• System automatycznej kontroli ruchu drogowego an skrzyżowaniu ulic Modlińskiej i Brzozowej w ciągu drogi DK61 działa od 2015 r.
  • W ciągu kilku lat zarejestrowano w tym miejscu kilkadziesiąt tysięcy wykroczeń polegających na przejechaniu na czerwonym świetle
  • Inaczej niż w przypadku fotoradarów i innych stacjonarnych urządzeń do pomiaru prędkości, miejsce rejestracji wykroczeń nie jest wyraźnie oznakowane
Materiał archiwalny Foto: Auto Świat
Materiał archiwalny

W zależności od tego, czy przez Rondo Biskupów Płockich w Jabłonnie jedziemy na wprost, czy skręcamy lekko w lewo, mijamy dwa lub trzy rzędy sygnalizatorów i dwie lub trzy linie zatrzymania. Kierowcy skarżą się, że światło żółte czasem świeci dłużej, a czasem bardzo krótko. Podobno zależy to od natężenia ruchu, więc trudno się tego skrzyżowania nauczyć.

Miejscowi wiedzą: nad rondem umieszczono co najmniej 17 kamer, przynajmniej część z nich służy do automatycznego rejestrowania przejazdów na czerwonym świetle. Tu trzeba być podwójnie ostrożnym: ponieważ z góry nie wiadomo, na jak długo zaświeci się żółte, lepiej nie ryzykować i na widok żółtego od razu nacisnąć hamulec. Ale trzeba też mieć na uwadze, że jeśli za nami ktoś jedzie z zamiarem przejechania na żółtym, to jest ryzyko, że wjedzie nam w bagażnik. Jakby co, to w lasku nieopodal w godzinach zwiększonego ruchu czeka w gotowości holownik pomocy drogowej. Opłaca się czekać zwłaszcza w godzinach większego natężenia ruchu.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Za czerwone zapłacisz dwa razy. Albo trzy

CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) zarządzający systemem wykrywania przejazdów na czerwonym świetle uważa, że jeśli ktoś przejedzie przez Rondo Biskupów Płockich na czerwonym, to powinien zapłacić osobno za każdy minięty sygnalizator. Czyli: jadąc na wprost, dostaje dwa mandaty, a skręcając w lewo – nawet trzy. I za każdy minięty sygnalizator ma naliczane punkty karne.

Czy to w porządku? Gdy kiedyś kierowca nie przyjął dwóch mandatów, żądając jednego, wygrał nawet sprawę przed sądem rejonowym, ale przegrał w wyższej instancji. Sąd odwoławczy stwierdził, że skoro system zarejestrował dwa wykroczenia w różnym czasie – dzieliła je jedna sekunda – to choć skrzyżowanie jest jedno, to wykroczenia były dwa.

Zapomnieli o podwyżce mandatów, ale pamiętali, aby dodać punktów

Po zaostrzeniu przepisów mandatowo-punktowych z jakichś względów – zapewne przypadkiem – mandaty za przejazd na czerwonym świetle w każdym innym miejscu niż przejazd kolejowy pozostały na poziomie sprzed inflacji. Nie załapały się też do grupy wykroczeń karanych podwójnie w warunkach wykroczeniowej recydywy. Taki mandat wynosi równe 500 zł, a zatem na Rondzie Biskupów Płockich za jednym pechowym przejazdem możemy stracić maksymalnie 1500 zł, przy czym bardziej realnie – 1000. Ale już twórcy nowego taryfikatora punktowego przejazdy na czerwonym świetle uznali za wykroczenie należące do najcięższych i wycenili na 15 punktów karnych. Wystarczy więc minąć dwa sygnalizatory na rondzie, by uzbierać 30 punktów karnych i przekroczyć limit.

Bardziej zamożni kierowcy (albo ci, którzy za wszelką cenę nie chcą ryzykować utraty prawa jazdy) mogą jeszcze ratować się, nie przyznając się do kierowania samochodem. Jednak maksymalna grzywna za odmowę wskazania kierującego to 30 tys. zł.

Kamery na skrzyżowaniu w Jabłonnie Foto: Robert Rybicki / Auto Świat
Kamery na skrzyżowaniu w Jabłonnie

Światła świecą raz krócej, raz dłużej, aby ruch był bardziej płynny

Co do zmienności czasów wyświetlania sygnałów na sygnalizatorach, to z oczywistych względów wie o tym zarządca drogi, ale kierowca już niekoniecznie. Pytanie tylko, czy taki sposób sterowania sygnalizacją na dużym i "szybkim" skrzyżowaniu jest bezpieczny? Wiedzą o tym ci, którzy jeżdżą tu często, zwykle z duszą na ramieniu. Do skrzyżowania, jeśli sygnał zielony świeci od dłuższej chwili, należy podjeżdżać powoli i być gotowym na hamowanie, choćby za cenę połamanego tylnego zderzaka. Natomiast każdy, kto tędy jeździ rzadko albo pierwszy raz, może być zdziwiony: krótkim czasem wyświetlania sygnału żółtego, panicznym hamowaniem innych kierowców, a także – ewentualnie – korespondencją z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego (GITD).

Kamery na skrzyżowaniu w Jabłonnie Foto: Robert Rybicki / Auto Świat
Kamery na skrzyżowaniu w Jabłonnie

Dlaczego automatyczne urządzenie rejestrujące nie jest oznakowane?

