Bentley dogadał się z Royal College of Art (brytyjska kuźnia stylistów), by studenci tej zacnej uczelni stworzyli następców Bentleya Continetala GT. Do finału przeszły cztery projekty. Wszystkie są bardzo nowoczesne i futurystyczne, to oczywiste, ale tylko jeden oferuje coś ekstra.
Spójrzcie na pierwszy projekt – jego twórca ma plan, by za kilka lat właściciel Bentleya mógł przed każdą przejażdżką wybierać silnik do swojej bryki.Jeśli więc jechałby do centrum po foie gras i butelkę Chardonnay, to wziąłby z garażu silnik elektryczny.
Jeśli jednak miałby chęć na szybką jazdę po pustych ulicach nocą, bardziej odpowiedni byłby podwójnie doładowany silnik V12. Czyż to nie genialny pomysł?!
Mam tylko nadzieje, że projektant przewidział jakiś system, który by te silniki wymieniał w 5 s. Jako przyszły właściciel Bentleya nie zamierzam się brudzić olejem i wkręcać śrubki tu i tam, by ruszyć z miejsca.
A jaki silnik będzie odpowiedni, by dojechać na najdroższe ferie zimowe świata? Może odrzutowy?