Logo

Pierwszeństwo w lejku

Robert Rybicki
Robert Rybicki

Kierowca auta A uważa, że porusza się dotychczasowym (swoim) pasem ruchu przy osi jezdni i nie zmienia go; podobnie kierowca w samochodzie B jest przekonany, iż kontynuuje jazdę pasem przykrawężnikowym i nie oddala się od krawędzi jezdni. Nikt nie zmienia pasa, a ruch obu pojazdów prowadzi do nieuniknionej kolizji.Z braku regulacji ustawowej wynika, że wątpliwość tu występująca może być rozstrzygnięta za pomocą znaków drogowych (o czym mowa dalej), a jeżeli ich nie zastosowano, trzeba posłużyć się posiłkowo przepisem regulującym nieco podobną sytuację, gdy na jezdni trzypasowej pojazdy ze skrajnych pasów wjeżdżają na pas środkowy. Ustawa określa tu jednoznacznie, iż pierwszeństwo ma pojazd wjeżdżający z prawego pasa. Jest to zresztą bardzo kontrowersyjna reguła przecząca nie tylko zasadzie ruchu prawostronnego, lecz także zdrowemu rozsądkowi.Jeśli zastosować przez analogię ten przepis do przedstawionej tu sytuacji wjeżdżania jak gdyby na ten sam pas, to pojazd B powinien mieć pierwszeństwo przed A, którego kierowca w razie potrzeby musi zatrzymać się na swoim pasie, a więc na środku jezdni!Aby zlikwidować wątpliwości, w tym celu na prawym pasie malowane są "powierzchnie wyłączone" (znak P-21), a przed nimi "strzałki naprowadzające" (znak P-9) kierujące pojazdy z prawego pasa na lewy. W razie trudności w zastosowaniu takiego oznakowania można prowizorycznie ustawić tylko znak ostrzegawczy A-12b wskazujący zwężenie z prawej strony, a to oznacza koniec przykrawężnikowego pasa ruchu, czyli kontynuację pasa przy osi jezdni, i tym samym obowiązek ustąpienia pojazdowi A.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu