1. Przekroczenie dopuszczalnej prędkości - Trudno powiedzieć, czy za szybka jazda znalazła się na czele listy dlatego, że notorycznie przekraczamy przepisowe limity, czy też z tego powodu, że do ścigania tego wykroczenia zaprzęgnięto nie tylko policjantów, lecz także automatyczne rejestratory należące do Inspekcji Transportu Drogowego oraz straży miejskich i gminnych.Niestosowanie się do znaków i sygnałów - Najwięcej takich wykroczeń (77,4 tys.) polegało na zlekceważeniu zakazu ruchu w obu kierunkach (może za to ukarać również strażnik gminny). Na dalszych miejscach w tej kategorii znalazły się: przejechanie podwójnej linii ciągłej (70,5 tys.), zlekceważenie wskazań sygnalizacji świetlnej (58,9 tys.) oraz złamanie zakazu skrętu (22, 3 tys.).Niezapięcie pasów bezpieczeństwa - Ciekawe, ile byłoby mandatów, gdyby policjanci rygorystycznie egzekwowali przepisy – z doświadczenia wiadomo, żew przypadku kierowcy nerwowo zapinającego pasy na widok radiowozu ograniczają się zwykle do upomnienia polegającego na pogrożeniu palcem… Warto dodać, że oprócz kar dla kierowców jadących bez pasów było też 26 tys. mandatów za niewłaściwe przewożenie pasażerów (nieprzypięci, dzieci bez fotelika). Uwaga: już za kilka tygodni za to ostatnie wykroczenie będzie można dostać 4, a nawet 6 (gdy chodzio dzieci) punktów karnych!Stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym - Obejmuje to zarówno te sytuacje, kiedy doszło do wypadku lub kolizji, jak i te, kiedy zagrożenie było realne (ocenia to policjant), ale do kolizji nie doszło (bo np. drugi kierowca cudem zahamował). Kara jest następująca: dostaniemy mandat za naruszenie będące przyczyną zagrożenia powiększony o 200 zł (jednak łącznie nie wyższy niż 500 zł).Jazda bez wymaganych dokumentów - Podczas prowadzenia trzeba mieć ze sobą prawo jazdy, dowód rejestracyjny oraz dowód zawarcia ubezpieczenia OC (zawodowcy muszą wozić więcej dokumentów). Zapominalscy płacą, ale brak polisy OC nie grozi już odholowaniem auta na parking. Zapłacimy 50-złotowy mandat, a sprawdzeniem polisy zajmie się powiadomiony przez policję UFG.Niestosowanie się do zakazu zatrzymywania - Przypominamy, że nie jest karane zatrzymanie samochodu wynikające z warunków ruchu czy też będące rezultatem awarii pojazdu. Ważna rada: w drugim przypadku policjant musi zastać nasz samochód odpowiednio oznakowany (światła awaryjne, trójkąt) albo przynajmniej zobaczyć, że właśnie zajmujemy się jego oznakowaniem. W przeciwnym wypadku zostaniemy ukarani, i to być może nie tylko za zatrzymanie auta, lecz również za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym!Rozmawianie przez komórkę - Chodzi oczywiście o „korzystanie z telefonu wymagające trzymania słuchawki lub mikrofonu przez kierującego pojazdem”. Możemy więc zostać ukarani mandatem nie tylko za rozmawianie, lecz także za wysyłanie esemesów. Uwaga: po wejściu w życie nowego taryfikatora punktów karnych za wykroczenie to grozić będzie aż 5 punktów!Nieprawidłowe wyprzedzanie - Chodzi o niestosowanie się do znaku zakazu wyprzedzania oraz wyprzedzanie na odcinku drogi objętym zakazem ujętym w kodeksie (np. na zakrętach oznaczonych znakami ostrzegawczymi), a także o nieprawidłowe wykonywanie manewru (np. gdy brak miejsca na wykonanie go bez utrudniania ruchu innym użytkownikom drogi).Jazda bez świateł w dzień - Ściślej mówiąc, chodzi o jazdę bez włączonych świateł w okresie od świtu do zmierzchu. Zapominalskich jest wielu, choć wszystkie nowe auta mają automatyczny włącznik świateł, a zamontowanie w starszym samochodzie odpowiedniego brzęczyka ostrzegawczego kosztuje co najwyżej kilkadziesiąt złotych.Jazda bez wymaganych uprawnień - Do tej kategorii zaliczają się zarówno wykroczenia wynikające z braku odpowiedniej kategorii prawa jazdy, np. kierowanie motocyklem przez osobę mającą tylko „prawko” kategorii B (mandat 300 zł), jak też polegające na nieposiadaniu prawa jazdy w ogóle (mandat 500 zł). Uwaga: przypominamy, że prowadzący bez wymaganych uprawnień pozbawiają się ochrony ubezpieczeniowej!

Zdaniem eksperta

Każdy ma prawo wyboru: przestrzegać przepisów ruchu lub nie – jednak w tym drugim wypadku trzeba liczyć się z konsekwencjami. Wystarczy porównać zachowanie polskich kierowców w kraju i za granicą, żeby zobaczyć, że tłumaczenie się roztargnieniem czy nieuwagą to zwykle po prostu wykręty – jak chcą, to jeżdżą bardziej przepisowo niż Niemcy czy Szwajcarzy!

Chciałbym też zwrócić uwagę na jeden, pomijany zwykle aspekt łamania prawa za kierownicą: bardzo często dzieje się to w obecności dzieci, które są nadzwyczaj bystrymi obserwatorami. Nie chciałbym znaleźć się w skórze kogoś, kto np. notorycznie przekraczał dopuszczalną prędkość, a nagle dowiaduje się, że jego syn zginął na drodze z powodu zbyt szybkiej jazdy…

Nadkomisarz Artur Zawadzki, Biuro Ruchu Drogowego KG Policji