A już myślałem, że silnik Wankla odszedł w odstawkę. Eksperymentowano z nim w latach 70., ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. A tu proszę, koniec pierwszej dekady XXI wieku i ta dziwaczna konstrukcja wraca w pełnej chwale.
Dlaczego dziwaczna? Bo składa się tylko z jednego trójkątnego tłoka, który obraca się w eliptycznym cylindrze. Magia, nie pytajcie.
Silnik Wankla jest lekki, cichy i całkiem efektywny. Ten, który zamontowano pod maską A1 e-Tron, ma raptem 0,25 l pojemności i ładuje baterie, gdy te się rozładują. Bo widzicie, A1 e-Tron to auto elektryczne.
Ma moc 61 KM, ale przez kilka sekund może z siebie wykrzesać nawet 102 KM. Audi nieźle rozpędza się do setki (10,2 s), po czym właściwie traci chęć do życia (prędkość maksymalna to 130 km/h).
W pełni naładowane baterie pozwalają przejechać 50 km, natomiast 12-litrowy zbiornik paliwa zasilający silnik Wankla pozwala jechać jeszcze przez 200 km. Audi A1 e-Tron wyjedzie na drogi w niedalekiej przyszłości, uwierzcie mi.Dowiedz się więcej o A1 i nie zapominaj też o dwóch pozostałych modelach Audi z serii e-Tron.