Lubimy Opla Omegę, bo to duży, wygodny i tani samochód z napędem na tylną oś. Niestety, jego główną przypadłością są rdzewiejące karoserie. Właściciel tego egzemplarza najwyraźniej postanowił sobie z tym poradzić na swój sposób i trochę go poniosło.
To, co widzicie na zdjęciach nazwane zostało przez właściciela „Starannie wykonanym Oplem po tuningu, przerobionym na styl zabytkowy” i sprzedawane jest za 24 900 zł. Bazą tych modyfikacji stała się Omega B 2.0 z 1997 r. z instalacją gazową. Właściciel podaje, że samochód ma przebieg 112 300 km, a w wyposażeniu znajduje się m.in. klimatyzacja i aż trzy (!) koła zapasowe. Z przodu widzimy wyraźną inspirację przedwojennym Mercedesem 540 K, z profilu widać, że auto zostało przedłużone w przedniej części, ale kabina razem z wnętrzem została nietknięta. A tył… No jakoś ten samochód musiał się skończyć i wyszło jak na załączonym obrazku. Teraz chcielibyśmy zobaczyć miny projektantów Omegi…