Logo
PoradyKupno i SprzedażSprzedawałem swoją Toyotę. Usiadłem, gdy usłyszałem propozycję odkupu z komisu

Sprzedawałem swoją Toyotę. Usiadłem, gdy usłyszałem propozycję odkupu z komisu

Byłem w idealnej sytuacji dla sprzedającego swoje auto. Moja Toyota (to marka, którą Polacy uwielbiają) była zadbana, bezwypadkowa, miała de facto jednego właściciela, czyli mnie, mały przebieg, pewną przeszłość i pochodziła z polskiego salonu. Opowiem wam, co działo się przez osiem dni — od chwili wystawienia ogłoszenia do momentu sprzedaży auta. Przygotujcie się na chwile oburzenia w części poświęconej propozycji z komisu.

Rozstanie z autem może nastąpić szybko – trzeba tylko dać do brą cenę i zainwestować w dobre ogłoszenie
Maciej Brzeziński / Auto Świat
Rozstanie z autem może nastąpić szybko – trzeba tylko dać do brą cenę i zainwestować w dobre ogłoszenie
  • Jeśli chcesz szybko sprzedać samochód, nie żałuj pieniędzy na dobre ogłoszenie, choć ceny ogłoszeń na portalach motoryzacyjnych mogą niektórym wydać się szokujące
  • Jeśli auto jest młode, bądź gotów na oferty pośredników. Nie wszystkie są całkiem bez sensu
  • Przygotuj się też na propozycje absurdalne. Mnie trudno było uwierzyć w to, co zaproponował mi pewien komis

Moja sytuacja była – wydawałoby się – wymarzona: auto bardzo młode, z 2021 r., z niewielkim przebiegiem, bezwypadkowe. Formalnie nie od pierwszego właściciela, ale w praktyce kupione, a właściwie wzięte w leasing w salonie jako nowe i od tego dnia w jednych rękach. W czym więc problem? Otóż większość drogich samochodów (a kwota przekraczająca 150 tys. zł oznacza, że auto jest drogie) kupują firmy czy też osoby prowadzące działalność gospodarczą, które oczekują faktury VAT, aby wrzucić zakup w koszty. Jako że sprzedawałem samochód jako osoba prywatna, był to problem skutkujący zawężeniem liczby potencjalnie zainteresowanych do tych, którzy kupują samochód prywatnie.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji