• Nawigacja nie zawsze wybiera optymalną trasę i potrafi zawieść
  • Stanie w korku to jeden z najbardziej bezsensownych sposobów spędzania czasu, jazda jest o wiele przyjemniejsza
  • Podpowiemy, gdzie szukać informacji o utrudnieniach na drodze

Znajomi zdecydowali się na wspólny wyjazd dwoma samochodami. Jak się okazało, różnił ich „temperament”. Ten z przodu wyprzedzał i wyprzedzał i wyprzedzał…

…a jadący za nim ledwo nadążał za kolegą. Nie dlatego, że miał słabsze auto, bo tak nie było. On po prostu na co dzień nie był przyzwyczajony do tak ofensywnej, agresywnej jazdy, wymuszania pierwszeństwa, spychania innych na pobocze, jazdy „na zderzaku”.

Kiedy zatrzymali się na pierwszym postoju, „maruder” podszedł do „lidera” i zapytał:

- powiedz mi, czy Ty lubisz jeździć?

- oczywiście, bardzo lubię!

- czyli im dłużej jedziesz, tym większa radość?

- dokładnie.

- to po co tak pędzisz, skoro to skraca Twoją przyjemność?

Po takim wstępie zwykle pojawiają się argumenty, mające uzasadnić gonitwę i bezmyślną rywalizację z innymi kierowcami, na przykład: wolna jazda mnie denerwuje, jak jadę wolno to jestem niespokojny, nie będę się wlec za innymi bo mam dobre auto itp. Każdy szuka jak tylko może, aby tylko obronić wysoką samoocenę.

W końcu pojawia się argument krótszego czasu podróży. Nie wiadomo, dlaczego w przypadku wyjazdów na polski długi weekend ten parametr miałby mieć istotne znaczenie, bo jeżeli jedziemy pięć godzin albo pięć godzin i piętnaście minut, to czy naprawdę warto gonić te minuty na całej trasie? Marnować paliwo i często też nerwy?

Dlatego tym razem podpowiemy, jakie czynności mogą skrócić czas podróży, nie zmieniając jednak czasu jazdy. Taki trik.

1. Wyjedź o takiej porze, aby uniknąć korków.

Korki nie zawsze można przewidzieć, ale można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że przed południem będą się one tworzyły na trasach wyjazdowych z dużych aglomeracji. Z kolei wieczorem korkują się wjazdy do chętnie odwiedzanych kurortów, jeżeli ich przepustowość nie jest wystarczająca do płynnego ruchu.

W dniu powrotów z długiego weekendu jest odwrotnie: przed południem trudniej wyjechać z popularnego miejsca wypoczynku, a wieczorem płynnie wjechać do dużego miasta. Roztropny kierowca na pewno wykorzysta te informacje do tego, by nie marnować czasu na stanie w korkach.

2. Zatankuj auto przed wyjazdem.

Zbyt proste, żeby mogło mieć znaczenie? Pomyślmy. Jesteś w trasie, kończy się paliwo. Robisz postój na stacji, gdzie nie za bardzo można zrobić cokolwiek poza zatankowaniem samochodu. Do tego musisz stać w niewielkiej – ale zawsze – kolejce do dystrybutora. Potem w niewielkiej kolejce do kasy.

To wszystko zabiera kolejne minuty. W sumie może się okazać, że zamiast pędzić przez całą drogę i tankować po drodze, możesz nie tankować i jechać wolniej, aby zajechać na tę samą godzinę.

Mówimy tu oczywiście o doraźnym tankowaniu, a nie zaplanowanym postoju na odpoczynek. I jeszcze...

Długi weekend – 5 sposobów na szybki dojazd do celu Foto: Adam Mikuła / Auto Świat
Długi weekend – 5 sposobów na szybki dojazd do celu

...jeżeli masz samochód z turbodoładowaniem, szczególnie diesla, to zabierz ze sobą zapasowy pojemnik oleju silnikowego. Nie warto mieszać różnych rodzajów czy marek oleju tylko dlatego, że zapomnisz zabrać ze sobą już stosowany specyfik.

3. Zaplanuj trasę przed wyjazdem.

To jest bardzo ważny punkt. W dobie nawigacji satelitarnej, niewielu kierowców zaprząta sobie głowę sprawdzeniem, którędy najlepiej czy najwygodniej, albo najbezpieczniej, można dotrzeć do celu. Zamiast tego wpisujemy adres docelowy do nawigacji i po prostu ruszamy w drogę. A nawigacja nie zawsze prowadzi nas trasą, która spełnia nasze oczekiwania.

Jedni wolą piękne widoki, innym zależy na unikaniu postojów na skrzyżowaniach, niektórzy kierowcy (są i tacy) szukają trasy z niewielką maksymalną prędkością jazdy, aby zaoszczędzić paliwo.

Warto przed wyjazdem wejść na stronę gddkia (https://www.gddkia.gov.pl/pl/19/lista-utrudnien) i sprawdzić, czy na planowanej trasie nie ma remontów lub innych utrudnień w ruchu drogowym. Nawet proste zwężenie drogi na niewielkim odcinku może w długi weekend spowodować korek, który rozładowuje się długie godziny.

