Napędy hybrydowe są skomplikowanymi układami. Składają się z jednostki benzynowej wspieranej przez agregat elektryczny oraz zestaw baterii. Pracę tak połączonych elementów musi koordynować skomplikowany układ sterujący. Tylko dzięki niemu auto będzie wiedziało, w którym momencie przełączyć się z napędu spalinowego na elektryczny oraz kiedy sprawić, że agregat elektryczny wejdzie w rolę generatora prądu i zacznie ładować baterie.

Mózgiem hybrydy jest nie tylko jednostka centralna. Tak, to komputer analizuje informacje płynące z układu napędowego i dotyczące warunków jazdy oraz podejmuje decyzję dotyczącą funkcjonalności silnika spalinowo-elektrycznego w danym momencie podróży. Mimo wszystko bez armii czujników rozmieszczonych w aucie i zbierających najważniejsze dane byłby głuchy i ślepy.

Toyota Prius - długa historia bezawaryjności

Samochody hybrydowe w wersjach fabrycznych funkcjonują na światowym rynku motoryzacyjnym już od 18 lat. A to wystarczająco długi czas, aby móc sprawdzić ich trwałość i skontrolować czy obawy dotyczące awaryjności nowoczesnych rozwiązań są uzasadnione. Modelem o najdłuższej historii jest Toyota Prius. Najpopularniejszy samochód spalinowo-elektryczny świata ma świetną reputację. Auta praktycznie nie mają listy charakterystycznych usterek, przez co zaglądają do serwisów tylko i wyłącznie na okresowe przeglądy.

Zastosowanie najnowszych zdobyczy techniki nie uwarunkowało awaryjności Toyoty Prius z kilku powodów. Po pierwsze inżynierowie bardzo dokładnie i latami prowadzili badania nad poszczególnymi mechanizmami. Technologia była testowana na ogromnym dystansie i w zróżnicowanych warunkach. Wnikliwa kontrola była oczywista. Japończycy wiedzieli, że w przypadku tak nowatorskiego modelu nie ma miejsca na wpadki, a już jeden błąd może zadecydować o zniechęceniu kierowców na lata.

Po drugie inżynierowie japońskiej firmy okazali się niezwykle sprytni. Nie dość, że postawili wyłącznie na gruntownie przetestowaną technologię, to jeszcze wyeliminowali wszystkie te mechanizmy, których awarie najczęściej zdarzają się w samochodach konwencjonalnych. Dla przykładu druga generacja Toyoty Prius nie posiada żadnego paska napędowego, sprzęgła, alternatora czy rozrusznika. A to oznacza, że już na starcie koszty serwisowe są niższe o kilka tysięcy w stosunku do pojazdu z napędem benzynowym czy diesla, a ryzyko unieruchomienia samochodu w wyniku wystąpienia usterki maleje o kilkanaście procent.

Bardzo poważna obawa dotyczyła baterii zastosowanych w autach hybrydowych. Kierowcy sądzili że skoro akumulator w ich smartfonach często już po roku nadają się wyłącznie do wyrzucenia, identycznie będzie w przypadku samochodu. Jako że nowy magazyn energii kosztuje minimum 6 - 7 tysięcy złotych, obawa szybko urosła do rangi fobii. Czy słusznie? Bez wątpienia nie. W historii grubo ponad 3 milionów wyprodukowanych Priusów baterie były wymieniane w zaledwie kilku procentach przypadków i to zazwyczaj w związku z ich uszkodzeniem mechanicznym podczas wypadku.

Baterie? Nie taki diabeł straszny…

Normalnie eksploatowane akumulatory są imponująco trwałe, a decyduje o tym jakość i zmyślny sposób ładowania. Komputer nie pozwala na całkowite rozładowanie baterii i nie uzupełnia zapasów energii do pełna. Zakres operacyjny określony przez japońskich inżynierów waha się między 23 a 85 procent pojemności.

Producenci doskonale znają wartość swoich napędów. Dlatego nie boją się zaoferować kierowcom wydłużonej ochrony gwarancyjnej. Kupujący Toyotę Prius drugiej generacji nie musieli się obawiać o nieprzewidziane usterki przez pierwsze osiem lat eksploatacji lub 160 tysięcy kilometrów. Gwarancja na baterie jest przewidziana na 10 lat lub 240 tysięcy kilometrów. W przypadku akumulatorów producent wymaga regularnych przeglądów. Inspekcje polegają jednak wyłącznie na podłączeniu komputera diagnostycznego i są darmowe.

Toyota Prius+ 2015
Toyota Prius+ 2015

Toyota Prius już wielokrotnie udowodniła swoją wielką klasę w kwestii bezawaryjności. W raporcie TUV dla roku 2012 zajęła pierwsze miejsce w kategorii pojazdów dwu- i trzyletnich. Rok później triumfowała wśród cztero- i pięciolatków, a dwa lata później cztero- i pięciolatków oraz sześcio- i siedmiolatków. Wyśmienitą kondycję używanych Priusów potwierdza również Dekra oraz bardzo pozytywne opinie wypowiadane zarówno przez mechaników, jak i właścicieli.

Napędy hybrydowe rzeczywiście są naszpikowane elektroniką. Bez niej nie mogłyby jednak funkcjonować. Na szczęście każde rozwiązanie montowane w aucie spalinowo-elektrycznym jest dopracowywane i wnikliwie sprawdzane. Pozytywne skutki takiego podejścia są widoczne już teraz - 18 lat po wprowadzeniu ekonapędów na rynek. Inteligentny naprawdę nie musi oznaczać awaryjny!