Model, na razie oznaczony jako RR4, wykorzysta platformę podwoziową przyszłej generacji BMW serii 7, a w sprzedaży miałby się pojawić w roku 2010. Stylistycznie będzie to tradycyjny Rolls-Royce, z większego Phantoma wykorzysta także system otwierania tylnych drzwi przeciw kierunkowi jazdy czy masywny słupek C. Cena podstawowa powinna zawrzeć się w zakresie 675-810 tys. zł, czyli o ok. 270 tys. mniej od dużej limuzyny Phantom.

W odróżnieniu od aluminiowego szkieletu Phantoma model RR4 otrzyma karoserię wykonaną z kombinacji stali i aluminium. Dzięki nowoczesnej platformie podłogowej RR4 będzie się różnić od BMW serii 7 rozstawem osi i kół, wysokością nadwozia, a także maski. Również elektronika pokładowa i części układu napędowego zostaną zapożyczone z BMW.

Pytaniem pozostaje gama silnikowa – Rolls-Royce chciałby mieć pod maską RR4 co najmniej jeden własny silnik, jednak nie jest wykluczone zamontowanie którejś z jednostek BMW. Możliwe jest wykorzystanie zmodyfikowanego silnika 6,0 V12 z obecnego 760i czy podwójnie doładowany 4,4 V8 z nowego X6, spekuluje się również o silniku wysokoprężnym.

Magazyn Autocar uzyskał od źródła związanego z firmą Rolls-Royce informację, że sprawa turbodiesla przyjmowana jest bardzo pozytywnie. Starsi, konserwatywni klienci, którzy nigdy nie kupiliby luksusowego samochodu z jednostką wysokoprężną, przestają zagrażać wynikom sprzedaży brytyjskiej marki. W dodatku charakterystyka nowoczesnych turbodiesli z liniowym przyrostem ogromnego momentu obrotowego doskonale łączyłaby się z marką Rolls-Royce.

Potwierdzeniem tych tendencji może być także wypowiedź rzecznika prasowego firmy Rolls-Royce, której udzielił dla renomowanego magazynu Auto Motor und Sport: „W ostatnich stu latach Rolls-Royce podjął wiele nietypowych kroków, tak więc ani tej możliwości nie można wykluczyć.”