rzed rozpoczęciem budowy najważniejszych hiszpańskich autostrad jak R-3 i R-5 do Madrytu, oczekiwano że dziennie będzie te platne odcinki pokonywało przynajmniej 35 tys. pojazdów. Ruch jednak okazał się znacznie mniejszy i obecnie na tym odcinku przemieszcza się maksymalnie tylko 10 tys. aut. Autostrada Madryt-Toledo wykorzystywana jest tylko w 11 procentach z pierwotnie szacowanego natężenia ruchu.

Hiszpania ma dzisiaj najbardziej rozbudowaną sieć autostrad w Europie, ale kierowcy nie chcą za korzystanie z niej płacić i wykorzystują drogi alternatywne. Dla porównania w 1977 roku w Hiszpanii było 1,1 tys. autostrad, a obecnie jest to już 3307 kilometrów. Brak ruchu doprowadza kolejnych operatorów i inwestorów do bankructwa.

W tym roku ze względu na kryzys ekonomiczny dwukrotnie podniesiono opłaty za przejazd autostradą. Dla ratowania sytuacji upadających firm władze Hiszpanii do 2018 roku przedłużyły gwarancje rządowe i ulgi kredytowe.

Coraz poważniej rozważany jest wariant wprowadzenie bezpłatnych autostrad, albo możliwość opłat za przejazdy wszystkimi drogami szybkiego ruchu i autostradami na terenie całej Hiszpanii. To ostatnie rozwiązanie teoretycznie mogłoby zasilić rocznie budżet państwa o 1`4 mld euro rocznie, ale zapewne 25 proc. Hiszpanów, którzy są bezrobotni nadal nie będzie krozystało z tych dróg.