• Nieodebranie samochodu usuniętego z drogi z powodu złego zaparkowania to dla jego właściciela gigantyczny koszt
  • To może być także problem byłego właściciela – zwłaszcza jeśli ten po terminie zgłosi sprzedaż samochodu, a nowy właściciel zignoruje obowiązek rejestracji

Pan Michał swój stary samochód sprzedał i o nim zapomniał. Mijały tygodnie, a potem miesiące. W tym czasie ktoś ten samochód w specyficzny sposób porzucił: zaparkował w niedozwolonym miejscu, skąd służby odholowały go na parking strzeżony. Z parkingu nikt samochodu nie odebrał, być może nie stać go było na rosnący z dnia na dzień rachunek za holowanie i przechowywanie. Po trzech miesiącach postoju na płatnym parkingu do sądu wysłano wniosek o stwierdzenie przepadku (konfiskaty) pojazdu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Pan Michał o tym, że jego były samochód został najpierw odholowany, a następnie skonfiskowany, dowiedział się, gdy dostał podsumowanie kosztów: Zarząd Dróg Miejskich wszystkie koszty związane z holowaniem, przechowywaniem, wyceną itd. oszacował na, uwaga, 30 tys. zł.

Co do przepisów zawartych w Kodeksie drogowym, to są one dość czytelne w tej kwestii. Zostawiasz źle zaparkowane auto? Mogą je odholować na twój koszt. Nie odbierasz? Możesz je stracić bezpowrotnie.

Sprzedałeś samochód? Koniecznie poinformuj ubezpieczyciela oraz starostę

Nie wiemy, jak to się stało, że Sąd Rejonowy orzekł przepadek pojazdu na rzecz miasta, a na niekorzyść... jego poprzedniego właściciela. Dość powiedzieć, że były właściciel auta, gdy dowiedział się, ile ma zapłacić, poinformował prezydenta miasta, że nie jest już właścicielem samochodu i że to nie on powinien być adresatem tych roszczeń. W CEPiK-u pojawił się stosowny wpis.

Prezydent miasta wystąpił nawet do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, aby organ ten z urzędu stwierdził nieważność decyzji nakładającej na pana Michała obowiązek zapłaty 33 tys. zł.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło jednak, uwaga, że... skoro Sąd Rejonowy stwierdził, że odbiera samochód panu Michałowi, to pan Michał ma też pokryć wszystkie koszty. A że to nie on był właścicielem samochodu w chwili, gdy zabierano go z drogi na koszt właściciela, to trudno.

Rada: należy poważnie traktować obowiązek terminowego poinformowania starosty o fakcie zbycia pojazdu – we własnym interesie, aby uniknąć wyjaśniania cudzych mandatów i innych zaniedbań. Od 1 stycznia 2024 r. niezgłoszenie sprzedaży auta oznacza też automatycznie ukaranie grzywną w wysokości 200 zł.

Również od 1 stycznia 2024 r. karane jest nieprzerejestrowanie w terminie 30 dni kupionego pojazdu – grzywna wynosi 500 zł.

RPO interweniuje

Co ciekawe, w tym przypadku – w dniu, gdy sąd wydawał decyzję o przepadku pojazdu i w dniu, gdy ZDM pisał decyzję o obciążeniu pana Michała kosztami – w CEPiK-u widniała informacja o sprzedaży samochodu, był znany już jego nowy właściciel. Rzecznik Praw Obywatelskich jest więc przekonany, że "kara" powinna być anulowana, bo jej adresatem powinien być ktoś inny. RPO nie kwestionuje przy tym faktu, iż samochód został odebrany właścicielowi przez sąd prawidłowo. Chodzi tylko o to, aby koszty poniósł rzeczywisty właściciel samochodu, a nie były właściciel, nawet jeśli ta druga opcja jest dla urzędu wygodniejsza. Co ciekawe, najwyraźniej nie jest to jedyny taki przypadek. RPO: