- Austriacki prawnik został ukarany grzywną ponad 380 euro za nieważną winietę
- W Austrii brak ważnej winiety traktowany jest jako oszustwo
- Austriacki automobilklub chce zmian w przepisach dotyczących winiet, aby lepiej chronić konsumentów
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
O sprawie jako pierwszy poinformował magazyn Fenix. Ditmar Strimicer, prawnik z austriackiego Grazu, został ukarany grzywną w wysokości ponad 380 euro po tym, jak okazało się, że winieta, którą kupił na stacji benzynowej okazała się nieważna. Wydawałoby się, że taka sprawa podlega raczej pod mandat, a nie pod grzywnę, ale austriackie przepisy traktują takie sprawy, jako wykroczenie, i to nie drogowe, ale jako... oszustwo przy zakupie winiety.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Dlaczego w Austrii za brak winiety można zapłacić grzywnę?
Cała historia zaczęła się od tego, że Ditmar Strimicer miał zamiar przejechać odcinkiem autostrady. Zatrzymał się więc na stacji, aby kupić konieczną do tego winietę — austriacy należeli do pionierów w dziedzinie pobierania opłat za przejazd autostradami, i w związku z tym winiety obowiązują tam od 1997 r.
Winieta, którą miał zamiar kupić — i kupił zresztą austriacki prawnik, kosztowała go 9,30 euro, ale jak się okazało za kilka dni, de facto kosztowała go o wiele, wiele więcej, bo została wystawiona na... niewłaściwy numer rejestracyjny samochodu.
Do pomyłki doszło podczas zakupu winiety na stacji benzynowej, gdzie pracownica wprowadziła do systemu niewłaściwą literę w numerze rejestracyjnym pojazdu. Zamiast litery "N" wpisała "P", przez co winieta nie była ważna. Strimicer, nieświadomy błędu, kontynuował jazdę, nie wiedząc, że nie spełnił wymogów dotyczących opłat drogowych w Austrii. A jak już pisaliśmy, taka sprawa to w Austrii nie "drobne uchybienie", ale oszustwo.
Jak relacjonuje dla magazynu Fenix, Strimicer, był przekonany, że winieta została aktywowana poprawnie, ponieważ powtórzył numer rejestracyjny na głos i uzyskał potwierdzenie od sprzedawcy. Jednak po pewnym czasie otrzymał mandat w wysokości 120 euro za jazdę bez ważnej winiety. Próby wyjaśnienia sytuacji nie przyniosły rezultatu, ponieważ zgodnie z przepisami to kupujący odpowiada za sprawdzenie i podpisanie potwierdzenia zakupu, co oznacza przejęcie odpowiedzialności za poprawność danych. I tutaj mamy wyjaśnienie, dlaczego całe to zajście można nazwać równie dobrze pechem, jak i błędem. Zawsze warto sprawdzać, co się podpisuje — niezaleźnie od tego, czy jest to umowa, czy "zwykła" winieta autostradowa.
Strimicer musiał zapłacić 120 euro za wymianę winiety na poprawną oraz dodatkowe 260 euro kosztów sądowych. Dlaczego? Bo, jak podkreślają przedstawiciele Asfinagu, obowiązkiem kupującego jest dokładne sprawdzenie danych przed podpisaniem potwierdzenia zakupu. W przypadku pomyłki odpowiedzialność spoczywa na osobie kupującej winietę, a nie na sprzedawcy. Austriacki prawnik ma więc nauczkę, i to raczej na całe życie — sprawdzać, co się podpisuje.
Austria ma problemy z cyfrowymi winietami? Są coraz częstsze
Podobne przypadki nie są niestety w Austrii odosobnione. Jak informuje tamtejszy automobilklub ÖAMTC, od lat napływają skargi od kierowców, którzy zostali ukarani z powodu błędów popełnionych podczas zakupu cyfrowych winiet. Asfinag, austriacka agencja odpowiedzialna za pobór opłat drogowych, traktuje wszystkie takie sytuacje jednakowo, niezależnie od tego, czy błąd był przypadkowy, czy celowy.
Dobrym przykładem takiej sytuacji jest sprawa 62-letniego mieszkańca Grazu, który również został poszkodowany w podobny sposób. Jego mechanik popełnił błąd przy wpisywaniu numeru rejestracyjnego podczas zakupu winiety. Tutaj jednak winę na sienie wziął warsztat, który pokrył w całości niewielką opłatę.
Będą zmiany w austriackich winietach?
ÖAMTC od ponad roku apeluje do władz o zmiany w przepisach, które miałyby lepiej chronić konsumentów przed konsekwencjami błędów popełnianych podczas zakupu winiet, zwłaszcza przez osoby trzecie. W Austrii obowiązek posiadania winiet funkcjonuje od wielu lat, a w przyszłym roku zapowiedziano podwyżki cen oraz gruntowną reformę systemu opłat. Ma ona wejść w życie w 2027 r.