Logo
PoradyKoło dwumasowe - nie taki diabeł straszny!

Koło dwumasowe - nie taki diabeł straszny!

Piotr Wróbel
Piotr Wróbel

Dwumasowe koła zamachowe (DKZ) zdążyły wyrobić sobie dość kiepską opinię. Po części słusznie, bo kilku producentów na przestrzeni ostatnich lat zaliczyło spektakularne wpadki i koła potrafiły paść już po 30-50 tys. km. Zła fama to też po części wynik tego, że do Polski trafiają z zagranicy głównie zmęczone, mocno zajeżdżone samochody, najczęściej ze skręconym licznikiem, w których naturalne wyeksploatowanie zespołu napędowego to norma. Taki Kowalski kupuje „piękne” Audi A4 ze wskazaniem licznika 150 tys. km, a po chwili szok i niedowierzanie, bo do wymiany kwalifikuje się DKZ. I sprzęgło, i zawieszenie, i turbina...

Wróćmy jednak do kół dwumasowych, bo prawda leży, jak to zwykle bywa, pośrodku. Rzeczywiście, konieczność zainwestowania ponad 2000 zł w auto warte, dajmy na to, 10 000 zł to faktycznie problem. Dlatego tak ważna jest dokładna diagnostyka przedzakupowa – tylko ona pozwoli uniknąć wtopy w najbliższym czasie po zakupie samochodu. Z drugiej strony, gdyby nie koło dwumasowe, współczesne doładowane silniki benzynowe i Diesla chodziłyby jak młockarnie, a każdy po krótkiej przejażdżce wysiadałby z samochodu mocno wstrząśnięty. Gdyby nie DKZ, nie dałoby się produkować mocno wysilonych silników, bo wszystko – łącznie ze skrzyniami biegów – rozpadałoby się w drobny mak już po kilkunastu tysiącach kilometrów. Jak widać, „dwumas” to coś, z czym po prostu trzeba nauczyć się żyć. Albo świadomie wybrać silnik, w którym tego udogodnienia nie ma (dobry pomysł!; patrz wyżej) lub też sięgnąć po inne, nieco drastyczne rozwiązanie, czyli „sztywne” (jednomasowe) koło zamachowe.

Ale uwaga: montaż takiego elementu może sprawdzić się w silnikach, które występowały w obu wersjach – zarówno z DKZ, jak i bez niego – oraz w tych jednostkach, które nie są przesadnie wysilone i nie czerpią dużej mocy z małej pojemności. Koło jednomasowe mimo wzmocnionego sprzęgła (patrz dalej) nie będzie w stanie tak dobrze wytłumić drgań, jak klasyczny „dwumas”.

Pamiętaj: jeśli podejmiesz decyzję o wyrzuceniu DKZ, to weź pod uwagę, że „sztywne” koło musi być dobrane do danego modelu samochodu, powinno też występować w komplecie ze wzmocnionym sprzęgłem, wyposażonym w dodatkowe tłumiki drgań skrętnych, które skompensują brak DKZ. Koszty? W zależności od modelu da się zaoszczędzić nawet do 50 proc. kosztów związanych z wymianą „dwumasu”. Czy warto stosować „sztywne” koła? Tu nawet sami mechanicy są podzieleni, choć ostatnio zestawy składające się z koła jednomasowego i dopasowanego do niego sprzęgła zaczynają zdobywać popularność. Zwłaszcza wtedy, gdy koszt DKZ mógłby przewyższyć... wartość auta.

Zasada działania okazuje się stosunkowo prosta. Koło dwumasowe pełni funkcję tłumika drgań skrętnych, a mocuje się je pomiędzy silnikiem i skrzynią biegów – chodzi o to, żeby zniwelować drgania i wibracje generowane przez motor. W uproszczeniu koło składa się z tzw. masy pierwotnej (od strony silnika) i wtórnej – od strony skrzyni. Gdyby nie DKZ, wibracje szybko doprowadziłyby do uszkodzenia elementów układu przeniesienia napędu, a także samego silnika. Jest to istotne zwłaszcza w jednostkach wyposażonych w doładowanie, w których przyspieszenia generowane przez tłoki są znacznie wyższe niż w przypadku silników wolnossących (choć i tu DKZ to już ostatnio norma!).

Zastosowanie koła dwumasowego ma też pośredni wpływ na ekologię, bo w wielu przypadkach pozwala nieco (np. o 100-200 obr./min) obniżyć obroty biegu jałowego, co przekłada się na niższą emisję szkodliwych substancji. Uwaga: DKZ to norma w skrzyniach manualnych i większości dwusprzęgłowych, często towarzyszy też przekładniom CVT (głównie u niemieckich producentów), nie stosuje się go natomiast nigdy w przypadku skrzyń automatycznych z hydrokinetycznym konwerterem momentu obrotowego.

Dwumasowe koło zamachowe
Dwumasowe koło zamachoweŻródło: Auto Świat

Są też i takie silniki, w których w zależności od wersji mocy lub roku produkcji koło dwumasowe jest albo go nie ma. Przykłady: 1.3 Multijet Grupy Fiata (wersje 70 i 75 KM – bez DKZ; mocniejsze mają „dwumas”), 1.6 CRDi (Kia/Hyundai; do 2011 r. bez DKZ), 1.5 dCi Renault/Nissan (do 82 KM włącznie – bez DKZ). Są też i takie jednostki, np. 1.4 HDi/68 KM (PSA/Ford; 2001-12) i 1.4 D-4D (Toyota), w których „dwumasu” nigdy nie było. Jak mieć pewność, co do tego, czy DKZ jest na pokładzie? Jedyny sposób to kontrola w serwisie przez VIN. „Na szybko” można też spróbować samodzielnie zajrzeć do któregoś z internetowych katalogów z częściami zamiennymi, tyle że i tam zdarzają się błędy.

Pomijając silniki, w których ze względu na fabryczne błędy konstrukcyjne po stronie producenta silnika lub DKZ (np. Subaru 2.0D, VW 2.0 TDI PD ze skrzynią DSG z początku produkcji, Ford 1.8 TDCi) do awarii dochodziło jeszcze w okresie gwarancyjnym, przeciętna żywotność koła powinna wynieść 150--250 tys. km. W sprzyjających warunkach – jazda w trasie z umiarkowanym obciążeniem – koło dwumasowe potrafi dotrwać do 300-350 tys. km. Uwaga: nadal są to jednak wartości orientacyjne, bowiem na zużycie DKZ wpływ ma mnóstwo czynników, a określenie jego trwałości to tak naprawdę typowe wróżenie z fusów. Czynniki wpływające na przyspieszone zużycie „dwumasu” są natomiast dość konkretne i namacalne.

- Częste „dławienie” silnika i jazda na zbyt niskich obrotach – bez dwóch zdań tzw. ekojazda na dłuższą metę się nie sprawdza i prowadzi do dużych przeciążeń w układzie przeniesienia napędu.

- Tzw. zero-jedynkowe operowanie pedałem sprzęgła i częste korzystanie z pełnej mocy silnika bez redukowania biegu.

- Częste korzystanie z układu start-stop (kierowcom dużo jeżdżącym po mieście radzimy korzystać z niego z umiarem!).

- Jazda na półsprzęgle, prowadząca do przegrzania poszczególnych elementów i smaru w DKZ.

- Zużycie elementów układów wtryskowego (tzw. przelewające wtryskiwacze) i zapłonowego, powodujące nadmierne wibracje. Uwaga: bardzo częsta przyczyna awarii DKZ już po kilkunastu tysiącach km od jego wymiany – odpowiedzialny mechanik podczas wymiany „dwumasu” sprawdza też korekcje na wtryskiwaczach!

- Różne ciśnienie sprężania na poszczególnych cylindrach, wynikające np. ze zużycia gładzi/pierścieni – efekt to wibracje.

Diagnostyka stanu koła zamachowego może być wstępnie przeprowadzona przez użytkownika samochodu, jednak ostateczny werdykt powinien wydać mechanik. Następujące objawy można zaobserwować samemu:

- głuche stuknięcie podczas włączania/wyłączania silnika. Uwaga: objaw nie musi być związany z przeniesieniem napędu, czasem podobne symptomy występują w przypadku problemów z instalacją elektryczną, rozrusznikiem czy akumulatorem. Niekiedy za hałas podczas gaszenia silnika może odpowiadać uszkodzony lub zablokowany zawór recyrkulacji spalin (terkotanie) bądź uszkodzona poduszka silnika czy też skrzyni;

- wibracje i hałas podczas przyspieszania z niskich obrotów. Uwaga: ten objaw czasem wywołuje nie zużyte DKZ, lecz problem z układem wtryskowym w dieslu i zapłonowym w silniku benzynowym;

- terkotanie na biegu jałowym zazwyczaj wskazuje na problem z układem przeniesienia napędu – albo ze sprzęgłem, albo z DKZ (lub oba naraz!).

Mechanik, żeby dostać się do koła zamachowego, musi zdemontować skrzynię. Wstępna weryfikacja, jeszcze „na samochodzie”, polega na umieszczeniu znacznika na masach pierwotnej i wtórnej. Jeżeli tzw. luz obrotu w prawo i lewo nie jest równomierny, koło nie wraca do pozycji wyjściowej lub wtórne koło da się obrócić w obie strony o więcej niż 10 mm, to DKZ kwalifikuje się do wymiany. Tak samo, jeśli widać wycieki smaru, pęknięcia lub ślady przegrzania. Wraz z kołem zamachowym należy zawsze wymienić kompletne sprzęgło.

To zależy od tego, czy koło zostanie zakwalifikowane do wymiany, czy do regeneracji. Wymiana zajmuje wprawnemu mechanikowi 3-4 godziny, więc główny koszt stanowi nie robocizna, lecz materiały. I tu uwaga: ceny kół zamachowych spadły w stosunku do tego, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka lat temu. Z reguły jest to przedział od nieco ponad 1000 do 3500 zł (plus sprzęgło!), w zależności od typu i mocy silnika.

Regeneracja koła dwumasowego
Regeneracja koła dwumasowegoŻródło: Auto Świat

Gdzie kupować? Raczej nie w ASO, bo ceny potrafią zwalić z nóg. Zwłaszcza że serwisy dilerskie oferują koła tych samych producentów, co niezależne hurtownie (Sachs, LuK, Valeo), tyle że zapakowane w swoje pudełka. Należy też pamiętać o tym, że nowe koło zamachowe po wymianie przez kilka, kilkanaście kilometrów może stukać tak, jakby było... zużyte. To dlatego, że w nowym elemencie smar może nie być równomiernie rozprowadzony – dzieje się tak dopiero po kilkunastu kilometrach. Regeneracja powinna zamknąć się w kwocie 500-900 zł, ale trzeba pamiętać o tym, że sami producenci kół jej nie zalecają (i to nie tylko ze względu na to, że w ten sposób nie zarobią!) – naprawiane DKZ nie będzie miało parametrów nowego.

Naszym zdaniem

Wyświechtane powiedzenie mówiące o tym, że jak się dba, tak się ma, w tym wypadku akurat sprawdza się doskonale. Żywotność dwumasowego koła zamachowego może znacznie wydłużyć sam użytkownik. I to w dość prosty sposób, czyli przestrzegając kilku podstawowych zasad.

Udostępnij:
Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel
Powiązane tematy: Koło dwumasowe Porady
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium