Auto Świat Wiadomości Aktualności Skradli znak "ustąp pierwszeństwa". Sprawę musiał rozstrzygnąć sąd

Skradli znak "ustąp pierwszeństwa". Sprawę musiał rozstrzygnąć sąd

Opracowanie: 
  • Tomasz Gdaniec

Brak dobrego oznakowania może mieć tragicznego konsekwencje, szczególnie gdy znika znak "ustąp pierwszeństwa". Przekonał się o tym zdający na prawo jazdy, którego egzamin został przerwany. Przy drodze brakowało znaku regulującego pierwszeństwo. Sąd we Wrocławiu nakazał unieważnić wynik egzaminu.

Przez brak znaku "ustąp pierwszeństwa" oblał egzamin. Sąd go unieważnił (fot. gov.pl)
Krzysztof Dabkowski / Shutterstock
Przez brak znaku "ustąp pierwszeństwa" oblał egzamin. Sąd go unieważnił (fot. gov.pl)

Na wielu skrzyżowaniach, zwłaszcza tych położonych na drogach wiejskich lub serwisowych przy autostradach, często brakuje znaków określających pierwszeństwo przejazdu. W takich przypadkach kierowcy powinni stosować zasadę prawej ręki, która obowiązuje na tzw. skrzyżowaniach równorzędnych. Jednak co zrobić, gdy znak "ustąp pierwszeństwa" lub "droga z pierwszeństwem" znajduje się tylko na jednej z jezdni? Tego typu sytuacje nie należą do rzadkości, szczególnie na mniej uczęszczanych trasach.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przed skrzyżowaniem nie było znaku "ustąp pierwszeństwa"

Wyrok w podobnej sprawie wydał w październiku 2024 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Zdający odwołał się od wyniku egzaminu na prawo jazdy. "Powodem negatywnego wyniku egzaminu było wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu podczas zmiany kierunku jazdy w prawo. Tymczasem na skrzyżowaniu nie było żadnych znaków poziomych ani pionowych informujących o zbliżaniu się do drogi z pierwszeństwem przejazdu" — czytamy w aktach sprawy.

Z drogi zniknął znak "ustąp pierwszeństwa"

Okazało się, że stojący przy tym skrzyżowaniu znak "ustąp pierwszeństwa" został skradziony. W efekcie kierowca wjechał na skrzyżowanie, stosując regułę prawej ręki, co doprowadziło do interwencji oceniającego przyszłego kierowcę i zakończenia egzaminu.

Sąd uznał, że "brak właściwego oznakowania skrzyżowania uniemożliwiał wykonanie opisanego zadania egzaminacyjnego". Jednocześnie w arkuszu egzaminacyjnym pojawiła się adnotacja o przerwaniu egzaminu z powodu nieustąpienia pierwszeństwa, choć później egzaminator podnosił, że powodem było zagrożenia zdrowia lub życia. W efekcie sąd unieważnił wynik egzaminu.

Opracowanie: 
  • Tomasz Gdaniec