- Odcinkowe pomiary prędkości rejestrują wszystkich, którzy wjeżdżają i wyjeżdżają do strefy z pomiarem średniej prędkości. Z kolei fotoradary skupiają się tylko na tych, którzy łamią przepisy
- Mandaty za przekroczenie prędkości w strefie OPP wystawiane są na podstawie danych z CEPiK. To oznacza, że na mandat trzeba poczekać od około tygodnia do kilku tygodni
- W Polsce pojawiają się kolejne odcinkowe pomiary prędkości. Pod koniec ubiegłego roku żółte kamery pojawiły się na autostradzie A1
- Więcej takich wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
- Czy czerwony błysk kamery odcinkowego pomiaru prędkości oznacza mandat
- Po jakim czasie przychodzi mandat z odcinkowego pomiaru prędkości
- Odcinkowy pomiar prędkości na autostradzie A1
- Odcinkowy pomiar prędkości - jak działa
- Ten odcinkowy pomiar prędkości rozwścieczył kierowców. "Wymyślił go jakiś dzban"
Tekst zawiera linki reklamowe naszego partnera
Kamery odcinkowego pomiaru prędkości nie działają jak fotoradary - mają inną "ścieżkę komunikacji" z kierowcami. O ile w przypadku tych pierwszych czerwony błysk zawsze oznacza mandat, o tyle w przypadku kamer OPP niekoniecznie.
Czy czerwony błysk kamery odcinkowego pomiaru prędkości oznacza mandat
O wjeździe do strefy, w której mierzona jest średnia prędkość, informuje znak D-51a. Na końcu takiej strefy stoi natomiast znak D-51b (wygląda jak przekreślony czerwoną linią znak D-51a). Długość kontrolowanych odcinków jest różna i mierzy od kilkuset metrów, jak w przypadku drogi krajowej nr 78 w Gorzycach, do 14 km na drodze S7 między Falęcicami a Nowym Gozdem. O miejscach, w których odbywają się kontrole, informują popularne aplikacje na telefon. Podczas jazdy z telefonu korzystać oczywiście nie można, ale jego odpowiednie zamontowanie w specjalnym uchwycie rozwiązuje ten problem.
Kamery zamontowane na początku i na końcu kontrolowanych odcinków nie błyskają na czerwono jak fotoradary, gdy ktoś przekracza dozwoloną prędkość. Jednak zdarza się, że widoczny jest delikatny czerwony błysk. Czy w takiej sytuacji można spodziewać się mandatu? Niekoniecznie. Jeśli z powodu pory lub warunków atmosferycznych widoczność jest na tyle ograniczona, że kamery nie są w stanie sczytać numerów rejestracyjnych aut wjeżdżających i wyjeżdżających ze stref objętych opp, wówczas pomagają sobie czerwoną wiązką światła. To nie jest jednoznaczne z mandatem, choć oczywiście nie świadczy też, że mandatu nie dostaniemy. Wszystko zależy od tego, z jaką prędkością podróżowaliśmy w strefie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPo jakim czasie przychodzi mandat z odcinkowego pomiaru prędkości
Mandaty za przekroczenie prędkości rejestrowane przez odcinkowe pomiary prędkości są wystawiane na podstawie danych z CEPiK, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Kierowcy, którzy naruszyli przepisy, mogą oczekiwać wezwania do zapłaty w przeciągu kilku dni lub tygodni od momentu wykroczenia.
Odcinkowy pomiar prędkości na autostradzie A1
Najnowszy odcinkowy pomiar prędkości znajduje się na autostradzie A1. CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym), który m.in. zarządza w Polsce siecią fotoradarów i opp, poinformował o nim raptem kilka dni temu. Gdzie dokładnie zlokalizowany jest kontrolowany odcinek na A1? Pomiędzy węzłem Nowy Ciechocinek a MOP-em Kałęczynek w woj. kujawsko-pomorskim. Długość odcinka pomiarowego wynosi 12 km. W tym miejscu kierowcy aut osobowych mogą legalnie jechać z prędkością 140 km na godz., a pojazdów ciężarowych - nie szybciej niż 80 km na godz.
Odcinkowy pomiar prędkości - jak działa
Zasada działania odcinkowego pomiaru prędkości jest bardzo prosta. Na początku odcinka pomiarowego na bramownicy umieszczone są kamery, które sczytują tablice rejestracyjne przejeżdżających pojazdów. Takie same kamery znajdują się na końcu odcinka pomiarowego. Po sczytaniu tablic pojazdów mijających końcowe kamery system automatycznie oblicza średnią prędkość każdego pojazdu na pomiarowym odcinku. Jeżeli kierowca pojedzie za szybko, dostanie mandat. Przekroczenie limitu prędkości skutkuje mandatem, a system działa niezawodnie przez całą dobę, również w trudnych warunkach pogodowych.
Ten odcinkowy pomiar prędkości rozwścieczył kierowców. "Wymyślił go jakiś dzban"
Dokładnie o 12:00 w dniu 30 grudnia 2024 r., Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) aktywował system kamer na 3,9-kilometrowym fragmencie drogi wojewódzkiej nr 251 między miejscowościami Wielowieś i Cieślin. Ustawione ograniczenie prędkości do 70 km/h ma teraz swoje elektroniczne oko w postaci nowoczesnego systemu rejestrującego wykroczenia.
Wdrożenie tego typu rozwiązań ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego poprzez egzekwowanie przestrzegania dozwolonych prędkości. Rozbudowa sieci nadzorowanych odcinków, jaka miała miejsce w ubiegłym roku, jest odpowiedzią na potrzebę większej kontroli i redukcji niebezpiecznych zachowań na drogach.
Mimo że głównym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa, dyskusje wywołuje zarówno wybór lokalizacji nowego systemu pomiarowego na drodze DW251, jak i ustalone tam ograniczenia prędkości. Kierowcy i eksperci motoryzacyjni zastanawiają się nad adekwatnością tych działań, co czyni tę inwestycję punktem zapalnym bieżących rozmów na temat zarządzania bezpieczeństwem na drogach wojewódzkich.
Tekst zawiera linki reklamowe naszego partnera