• Obowiązek „maseczkowy” dotyczy także prywatnych aut, ale są wyjątki
  • Nie trzeba używać maseczek podczas uprawiania sportu
  • Specjalne obostrzenia dotyczą m.in. stacji benzynowych

Maseczka w prywatnym samochodzie?

Nakaz używania maseczek w prywatnym aucie dotyczy osób, które nie mieszkają razem. Jeśli jedziemy w gronie osób, z którymi mieszkamy razem, maseczki nie są obowiązkowe. Nie trzeba też ich zakładać, jeśli do auta zabieramy cudze dziecko lub dzieci w wieku do 5 lat. Przepis jest jednak bardziej skomplikowany, niż się wydaje:

Ważne: obecnie nie wystarczy, jak kiedyś, oświadczenie o tym, że nie możemy oddychać z maseczką i że ona nam szkodzi. Niezbędne jest zaświadczenie od lekarza (przy czym przepisy nie precyzują, jak takie zaświadczenie ma wyglądać i jaki lekarz ma prawo czy też obowiązek je wystawić).

W praktyce oznacza to, że nie używamy maseczki w aucie, gdy jedziemy samotnie albo z rodziną, z którą mieszkamy. Obecność w aucie babci, dziadka, wujka – jakichkolwiek osób, które mieszkają osobno – oznacza obowiązek używania maseczek przez wszystkich. To samo dotyczy... narzeczonych, którzy nie mieszkają razem. Propozycja wystawienia mandatu przez funkcjonariuszy policji może zatem zależeć od oświadczenia: „mieszkamy razem” albo „nie mieszkamy razem”.

Nie muszą używać maseczek dzieci do lat 4, także obce oraz osoby, które je przewożą samotnie. Wyjątek dla wiozących dzieci do lat 4. nie obowiązuje w strefie czerwonej. A czy jeśli jedziemy ze współpracownikiem samochodem w celu załatwienia spraw służbowych – musimy mieć maseczkę? Tak – wyjątek dotyczy osób „wykonujących przewozy drogowe w załodze” – a zatem podróż dwóch osób pracujących w jednej firmie nie stanowi wyjątku – maseczki obowiązkowe! Uwaga – od soboty 10.10.2020 za przestrzeń publiczną uznaje się także biura!

Maseczka w transporcie publicznym obowiązkowo!

Obowiązkowa maseczka w komunikacji publicznej Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Obowiązkowa maseczka w komunikacji publicznej

Na pokładzie autobusu, tramwaju czy pociągu maseczki (albo inna część odzieży lub inny przedmiot zasłaniający usta i nos) są obowiązkowe, a obowiązek używania maseczki nie dotyczy jedynie kierowcy, motorniczego czy maszynisty, jeśli jego stanowisko pracy jest odpowiednio odizolowane od podróżnych. Maseczkę muszą mieć osoby z obsługi, które mają kontakt z pasażerami.

Maseczki na peronie albo na przystanku? To zależy, w której strefie się znajdujemy. W zielonej strefie maseczki na zewnątrz obowiązkowe są tylko wtedy, gdy nie możemy zachować odstępu 1,5 metra od innych osób, z którymi nie mieszkamy. Jednak od 10 października – od soboty cały kraj z wyłączeniem stref czerwionych należeć ma do strefy żółtej o zaostrzonym rygorze – maski są obowiązkowe w przestrzeni publicznej.

Maseczka na rowerze? To zależy!

Przepisy nie są całkowicie jasne, tzn. obowiązek zakrywania ust i nosa nie dotyczy m.in. „sędziego, trenera oraz osoby uprawiającej sport”. Sprawa jest jasna, gdy np. uprawiamy jogging – w takiej sytuacji maseczka stanowi spore utrudnienie – obowiązku nie ma. Gdy jedziemy treningowo na rowerze – sprawa jest również jasna, maseczki mieć nie trzeba. A gdy jedziemy rowerem „niesportowo”, normalnie przemieszczamy się z miejsca na miejsce? Rozwiązaniem jest twierdzenie, że uprawiamy sport.

Stacja paliw Foto: Marek Korlak / Auto Świat
Stacja paliw

Restrykcje na stacji benzynowej - maseczki, dezynfekcja, rękawiczki

Na stacji benzynowej, nawet jeśli nie wchodzimy do środka, obowiązkowe są albo rękawiczki jednorazowe (dostępne z reguły na miejscu) albo dezynfekcja rąk. Albo-albo. Maseczka obowiązkowa jest, gdy wchodzimy do budynku stacji, a w strefie czerwonej – także na zewnątrz (czekajcie na alert RCB – to się może zmienić, obowiązek maseczek na zewnątrz może pojawić się też w strefie żółtej, czyli wszędzie).

Kary za brak maseczek - co nam grozi?

W ramach „zera tolerancji” dla osób niestosujących się do nakazów policjanci zobligowani są do karania mandatami (zwykle 500 zł) osób, które nie noszą maseczek tam, gdzie jest to obowiązkowe. Czy należy się spodziewać policjantów wypatrujących z lornetką osób „w podejrzanym składzie” jadących samochodem? To możliwe! Jednocześnie policjanci mają prawo kierować zawiadomienia o popełnianych wykroczeniach do sanepidu, a ten może nakładać kary administracyjne w wysokości do 30 tys. zł!

W praktyce, jako że przepisy karne w kwestii maseczek są przez wielu prawników i sądy uznawane za wadliwe (nałożone rozporządzeniem – aktem prawnym o zbyt niskiej randze), sądy je uchylają – dotyczy to zarówno mandatów, jak i kar administracyjnych, jednak z pewnością taki mandat czy grzywna są dokuczliwe – nie jest łatwo się bronić osobom, które nie mają doświadczenia w pisaniu pism procesowych.

Ale i to może się zmienić – rząd, według oświadczenia złożonego na czwartkowej konferencji prasowej – nie wyklucza wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, jeśli zaszłaby taka konieczność. W takiej sytuacji kary i ograniczenia nabierają zupełnie innej „ważności”.

Przede wszystkim jednak warto się chronić i warto chronić innych – zwłaszcza w sytuacjach, gdy ma to jakiekolwiek uzasadnienie – warto nosić maseczki!