Inspektorzy z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) podczas analizy zdjęć z fotoradaru w miejscowości Wola Zaradzyńska, znajdującej się w powiecie pabianickim, ponownie natknęli się na fotografię czarnego Mercedesa Klasy E z kierownicą po prawej stronie i na angielskich numerach rejestracyjnych.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMiał całą serię zdjęć z fotoradaru
Przez dwa miesiące ten pojazd został zarejestrowany przez jeden fotoradar w sumie kilkanaście razy. W dodatku wiele z popełnionych wykroczeń było bardzo poważnych. Najszybciej kierowca Mercedesa podróżował 224 km/h w miejscu, w którym ograniczenie prędkości wynosi 50 km/h. W pozostałych ujawnionych przypadkach wspomniany samochód jechał z prędkościami: 148, 144, 118 i 91 km/h oraz wielokrotnie o ponad 20 km/h szybciej niż pozwalają na to przepisy.
W związku z tym inspektorzy zwrócili się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi o pomoc w ustaleniu sprawcy. Potem wszystko działo się bardzo szybko, choć zatrzymanie mężczyzny nie było proste.
Pismo z CANARD wpłynęło 26 kwietnia, a już dzień później policjanci z drogówki w Pabianicach zauważyli opisany samochód na jednej ze stacji paliw w mieście.
Kierowca nie zamierzał jednak dobrowolnie poddać się kontroli. Gdy do pojazdu podeszła policjantka, gwałtownie odjechał. Rozpoczął się pościg za czarnym Mercedesem E 63 AMG, którego prowadzący nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Uciekał przed radiowozem, aż zderzył się z innym autem.
Utrata prawa jazdy to najmniejszy problem
Funkcjonariusze policji wykorzystali ten moment. W sumie w sportowym Mercedesie jechały cztery osoby, wszystkie zostały zatrzymane. Kierował 22-latek, a jego pasażerowie mają 13, 14 i 19 lat.
Teraz mężczyzna odpowie przed sądem nie tylko za serię popełnionych wykroczeń drogowych, ale również za przestępstwo, jakim jest niezatrzymanie się do policyjnej kontroli. Grozi mu do pięciu lat więzienia.