Zadaniem fleet managera jest dopełnienie wszystkich formalności związanych z powierzeniem pracownikowi pojazdu przez firmę, tak aby w razie powstania szkody lub wypadku komunikacyjnego można było dochodzić odszkodowania w pełnej wysokości, a nie tylko w ograniczonym zakresie. Musi on więc koniecznie zabezpieczyć interes przedsiębiorstwa.

Z badań wykonanych przez PZU wynika, że około 1,9 mln kierowców prowadzi samochód po spożyciu alkoholu. To wręcz porażające dane. Pijany kierowca, oprócz kary więzienia, odebrania prawa jazdy czy otrzymania mandatu, musi liczyć się również z tym, że do końca swojego życia będzie ponosił koszty związane z rekompensatami dla poszkodowanych w spowodowanym przez siebie wypadku.

Pół miliona zadośćuczynienia

W "normalnej" sytuacji, jeśli kierowca spowoduje wypadek, to jego ubezpieczyciel, który wystawił polisę OC komunikacyjnego, pokryje wszystkie szkody poniesione przez poszkodowanego. Ubezpieczycielowi przysługuje jednak prawo regresu, czyli zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia, jeżeli prowadzący auto wyrządził szkodę pod wpływem alkoholu albo środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii.

Zakładowi ubezpieczeń przysługuje także prawo dochodzenia zwrotu wypłaconego odszkodowania z tytułu wypłaconego OC komunikacyjnego - od kierującego pojazdem mechanicznym, który wyrządził szkodę umyślnie, wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnionego przestępstwa, nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, czy też zbiegł z miejsca zdarzenia. Wysokość roszczeń jest bardzo wysoka, gdy w wypadku poszkodowani zostali ludzie. Oprócz kosztów leczenia czy wypłat zadośćuczynienia za ból i cierpienie związane z ranami, dochodzą także inne koszty, jak dożywotnia renta, jeżeli poszkodowany jest niezdolny do pracy, czy też zadośćuczynienie dla rodziny za śmierć osoby bliskiej. Ubezpieczyciele żądają od sprawcy nawet do pół miliona złotych.

Zemsta nie popłaca

Zgodnie z art. 116 kodeksu pracy to pracodawca ma obowiązek wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody. Natomiast odpowiedzialność pracownika za szkodę zostaje ograniczona w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania lub zwiększenia. Odszkodowanie, co do zasady, ustalane jest w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującemu pracownikowi w dniu jej wyrządzenia.

W pełnej natomiast wysokości pracownik jest zobowiązany do jej naprawienia, gdy umyślnie, czyli celowo ją wyrządził, bo na przykład chciał zemścić się za niewypłacenie premii. Trzeba także zaznaczyć, że osoba zatrudniona będzie odpowiadała za uszkodzenie samochodu, jeżeli zaistnieje szansa przypisania mu winy. W sytuacji, gdy to inny uczestnik ruchu drogowego spowodował wypadek, szkoda zostanie pokryta z polisy OC tego kierowcy.

Obowiązek zwrotu

Inaczej kształtuje się odpowiedzialność pracownika, gdy samochód zostanie powierzony mu z obowiązkiem zwrotu - w tej sytuacji pracownik będzie odpowiadał w pełnej wysokości, niezależnie od tego, czy szkoda powstała na skutek winy umyślnej, czy też nieumyślnej. Aby taka pełna odpowiedzialność powstała, musi zostać spełniony pewien warunek: wyrażenie przez pracownika zgody na powierzenie mu mienia z obowiązkiem zwrotu. Zgoda ta zostaje uwarunkowana faktycznym przyjęciem tego pojazdu służbowego pracodawcy do używania i sprawowania nad nim pieczy.

