- Producenci aut nie mogą dyskryminować serwisów niezależnych i muszą udostępniać im dokumentację serwisową
- Nawet nowe auta można serwisować poza ASO bez obaw o utratę gwarancji – pod warunkiem, że przeglądy są wykonywane według zaleceń producenta, a do tego potrzebny jest profesjonalny tester diagnostyczny
- Za pośrednictwem testerów zgodnych ze standardem Pass Thru nieautoryzowane warsztaty mogą korzystać z oprogramowania i dokumentacji dostępnych na serwerach producentów aut
- Dostęp do serwerów producentów aut jest płatny, zwykle w formie abonamentów na godziny, dni, tygodnie, miesiące lub na cały rok
Tester diagnostyczny to w dzisiejszych czasach jedno z tych narzędzi, bez których w praktyce nie da się naprawiać nowoczesnych aut. Nie chodzi tu tylko o samą diagnostykę, ale też i o czynności obsługowe, nawet tak pozornie proste i rutynowe jak wymiana klocków hamulcowych czy oleju. Nowe auta są naszpikowane elektroniką, która wbrew pozorom nie zawsze jest bezobsługowa. Raz na jakiś czas podzespoły psują się, wymagają wymiany lub aktualizacji oprogramowania. Coraz częściej jest też tak, że samo zamontowanie nowego podzespołu w samochodzie nie wystarczy do tego, żeby zadziałał – często trzeba go jeszcze adaptować z poziomu komputera diagnostycznego – bez tego sterownik auta może nie rozpoznać nowej części, albo rozpozna ją niepoprawnie. Nie musi tu wcale chodzić o szczególnie zaawansowane technologicznie podzespoły, w wielu autach tester diagnostyczny z odpowiednim oprogramowaniem jest potrzebny nawet przy wymianie akumulatora!
Wybór testera: nie warto kierować się tylko ceną urządzenia
Na rynku wybór testerów diagnostycznych jest olbrzymi, szczególnie jeśli uwzględnimy również te pochodzące spoza oficjalnej dystrybucji, sprowadzane bezpośrednio z Chin, często będące nieautoryzowanymi kopiami markowych urządzeń, z pirackim oprogramowaniem. Niska cena nie powinna jednak być kryterium decydującym o zakupie.
Warto mieć świadomość tego, że dobry tester to inwestycja na lata i to, że dane urządzenie dziś radzi sobie np. z odczytem błędów i prostymi procedurami serwisowymi w większości modeli, które dziś trafiają do warsztatów, nie znaczy wcale, że za rok czy nawet za kilka miesięcy jego możliwości nie okażą się zbyt małe i coraz częściej klientów trzeba będzie odsyłać, lub prosić konkurencję o pomoc w wykonaniu naprawy.
Pass Thru i aktualizacje
Ważne są nie tylko bieżące możliwości urządzenia, ale i to czy i jak często można liczyć na jego aktualizację. Niestety – w dzisiejszych czasach dobry, profesjonalny tester diagnostyczny, to z reguły urządzenie, w przypadku którego poza kosztem zakupu należy również uwzględnić koszt aktualizacji lub abonamentu na oprogramowanie. Bez tego nawet najlepsze w danym momencie urządzenie szybko straci przynajmniej część swojej funkcjonalności.
Kolejnym argumentem przemawiającym za wyborem markowego testera z zapewnionym wsparciem producenta jest to, że tego typu urządzenia coraz częściej oferują tzw. funkcję Pass Thru. Co to takiego?
Od marca 2010 roku wszyscy producenci sprzedający auta na terenie Unii Europejskiej, na mocy unijnych przepisów muszą udostępniać niezależnym serwisom informacje i dane niezbędne do obsługi pojazdów. Dotyczy to również oprogramowania serwisowego oraz oprogramowania do sterowników w aucie. Nie jest to oczywiście dostęp w pełni swobodny ani bezpłatny, ale producent nie może odmówić jego udzielenia jeśli zainteresowany warsztat spełnia określone wymogi, ma kompatybilny sprzęt i zapłaci za te dane. Wcześniej większość producentów tego typu wsparcia udzielała wyłącznie warsztatom autoryzowanym, teraz serwisy niezależne nie mogą być dyskryminowane.
Przejdźmy zatem do funkcji Pass Thru. Coraz częściej testery diagnostyczne nie są już autonomicznymi urządzeniami, ale pracują jako terminale połączone z serwerami producenta auta lub dostawcy oprogramowania. Żeby np. zaktualizować oprogramowanie sterownika czy wykonać odpowiednią procedurę serwisową czy adaptację podzespołu, urządzenie musi się połączyć z serwerami dostawcy usługi i pobrać odpowiednie dane. Można przyjąć, że wszystkie auta zgodne z normą Euro 5 lub wyższą muszą mieć sterowniki zgodne ze standardem Pass Thru, co oznacza, że taką obsługę online można w ich przypadku wykonywać nie tylko przy użyciu oficjalnych testerów diagnostycznych dostarczanych przez producentów pojazdów głównie do ASO, ale też wykorzystując do tego urządzenia od niezależnych dostawców, pod warunkiem, że są one zgodne ze standardem Pass Thru. W ofercie marek takich jak m.in. Bosch, Hella-Gutmann, Texa, Delphi, Magneti Marelli i innych znaleźć można wiele modeli testerów z tą funkcją.
