Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un w ramach tzw. wizyt gospodarskich, tym razem odwiedził największego w tym kraju producenta samochodów. Firma Sungri produkuje przede wszystkim auta ciężarowe, traktory i autobusy, ale w ofercie są także przestarzałe auta osobowe. W pierwszym okresie swojego istnienia północnokoreański przemysł motoryzacyjny korzystał z rosyjskich licencji.
Według oficjalnych (ale nie potwierdzonych) danych w 1980 roku wyprodukowano prawie 20 tys. pojazdów, ale z roku na rok produkcja malała, by w 1996 roku spaść do 150 aut. Danych z następnych lat już nie publikowano, ale nie oznacza to wcale, że przemysł motoryzacyjny w tym kraju zupełnie przestał istnieć. Ciężarówki głównie produkowane są na potrzeby armii, którą Kim Dzong Un straszy cały świat.
Nieoczekiwana wizyta Wielkiego Wodza potwierdziła, że przemysł motoryzacyjny Korei Północnej jednak się rozwija i produkuje w miarę nowoczesne pojazdy. Ze względu na embargo firmy z tego kraju nie mogą oficjalnie kupować licencji. Korzystają z chińskich pośredników. Przykładem mogą być prezentowane na spotkaniu z Kim Dzong Unem ciężarówki Sungri, które w rzeczywistości są jedną ze starszych wersji Nissana, która prawdopodobnie do Korei Północnej trafiła z chińskiego przedsiębiorstwa Dongfeng i jego spółki Zhengzhou Nissan.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku nowych ciągników Chollima-804, które do Korei Północnej trafiły za pośrednictwem spółki Shanghai New Holland. Według miejscowej agencji informacyjnej południowokoreański producent Sungri otrzymał do wykonania polityczne zadanie: „wyprodukować pojazdy nowego stylu, które będą przejawem rewolucyjnego ducha społeczeństwa”. Podczas gospodarskiej wizyty w fabryce Kim Dzong Un przekonał się naocznie, że to zadanie zostało wykonane.