Z drugiej strony samochód musi być wydany pracownikowi w taki sposób, aby mógł on objąć go w posiadanie i sprawować nad nim pieczę. Taką odpowiedzialność może ponosić jedynie pracownik. Na tej podstawie nie ponosi odpowiedzialności osoba, która nie pozostaje w stosunku pracy. Powierzenie mienia następuje w rożny sposób, najczęściej własnoręcznym podpisem kwitującym odbiór, czy też potwierdzenie podpisem na jakimkolwiek dokumencie jego otrzymania. Pracownik ponosi odpowiedzialność majątkową za mienie powierzone mu przez pracodawcę, a także za powierzone mienie, stanowiące własność osoby trzeciej, przy założeniu, że pracodawca naprawił tej osobie wyrządzoną w tym mieniu przez pracownika szkodę.

Pracownicza odpowiedzialność za powierzone mienie opiera się na niedopełnieniu obowiązku należytej staranności w zakresie ochrony i dbałości mienia powierzonego pracownikowi przez pracodawcę do zwrotu lub wyliczenia się.

Uwolnienie od odpowiedzialności

Zgodnie z art. 124 § 3 kodeksu pracy pracownik może uwolnić się od odpowiedzialności za powierzone mienie, jeżeli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez pracodawcę warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia. Jeśli samochód nie jest wyposażony w podstawowe zabezpieczenia (autoalarm, blokada skrzyni biegów) - nie ma zapewnionych warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia.

Z innego orzeczenia wynika, że pracownik nadużywający alkoholu w czasie pracy nie może uciec od odpowiedzialności za szkodę w mieniu powierzonym, powołując się na własne pijaństwo. Według Sądu Najwyższego nie jest to bowiem okoliczność niezależna od pracownika. Tak samo nie wyłącza tej odpowiedzialności łączna piecza kilku pracowników - wina zatrudnionego, zdaniem sądu, polega na zaniedbaniu obowiązku strzeżenia całości powierzonego mienia. Pracodawca może żądać od pracownika zarówno zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego samochodu (w pełnej wysokości), jak również - zapłaty za utracone zyski, które mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzona szkoda.

Udostępnienie auta pijanemu

Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu jest czynem zabronionym pod groźbą kary i to czynem popełnionym umyślnie. W zależności od stężenia "procentów" we krwi czyn ten będzie kwalifikowany jako wykroczenie lub przestępstwo - jeżeli stężenie przekracza 0,5 promila. Inną kwestią jest odpowiedzialność osoby, która udostępniła  pojazd kierowcy znajdującemu się w stanie po spożyciu alkoholu albo podobnie działającego środka.

Wykroczeniem jest dopuszczenie - przez właściciela, posiadacza, użytkownika lub prowadzącego pojazd - do prowadzenia go na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwym. Taką samą odpowiedzialność ponosi dyspozytor pojazdu lub pracownik pełniący jego funkcję. Jeżeli takiej osoby nie wyznaczono, odpowiada kierownik jednostki dysponującej pojazdem. Przestępstwo stanowi natomiast dopuszczenie do ruchu na drodze publicznej - przez osobę, na której ciążą szczególne obowiązki np. przez kierownika floty - pojazdu niesprawnego albo innego pojazdu kierowanego przez kierowcę znajdującego się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego dopuszczenie do ruchu pojazdu mechanicznego o niesprawnych urządzeniach warunkujących bezpieczną jazdę czy dopuszczenie do prowadzenia pojazdu mechanicznego przez nietrzeźwego kierowcę może być także wynikiem zaniedbania obowiązków przez osoby niebędące uczestnikami ruchu.

Bez odszkodowania

Również w przypadku leasingu samochodów przez firmę - pracodawcę, gdy auto zostanie zniszczone w wypadku, a kierowca będący w stanie nietrzeźwym okaże się sprawcą zdarzenia, firma ubezpieczeniowa w konsekwencji odmówi wypłaty odszkodowania. Leasingodawca, czyli firma leasingowa zarządzi spłaty pozostałych rat leasingowych za cały okres umowy, a pracodawca poniesie koszty z tym związane, nie otrzymując odszkodowania z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia.

Radosław Pluciński, radca prawny, Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna, oddział we Wrocławiu