Wymiana szyb w samochodach to wąska specjalizacja. Zazwyczaj, jeśli w celu wymiany szyby jedziesz do zwykłego warsztatu (bez różnicy – autoryzowany czy też nie), i tak do tej operacji są wzywani fachowcy: samochodowi szklarze, ci sami, którzy na co dzień pracują w warsztatach wyspecjalizowanych wyłącznie w naprawie i wymianie szyb w autach. Tak zwany normalny mechanik nie bez powodu nie bierze się do wymiany przedniej szyby (chyba że jest umocowana nie na klej, lecz na uszczelkę) – nie bierz się zatem i ty!
Mamy jednak wpływ na to, czy szyba zostanie wymieniona w trybie standardowym (2-3 godziny od wjazdu do wyjazdu z warsztatu, rok lub dwa do pierwszych problemów), czy tak, jak to powinno być zrobione w starym samochodzie: na spokojnie, powoli i tak, żeby móc zapomnieć o problemach z szybą oraz... korozją wokół niej. Zabezpieczenie przed rdzą to podstawa!
To co odróżnia wymianę przedniej szyby w 25-letnim samochodzie od tej samej czynności w 5-letnim aucie, to korozja ramki. W kilkuletnim pojeździe może jej nie być, w 25-letnim – jest niemal na pewno! Korozja ramki przedniej szyby, zwłaszcza we wczesnym stadium, jest niewidoczna i niewykrywalna, dopóki ta nie zostanie odcięta od karoserii, gdyż rdza czai się pod szybą lub uszczelnieniem. Jest niestety ryzyko, graniczące z pewnością, że po wycięciu starej szyby rdza wyjdzie na jaw. Pojawia się w tym miejscu za sprawą wilgoci, która wnika w pęknięcia uszczelnień i szpary.
W nieco bardziej zaawansowanym stadium korozja ramki wychodzi spod szyby, widać ją po zdjęciu maskownic i listewek ozdobnych. Pozostawiona na dłużej wyłazi spod maskownic, podnosi lakier, a ponadto zaczynają się problemy: do wnętrza (albo tylko do układu wentylacji) dostaje się woda, zaparowują szyby, samochód śmierdzi. Im bardziej zaniedbasz tę kwestię, tym większe problemy i koszty naprawy! W każdym razie w 95 przypadkach na 100 przyklejenie nowej szyby pomimo korozji, choćby szczątkowej, to po prostu głupota!
Standardowym posunięciem samochodowych „szklarzy” podczas wymiany szyby jest ignorowanie korozji. Ignorowanie to może za dużo powiedziane – rutynowo używa się „szybkiego” podkładu reaktywnego, wiążącego korozję, któremu daje się na reakcję kilka-kilkanaście minut, a potem przystępuje do klejenia. Niestety, użyty w ten sposób podkład antykorozyjny spełni swoją rolę przez kilka-kilkanaście miesięcy, a potem... korozja rozwinie się już bez przeszkód. I co zrobić, gdy zorientujecie się, że coś poszło nie tak? Wycinać szybę i przyklejać ją ponownie? Bez śladu nie da się tego zrobić! Znów wymienić szybę na nową? Strata pieniędzy! Najlepiej zrobić to od razu dobrze!
Jeśli pod ramką po wycięciu szyby i oczyszczeniu powierzchni ukaże się korozja perforacyjna (czyli dziura), auto powinno przed wymianą szyby trafić do blacharza. Jeżeli widać tylko choćby korozję powierzchniową, należy całą powierzchnię oczyścić i zabezpieczyć chemicznie. Uwaga: tego nie da się zrobić dobrze w kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt minut! Dobre preparaty wiążące korozję i konserwujące powierzchnię przed przyklejeniem nowej szyby mają czas reakcji (uzależniony m.in. od temperatury otoczenia) od 24 do 48 godzin!
W wielu wypadkach nie da się poprzestać na użyciu jednego środka, procedura jest złożona i znacząco się wydłuża. Czasem koniecznie trzeba cynować element. Koszty? Bywają wyższe niż cena szyby! Warto jednak z góry przedyskutować tę kwestię z blacharzem i „szybiarzem”: wielu z nich jest przyzwyczajonych do robienia „byle tanio, byle szybko”, gdyż tego oczekują klienci, a w przypadku nowszych samochodów jest to po prostu najwłaściwsza opcja. Jeśli chcesz, żeby naprawa była trwała, musi trochę potrwać. I musi też trochę więcej kosztować.
Pozostaje kwestia szyby: w przypadku niektórych starszych samochodów wyboru nie ma i trzeba wstawić taką szybę, jaka jest dostępna. W innych często mamy do wyboru produkty kilku różnych wytwórców, a rozpiętość cenowa jest ogromna, np. od 200 do 1800 zł. Im lepszy ogólny stan auta, tym bardziej opłaca się zainwestować w oryginalną szybę. Jeśli z uwagi na koszty lub dostępność to niemożliwe, przynajmniej kupcie markową szybę ze średniej półki.
