Bob Lutz podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu potwierdził dziennikarzom, że nowa Corsa naprawdę znajdzie się w sprzedaży na rynku amerykańskim. Tym razem nie tylko w Ameryce Południowej, gdzie auto już przez wiele lat sprzedawane jest pod marką Chevrolet, włącznie z wersjami sedan i kombi, które jednak w Europie są nieznane, ale również w USA, gdzie pod wpływem kryzysu paliwowego zmienia się postrzeganie takich określeń jak ekonomiczna eksploatacja czy zużycie paliwa.

Czterometrowy samochód pojawi się na tamtejszym rynku w przeciągu pięciu lat pod marką Saturn, a spece od marketingu liczą na sprzedaż ok 80 do 100 tys. sztuk rocznie. To oznacza, że auto będzie produkowane bezpośrednio na kontynencie Amerykańskim, jednak z powodu niskich marży na małe modele, żadna z fabryk GM w USA nie chce podjąć się tego wyzwania, tak więc prawdopodobne jest, że produkcja auta odbywać się będzie w Meksyku.

Według renomowanego serwera Automotivenews.com cały projekt jest w zalążkach, a pięć lat to minimalny okres potrzebny do jego realizacji. Dlatego można z dużym prawdopodobieństwem domniemywać, że nie będzie chodziło o aktualną generację Corsy, ale o jej następcę, który w tym czasie zaprezentuje się publiczności.