Tak, wiemy, trudno w to uwierzyć, ale to jednak możliwe. Scion to marka, którą siedem lat temu stworzyła właśnie Toyota z myślą o amerykańskich nastolatkach, które nie tylko występują w serialu Beverly Hills 90210, ale także go oglądają. Rozumiecie, chodzi o młodych, pięknych ludzi zapatrzonych w MTV, kochających swoje iPody, surfujących po bajkowo błękitnych falach oceanu, stołujących się w fastfoodowych restauracjach i przeżywających dramaty w stylu „On źle na mnie spojrzał, już mnie nie kocha”. Oni nie kupią Toyoty, bo zrobili to już ich starzejący się rodzice, a gdyby jeździli tym samym, co oni, to byłby obciach w college’u, prawda?
Co więc robią? Idą do salonu Sciona.A tam mają dostęp do Internetu, plazmowe telewizory i elektroniczne gadżety, dzięki którym mogą sobie skonfigurować cały samochód bez zamieniania słowa z pracownikiem salonu. I dobrze – rozmowa przeszkadzałaby im w słuchaniu muzyki i sprawdzaniu poczty przez komórkę. Sciona kupuje się szybko – jest jedna wersja wyposażeniowa, która ma wszystko. Począwszy od poduszek powietrznych, poprzez elektryczne to i tamto, aż po takie luksusy jak tempomat. Jedyne, co trzeba wybrać, to kolor nadwozia, wzór i wielkość kół, kilka tuningowych gadżetów (np. elementy z włókna węglowego) i system audio. Scion proponuje kilka rodzajów sprzętu nagłośnieniowego oraz takie dodatki jak subwoofery. Zamawianie subwoofera do Avensisa chyba by nie przeszło, prawda?
W ofercie Sciona są trzy modele. Bezczelnie kanciasty xB (obecna, druga generacja i tak jest bardziej opływowa niż pierwsza) mierzy nieco ponad 4 m długości, ale jego silnik pochodzi z Toyoty Camry i z 2,4 l wytwarza prawie 160 KM. Fajnie! Coupé tC ma nie tylko silnik z Camry, ale także jej płytę podłogową i jest najbardziej sportowym modelem w ofercie tej amerykańsko młodzieżowej marki. Model xD to de facto Toyota Urban Cruiser, tyle tylko że z mocnym silnikiem (1,8 l 128 KM) i zaawansowanym sprzętem audio. A czy wiecie, że xD to obecnie najbardziej niezawodny samochód w USA? No, to już teraz wiecie. Bez takiej wiedzy ani rusz!