Lepiej jechać, niż stać – naszym zdaniem lepiej nadłożyć drogi, niż stać godzinę w korku, marnując czas i paliwo. Poza tym długi postój w korku powoduje zniecierpliwienie i pośpiech, gdy już mamy wolną drogę, a to nie sprzyja bezpiecznej jeździe.

4. Sprawdź poziom płynu do spryskiwacza, ciśnienie w oponach.

To także bardzo proste czynności, które mogą pomóc uniknąć niepotrzebnego postoju na długiej trasie. Do kompresora może być kolejka. Po płyn do spryskiwacza – to samo. A co będzie, gdy złapiesz gumę, a w kole zapasowym będzie za mało powietrza?

Jeżeli przed wyjazdem uzupełnisz poziom płynu do spryskiwacza, to z pewnością wystarczy go na całą trasę. Kiedy płyn niespodziewanie się skończy, nie zawsze jest miejsce na natychmiastowy postój i uzupełnienie płynu, nawet gdy masz zapas płynu w bagażniku. Trzeba wtedy jechać z brudną szybą, aż do najbliższego parkingu czy zatoki. To nie jest bezpieczne rozwiązanie i jako dobry kierowca powinieneś – lub powinnaś – się przed nim zabezpieczyć.

Sprawdzenie ciśnienia w oponach to w zasadzie obowiązek przed długim wyjazdem obciążonym pojazdem. Ciśnienie w kołach ma wpływ na stabilność jazdy, zużycie paliwa, drogę hamowania – naprawdę nie trzeba tego rekomendować, jeżeli ktoś orientuje się choć trochę w temacie ogumienia.

Długi weekend – 5 sposobów na szybki dojazd do celu Foto: Adam Mikuła / Auto Świat
Długi weekend – 5 sposobów na szybki dojazd do celu

Zbyt mocno napompowana opona znacznie obniża komfort jazdy, zużywa się nierównomiernie, a awaryjne hamowanie na pofałdowanej nawierzchni (np. „tarka” przed skrzyżowaniem utworzona z wgłębień po oponach zatrzymujących się tam w upały aut) może mieć ograniczoną skuteczność.

Za niskie ciśnienie w kołach podnosi spalanie i obniża sztywność opony, auto z ociąganiem zmienia wtedy kierunek jazdy po skręcie kierownicą. Niedopompowane koło chętniej „kładzie się” na bardzo ostrych zakrętach, podwijając się pod felgę.

Jeżeli Twoje auto ma koło zapasowe, sprawdź, czy jest w nim wystarczająco dużo powietrza. Kiedy złapiesz gumę – czego oczywiście nikomu nie życzymy – odkrycie że zapas jest niedopompowany nie jest przyjemne i bardzo komplikuje sprawę.

5. Zostaw sobie zapas czasu na podróż.

Najlepszym sposobem na uniknięcie pośpiechu w podróży jest dodanie rezerwowego czasu na dotarcie do celu. Wyjedź wcześniej, zaplanuj że dojedziesz później niż wynika to z długości i charakteru trasy. To zbyt proste, żeby miało znaczenie?

Przeciwnie. To ma znaczenie. Świadomość konieczności dotarcia na określoną godzinę, obliczoną „na styk”, obudzi pośpiech nawet u najspokojniejszego kierowcy. Mądry kierowca unika takich sytuacji.

Nadmiar czasu na podróż nie jest problemem, zawsze możesz zrobić dodatkowy postój w przyjemnym miejscu, albo zwyczajnie mieć więcej czasu w miejscu planowanego wypoczynku.

Co jeszcze?

Jest jeszcze coś, co zawsze powtarzam i zachęcam każdego do zmiany podejścia do jazdy. Wiem że to nie jest łatwe bo kiedyś sam przechodziłem taką „przemianę” i pamiętam ją jako trudny i długi proces. Chodzi o to, aby przestać traktować jazdę samochodem jako rywalizację i walkę z czasem, a zrobić z niej…

…przyjemność.

Jadę, nigdzie się nie śpieszę. Cieszę się z każdej minuty, bo lubię prowadzić samochód. Jestem spokojny, więc trudno wyprowadzić mnie z równowagi. Kiedy ktoś z tyłu agresywnie naciska, żebym jechał szybciej, puszczam go – niech pędzi, to nie moja sprawa.

Nie oznacza to tamowania ruchu i bycia zawalidrogą – chodzi jedynie o wyrugowanie elementu rywalizacji i pośpiechu. Po jego wyeliminowaniu nadal jest miejsce na bezpieczną jazdę.

Lubię prowadzić, dlatego nie przekraczam dozwolonej prędkości, bo to skróciłoby moją przyjemność. Zamiast wypatrywać fotoradarów i zastanawiać się, czy do kosztu podróży trzeba będzie doliczyć mandaty za przekroczenie prędkości, po prostu jadę zgodnie z przepisami i mam spokój.

Logiczne?

Myślę, że tak. Chyba że się mylę – zapraszam do komentowania!