Na krótkim, 244 kilometrowym oesie Kuba wypracował ponad cztero minutową przewagę nad kolejnym w klasyfikacji Hiszpanem Markiem Comą. Jacek Czachor do mety dojechał szósty. Kuba startował dziś z czwartej pozycji. Od razu ruszył do ataku mając świadomość niewielkiej przewagi jaką zdobył poprzedniego dnia nad swoim najbliższym konkurentem Davidem Casteu. Polak już na pierwszym punkcie tankowania był najszybszy, przez cały etap trzymał równe tempo sukcesywnie zwiększając swoją przewagę.

- Trasa dzisiejszego etapu była bardzo skomplikowana pod względem nawigacji. Było mnóstwo małych dróżek, które się non stop rozwidlały i biegły pomiędzy palmami. Wytarowałem na OS z taką świadomością i mocno koncentrowałem się na prawidłowym wytyczaniu szlaku. Przejechałem trasę bez pomyłki i w dodatku miałem bardzo dobre tempo. Przez ostatnie trzy etapy ciąłem się na sekundy z Davidem Casteu. Dzisiaj wygrałem z nim o ponad pięć minut i zwyciężyłem na etapie. Pokonałem również Marka Comę, najszybszego zawodnika świata. Bardzo cieszę z wygranej, jednocześnie mam świadomość, że muszę trenować jeszcze więcej by wygrana powtarzała się znacznie częściej – powiedział Jakub Przygoński.

Dobrze technicznie etap przejechał również Jacek Czachor, kapitan Orlen Team, który przez pierwszą część rywalizacji cały czas atakował umacniając się na trzeciej pozycji z klasie.

- To był bardzo trudny etap. Do pierwszego punktu tankowania jechałem bardzo szybko nieznacznie przegrywając z Casteu. Na kolejnych dziewięćdziesięciu kilometrach odpadłem z sił i stąd moja strata do rewelacyjnie dzisiaj jadącego Kuby. Dość mocno już odczuwam trudy tego rajdu i jestem zadowolony, gdyż osiągane wyniki świadczą o dobrej technice jazdy. Przed Dakarem będę musiał jeszcze popracować nad wytrzymałością, na szczęście jest na to jeszcze trochę czasu - powiedział Jacek Czachor.

Po dziewięciu etapach zawodnicy Orlen Team zajmują Jakub dugą, a Jacek trzecią pozycję w klasyfikacji Production Open.

Polski sukces w Sobral powiększyła wygrana Rafała Sonika w kategorii quadów. Na 245-kilometrowym odcinku specjalnym, krakowianin ograł o niemal 18 minut Francineiego Sousę Costę. To szóste oesowe zwycięstwo Sonika w rajdzie - i piąty wygrany etap. Wicelider Marcio Oliveira zatrzymał się na 237 kilometrze z powodu awarii elektrycznej quada. Rafał Sonik przed startem do ostatniego etapu Rally Dos Sertoes ma ponad 2 godziny przewagi nad kolejnym rywalem i zdecydowanie zmierza po zwycięstwo.

Dzisiaj zostanie rozegrany ostatni etap rajdu. Trasa startuje z Sobral i biegnie do Fortalezy, gdzie odbędzie się ceremonia mety. Przed zawodnikami 395 kilometrów, z czego odcinek specjalny stanowi 124 km.