólnie nie byłem zmuszony wykonywać prac blacharskich, gdyż blachy są w super stanie, gdzieniegdzie widać jedynie niefachowe położenie* lakieru, a może to bardziej złe przygotowanie pod lakier.

Silnik to pamiętający czasy audi 50,  HB o pojemności 1.1 i mocy 50KM. Wszystko mechaniczne, oczywiście gaźnik, solex. Zawieszenie twarde i niskie -60/-60. Koła ATS Classic 7j.

Karoseria na szczęście seria, z fabrycznym szyber dachem.

Pierwszy zlot, a bardziej spot na koncie derbiaka to otwarcie sezonu VAG w Toruniu, idzie z tym w parze pierwszy dyplom za pierwsze miejsce w kategorii najniższe auto zlotu.

Co do planów na przyszłość - założenie uszczelek z klinem oraz anteny montowanej w błotniku, Zimą poprawki lakiernicze. Jednostki napędowej nie chcę zmieniać, mimo iż o inną, mocniejszą nie problem to jednak zachowanie youngtimerowego ducha jest dla mnie najważniejsze.

Gaźnik, popychacze zaworów, kowadełka w aparacie zapłonowym to smaczki, które są integralną częścią tego przedstawienia.

Najważniejszy plan na przyszłość to utrzymanie go w jak najlepszej kondycji pod każdym względem.

Historia opisana przez właściciela - Anatola Orzęckiego.