Wbrew pozorom pomiędzy różnymi szybami różnice jakościowe są równie wysokie, jak cenowe: zarówno w kwestii odporności na zarysowania, jak i optyki. Raczej należy unikać montażu używanej przedniej szyby, ma to większy sens w przypadku ogrzewanej tylnej (w niektórych modelach aut to najdroższe ze wszystkich szyb, a jednocześnie, o ile taka szyba nie rozwarstwiła się ze starości, ma szansę być w dobrym stanie), pod warunkiem jednak, że zachowuje ona swoje właściwości – jest nieporysowana i nierozwarstwiona.
Ważne: powinniście postarać się o szybę w kolorze zgodnym z pozostałymi – najczęściej do wyboru są białe i zielone. Warto wiedzieć o tym, że montaż nowej szyby w klasyku jest – w zależności od wybranej opcji – albo doraźnym ratowaniem sytuacji, albo inwestycją. Nieoryginalna szyba obniża wartość oryginalnego samochodu w dobrym lub bardzo dobrym stanie ogólnym. Wymiana szyby na oryginalną może jednak znacząco podwyższyć wartość samochodu.
Za pomoc w organizacji sesji zdjęciowej dziękujemy firmie Zbigniew Broler Bosch Serwis
Galeria zdjęć
Nie jest źle! Nie ma dziur na wylot, nic nie zacieka, a jednak korozja powierzchniowa występuje. „Wie pan co, moglibyśmy kleić to od razu, ale skoro zainwestował pan w taką ładną szybę, to może jednak zatrzymamy auto na weekend, żeby zrobić to porządnie?” Jeśli dostaniesz taką propozycję, skorzystaj – szklarze wiedzą, co mówią. To lepsze niż wracać do tematu za 2 lata!
To delikatna operacja: listwy i maskownice łatwo skrzywić, a nowe są albo niedostępne, albo drogie. Nawet minimalne skrzywienie maskownic sprawia, że potem odstają lub świszczą.
To jeden z etapów operacji, które bezwzględnie trzeba wykonywać w dwie osoby: jeden fachowiec siedzi w środku i ma w ręce jeden koniec drutu tnącego, drugi pracuje na zewnątrz. Wbrew pozorom klej mocujący szybę do nadwozia nawet po 25 latach bardzo mocno trzyma. W środku jest wymagana wzmożona uwaga, żeby nie uszkodzić deski rozdzielczej, podsufitki i elementów wykończeniowych.
Wybieramy opcję „na bogato”: wymiana wszystkich nitowanych mocowań listew i maskownic, czyszczenie i chemiczna konserwacja ramki, malowanie. Czas operacji: 3 dni, koszt: 600 zł.
Prosta rzecz – montujemy części w kolejności odwrotnej do demontażu. Ważne, żeby – jeśli coś się połamało – od razu wymienić to na nowe lub sprawne.
Po umieszczeniu listew i maskownic na swoim miejscu auto powinno postać w cieple kilka-kilkanaście godzin. Potem dopiero można jechać!
Najpierw konieczne jest usunięcie resztek kleju, spolerowanie powierzchniowej korozji.
Miejsce po urwanym mocowaniu zatrzasku listwy, obok w kółku – miejsce, w którym za 2-3 lata zrobiłaby się dziura.
W Mercedesie oprócz elementów rozbudowanego podszybia przed wycięciem szyby konieczne jest zdemontowanie mechanizmu wycieraczek. Rzecz prosta i trwa kwadrans, jednak pod warunkiem, że ktoś robi to po raz kolejny. To okazja, żeby oczyścić podszybie, zakonserwować mechanizm wycieraczek i – jeśli w aucie występuje – wymienić filtr kabinowy, schowany w podszybiu od strony komory silnika.
Wybieramy opcję „na bogato”: wymiana wszystkich nitowanych mocowań listew i maskownic, czyszczenie i chemiczna konserwacja ramki, malowanie. Czas operacji: 3 dni, koszt: 600 zł.
Zarówno szybę, jak i powierzchnię ramki, do której będzie ona klejona, oczyszcza się, odtłuszcza i nanosi podkład odpowiedni do kleju, który będzie w danym przypadku użyty. Chemia do klejenia szkła musi być z sobą kompatybilna! Jeśli chodzi o rodzaje klejów, to niektóre utwardzają się szybko, inne potrzebują doby, a nawet dłużej.
W przypadku wielu starszych aut najtańsza przednia szyba wraz z wymianą kosztuje zaledwie 250-300 zł. Jeśli masz cennego klasyka, warto tyle, a nawet dwa razy więcej, zapłacić za samą wymianę i zrobić to porządnie!
Zawodowcy używają elektrycznych pistoletów do nanoszenia kleju, które gwarantują położenie równej warstwy. Ważne, żeby fachowiec wiedział, jak gruba warstwa kleju powinna być w danym modelu, żeby szyba ułożyła się w idealnej pozycji.
Poprawne ułożenie szyby to podstawa! Szyba osunięta lub przesunięta to gwarancja problemów z montażem podszybia i wlewaniem się wody do wnętrza.
Klejoną do nadwozia przednią szybę odcina się za pomocą drutu. Najpierw „szybiarze” przebijają się do środka, potem po kawałku odcinają stare szkło. Wycięcie szyby jest trudniejsze, jeśli ma być ponownie wykorzystana.