W Polsce od lat ustawa nakazuje dbałość o to, aby urządzenia stacjonarne rejestrujące wykroczenia były stosownie oznakowane. I w przypadku radarów oraz odcinkowych pomiarów prędkości tak właśnie jest: obudowy urządzeń są żółte, a w odpowiedniej odległości od nich ustawia się niebieskie tabliczki – znaki informacyjne. Przepis brzmi:

Z jakichś względów jednak systemy rejestrujące przejazdy na czerwonym świetle nie są jednak oznakowane (w przypadku Jabłonny pomijając niegdyś żółte, a teraz już szare obudowy kamer umieszczonych wiele metrów nad jezdnią). Znaków informacyjnych brak, choć w tym miejscu (i pewnie w wielu innych) realnie podniosłyby bezpieczeństwo. O tym, jaki jest powód braku oznakowania systemu rejestrującego przejazdy na czerwonym świetle, dowiadujemy się z wypowiedzi rzecznika GITD Alvina Gajadhura dla TVN24.pl:

Niby wszystko jasne, tylko że ta wypowiedź ma... osiem lat, pochodzi ze stycznia 2015 r. Monika Niżniak, aktualny rzecznik GITD, wskazuje (w sumie słusznie), że kwestia znaków drogowych leży w gestii innej instytucji.

"Wskazany przez pana artykuł ustawy Prawo o ruchu drogowym jest dyspozycją dla Ministra właściwego do spraw transportu do wydania odpowiedniego rozporządzenia i nie ma w nim wskazania dla oznakowania tego typu systemów".

Ostatnia część wypowiedzi rzecznika GITD to prawda i nieprawda jednocześnie: ustawa nie mówi nic o oznakowaniu miejsc automatycznej rejestracji przejazdów na czerwonym świetle, ona mówi o urządzeniach rejestrujących.

Czytaj także: Pan Janusz dostał zdjęcie z fotoradaru, a na nim dwa auta. Wyjaśniamy, czy musi zapłacić mandat

W każdym razie przez lata Ministerstwo Infrastruktury nie zadbało (nie chciało?) zadbać o oznakowanie miejsc rejestracji przejazdów na czerwonym świetle tak, jak nakazuje Prawo o ruchu drogowym. Zapytaliśmy, czy MI rozważa wprowadzenie nowego znaku informującego o działaniu systemów rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle, na odpowiedź czekamy.

Skrzyżowanie w Jabłonnie Foto: Robert Rybicki / Auto Świat
Skrzyżowanie w Jabłonnie

Rejestracja przejazdu na czerwonym – to nie są zwykłe kamery

Jeśli przy tym ktoś sądzi, że kamery na Rondzie Biskupów Płockich w Jabłonnie to takie zwykłe kamery, z których obraz ogląda na monitorze dyżurny ruchu, który czasem śpi albo idzie po kawę (więc może się upiecze), to jest w błędzie.

Zamontowane nad rondem liczne kamery to elementy w pełni automatycznego systemu Neuro Car 3 Terminal RL. Podczas gdy jedna kamera śledzi sygnał wyświetlany na sygnalizatorze, druga kamera na sygnał "czerwone" automatycznie odczytuje numer rejestracyjny pojazdu przekraczającego linię zatrzymania, a potem jeszcze jedna robi zdjęcie. System jest bardzo sprytny, łatwy w montażu, nie wymaga integracji z systemem sygnalizacji świetlnej – kamery same obserwują sygnalizatory. Bardziej zaawansowane wersje tego systemu rozpoznają markę i model pojazdu oraz jego kolor.

Dzięki takiemu rozwiązaniu instytucja zajmująca się rejestracją wykroczeń kierowców (GITD) nie musi w ogóle interesować się organizacją ruchu na skrzyżowaniu. Zarządca drogi ustawia sygnalizatory tak, jak chce, a zautomatyzowany system kamer tylko obserwuje sytuację.

Monika Niżniak, GITD:

Producent chwali się, że jego systemy kontroli "czerwonego światła" obsługują obecnie w Polsce 47 pasów ruchu i średnio w każdym miesiącu jeden pas ruchu generuje 534 wykroczenia.

Co jeszcze wyróżnia system Neuro Car 3 Terminal RL na tle różnych systemów pomiarów prędkości (fotoradarów, wideorejestratorów, odcinków pomiarów średniej prędkości) to to, że nie podlega on kontroli metrologicznej na takiej zasadzie jak wymienione wyżej urządzenia, niewymagane jest np. zatwierdzenie typu. No i skrzyżowania, na których zamontowano ten system, wbrew ustawie nie są oznakowane, ponieważ nie ma rozporządzenia, które wskazałoby sposób stosowania się do postanowień ustawy.

Czy trzeba polować na kierowców, nie można tego skrzyżowania "naprawić"?

Kierowcy mieliby wiele pomysłów na poprawienie ronda w Jabłonnie w taki sposób, aby było tam bezpieczniej i by zagrożenie dla kierowców popełnieniem wykroczenia było niższe. Sugestie pojawiają się w różnych mediach od lat. Poza znakami drogowymi informującymi o kamerach można by np. zamontować sekundniki wskazujące czas do zmiany świateł. Podobno to niemożliwe z powodu zmienności czasu wyświetlania poszczególnych sygnałów świetlnych. I nie jest pewne, czy opłacałoby się to finansowo.

GITD: "System pracujący na skrzyżowaniu w Jabłonnie zarejestrował w ubiegłym roku 6284 przypadki niestosowania się do sygnalizacji świetlnej".

Tak więc uważajcie na siebie.