Tester diagnostyczny z funkcją Pass Thru i wykupionym abonamentem u producenta auta przydaje się do:
- aktualizacji sterowników
- kodowania i adaptacji systemów i podzespołów
- pobrania instrukcji serwisowych
- pobrania biuletynów serwisowych dotyczących usuwania typowych usterek danego modelu
- dostępu do baz danych producentów dotyczących historii serwisowej danego auta, zalecanych akcji naprawczych
- zadawania pytań do technicznej gorącej linii producenta auta
Pass Thru w praktyce
Niezależny warsztat chcący korzystać z dostępu do danych z serwerów producenta auta musi się z reguły najpierw zarejestrować poprzez stronę internetową. W zależności od poziomu dostępu do danych – czy chodzi o ogólną dokumentację serwisową i podstawowe narzędzia diagnostyczne, czy też warsztat chce uzyskać dostęp do wykonywania bardziej zaawansowanych procedur serwisowych mających wpływ np. na zabezpieczenia antykradzieżowe, czy też wymagających odpowiedniej wiedzy – producent może wymagać albo tylko udokumentowania, że podmiot proszący o dostęp do danych rzeczywiście prowadzi serwis, lub też dodatkowo żądać np. odpowiednich certyfikatów, ukończenia odpowiednich szkoleń czy zaświadczeń o niekaralności. Podstawowy dostęp do danych serwisowych można uzyskać od ręki, na dostęp do bardziej zaawansowanych funkcji trzeba poczekać do czasu zweryfikowania zgłoszenia – niekiedy trwa to nawet kilka tygodni.
Pozostaje jeszcze kwestia odpłatności – tu wiele zależy od polityki danej marki i wybranego sposobu rozliczeń. Większość producentów oferuję różne abonamenty – od godzinowych, jednodniowych, tygodniowych, aż po całoroczne. Dla przykładu: w BMW dostęp godzinny kosztuje 9 Euro, jednodniowy: 30 Euro, tygodniowy 100 Euro, miesięczny 350 Euro, a roczny 3575 Euro, w KIA abonamenty kosztują odpowiednio: 5, 20, 80, 300, 2500 Euro. Poza opłatami abonamentowymi za dostęp do baz danych i informacji serwisowych, płatne może być np. wykonywanie konkretnych procedur serwisowych, kodowanie podzespołów itd.
Niektóre firmy wymagają, żeby przed rozpoczęciem korzystania z usługi doładować swoje konto w systemie odpowiednią kwotą, w innych wystarcza np. podpięcie aktywnej karty kredytowej.
Wiadomo, kto i czym się podłączał!
Dla wielu warsztatowców perspektywa wydania kilku czy kilkunastu tys. złotych na tester diagnostyczny, a następnie opłacanie kolejnych abonamentów za korzystanie z oprogramowania czy dostępu do baz danych producentów, wydaje się zupełnie nieatrakcyjna. Po co tyle wydawać, skoro np. na portalach aukcyjnych bez problemów kupić można azjatyckie podróbki testerów diagnostycznych z pirackim oprogramowaniem? Na polskim rynku są to najczęściej kopie testerów marki Delphi, sprzedawane często za mniej niż 200 zł. Tego typu urządzenia działają, choć nie zawsze tak jak powinny (np. przy pomiarach niektóre parametry bywają zafałszowane), w dodatku pirackie oprogramowanie zwykle nie obejmuje najnowszych modeli aut. Używanie takich urządzeń w autach klientów jest jednak wyjątkowo nierozsądne. Sterowniki nowych aut odnotowują każde podłączenie do nich testera diagnostycznego, wraz z informacją o rodzaju urządzenia, jego oprogramowaniu czy nawet warsztatu, który urządzenie to rejestrował. Jeśli dojdzie do problemów z autem, to fachowcy są w stanie wykryć, że użyte zostało urządzenie z pirackim oprogramowaniem. Korzystanie z nielegalnych kopii oprogramowania to przestępstwo! W dodatku, jeśli naprawa będzie nieudana, a klient dowie się, że mechanik używał nielegalnych narzędzi, to na pewno wykorzysta ten fakt przeciwko niemu!
Eksperci ProfiAuto radzą:
Po polskich drogach jeżdżą coraz nowsze i nowocześniejsze auta i ich bieżąca obsługa i naprawy to naprawdę dobry interes. Trzeba jednak pamiętać, że bez odpowiedniego sprzętu nie da się w wielu przypadkach konkurować np. z serwisami autoryzowanymi. Pozyskanie testerów diagnostycznych zgodnych ze standardem Pass Thru, przeszkolenie mechaników i uzyskanie dostępu do baz danych producentów aut pozwala na zaoferowanie takiego zakresu usług jaki do niedawna dostępny był wyłącznie w serwisach autoryzowanych.
Oczywiście, taki sprzęt jest kosztowny, ale przystąpienie do sieci takiej jak np. ProfiAuto Serwis umożliwia niezależnym warsztatom łatwiejszy dostęp do wyposażenia i wiedzy niezbędnych do obsługi nowoczesnych aut. Dostęp do wyposażenia warsztatowego na preferencyjnych warunkach, różne opcje finansowania zakupów potrzebnego sprzętu oraz do szkoleń i doradztwa technicznego – to tylko wybrane korzyści. Ale uwaga! Przed wyborem konkretnej sieci warto porównać, jakie oferuje ona warunki przystępującym warsztatom: jakie są opłaty, jaki sprzęt jest wymagany, czy serwisy przystępujące do sieci mogą samodzielnie wybrać wyposażenie dostosowane do ich potrzeb, czy może jest ono odgórnie narzucone.