Pierwszy diesel, który może oficjalnie nosićna klapie literę „M”, zarezerwowaną dotychczas dla najmocniejszych, usportowionych modeli BMW. Zasługuje na nią! Pod maską wersji M550d pracuje pierwszy na świecie seryjny potrójnie doładowany silnik wysokoprężny. Zarówno moc (381 KM), jak i moment obrotowy (740 Nm) robią wrażenie!

Zużycie paliwa zresztą też: według producenta wynosi zaledwie 6,3 l/100 km. Od zwykłej „piątki” model M550d różni się na pierwszy rzut oka kilkoma subtelnymi spoilerami, innymi końcówkami wydechu oraz aluminiowymi dodatkami we wnętrzu.

Osiągi – nie tylko jak na diesla – są imponujące. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 4,7 s, a prędkość maksymalną elektronicznie ograniczono do 250 km/h. Jednak to nie te wartości robią największe wrażenie, ale sposób, w jaki to auto się rozpędza: absolutnie płynnie, bez śladów najmniejszej choćby turbodziury.

Trudno nawet wyczuć momenty zmian biegów – ośmiostopniowy „automat” działa świetnie. Napęd na cztery koła, precyzyjny układ kierowniczy i dopracowane zawieszenie dopełniają pozytywnego obrazu.

Najmocniejsza „piątka” z silnikiem Diesla kosztuje 375 tys. zł. Jeśli kogoś stać na taki wydatek, na pewno nie będzie rozczarowany.