Badanie zrealizowane przez TrueCar.com wskazuje na samochody ulubione przez mężczyzn (takie, które kupowane są przez ponad 50% samców) i samochody ukochane przez kobiety (takie, które kupowane są przez ponad 50% samic). Kto więc kocha co?

Kobiety lubią Volkswagena New Beetle’a (niedługo nowy model, ma być bardziej męski i sportowy, ciekawe, czy paniom będzie to przeszkadzać?), Kię Spectrę (pierwsza generacja Kii ceraty, znaczy Cerato), Nissana Rogue (bardziej obły i wizualnie bardziej, ehm, kobiecy Nissan Qashqai), Volkswagena Eosa (nie widzę powodu, dlaczego ten model jest aż tak kobiecy), Hyundaia Entourage (niech was nie zmyli francuska nazwa, znacie ten model, to Kia Sedona), Volvo S40 (mały, bezpieczny, stylowy, ładny, kobiecy), Jeepa Compassa (niby Jeep, niby męski, ale lepiej sobie radzi na utwardzonych drogach), Hondę CR-V (niby męska, niby terenowa, ale bardziej kobieca i miejska) i Nissana Sentrę (limuzyna Nissana zbudowana na bazie Renault Megane).

A jakie auta lubią mężczyźni? Porsche 911 (wiadomo, auto z silnikiem dyndającym za tylną osią to typowo męska zabawka), GMC Sierra (wielki, przesiąknięty testosteronem, noszący kowbojki pikap), Chevroleta Corvette (no comment, wszystko jest chyba jasne), Chevroleta Silverado (brat bliźniak GMC Sierry), Forda F-Series (od ponad 30 lat najpopularniejszy pikap w Ameryce, od ponad 20 najpopularniejsze auto w Ameryce), BMW M3 (lepsze na tor niż do galerii handlowej, co wiele wyjaśnia), Forda Rangera (amerykański, duży pikap, ot co), Toyotę Tundrę (jeszcze większy, tym razem japoński pikap sprzedawany w USA, ot co), Dodge’a Ram (tak, to kolejny amerykański, wielki pikap) i Audi S5 (to takie M3 light, więc pewnie dlatego jest w zestawieniu).

I na koniec jeszcze ciekawostka – kobiety kupują coraz więcej nierozsądnych aut. W porównaniu z 2009 rokiem, w zeszłym roku 7,7% nabywców Lamborghini to kobiety (o 2,2% więcej), 9,3% skusiło się na Rolls-Royce’a (rok wcześniej 8%), a 6,4% zdecydowało się na Ferrari (wobec 5,1% wcześniej).