- Mercedes E 400 e ma hybrydowy układ o łącznej mocy 381 KM
- W Volvo S90 T8 silniki spalinowy i elektryczny produkują łącznie 455 KM
- W trybie elektrycznym Volvo pokonało w teście 68 km, a Mercedes – 77 km
- Cena była kluczowa - to ona zdecydowała o tym, jak skończyło się to porównanie
Chińscy producenci coraz śmielej poczynają sobie na europejskim rynku. Na naszym kontynencie są już sprzedawane zarówno elektryki, jak i spalinowe modele made in China. Teraz koncerny z Azji zapowiadają również ekspansję na polu hybryd typu plug-in.
Zanim jednak przesiądziemy się do aut tego typu rodem z Chin, postanowiliśmy sprawdzić, co potrafią i czym kuszą luksusowe limuzyny z europejskim rodowodem i ze zelektryfikowanym napędem tego typu. Do walki o zwycięstwo stają Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD. Tak przy okazji – ten drugi samochód nie jest już produkowany w Torslandzie w Szwecji tylko w chińskiej fabryce w Daqing.
Wytwarzanie tego modelu w Chinach nie sprawiło, że stał się on tanią limuzyną. W Polsce za Volvo S90 T8 eAWD trzeba zapłacić minimum 323 900 zł. Jednak stający do rywalizacji konkurent z Niemiec – Mercedes E 400 e 4Matic okazuje się jeszcze droższy, bo to wydatek od 365 300 zł. Zatem na początku testu prowadzenie obejmuje szwedzka limuzyna z Chin.
Jednak do końcowego zwycięstwa jeszcze daleka droga, bo cena nie jest najistotniejszym kryterium przy zakupie luksusowej limuzyny. W tym przypadku trzeba wykazać się jeszcze innymi mocnymi atutami.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – konie mechaniczne z prądem
A skoro mowa o mocy. Mercedes ma hybrydowy układ generujący 381 KM oraz 650 Nm. Taki wynik to zasługa zastosowania benzyniaka produkującego 252 KM i 400 Nm. Nieźle, ale Volvo udowadnia, że może być lepiej. W przypadku tego auta moc systemowa to 455 KM (silnik benzynowy – 310 KM, a elektryczny – 145 KM), natomiast moment obrotowy to 400 Nm (benz.) plus 309 Nm (elektr.).
W obu przypadkach z silnikami współpracują automatyczne skrzynie biegów – 9-stopniowa w Mercedesie i 8-biegowa w Volvo. Co istotne w obu samochodach przełożenia zmieniane są delikatnie, a w dodatku bardzo sprawnie.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – jeżdżą w sportowym stylu
Duża liczba koni mechanicznych, a zatem możemy liczyć na dynamiczne sprinty. Tego typu doznania są możliwe przede wszystkim po wybraniu sportowych trybów jazdy. W przypadku Mercedesa to łatwizna, bo włączenie odpowiedniego programu jazdy możliwe jest po użyciu jednego przycisku na desce rozdzielczej.
Tymczasem w Volvo niezbędne jest przebrnięcie przez skomplikowane menu na dotykowym ekranie. Z pewnością nie sprzyja to komfortowi użytkowania pojazdu oraz bezpieczeństwu podróżowania.
Volvo S90 T8 eAWD ma układ hybrydowy mocniejszy o 74 KM od systemu Mercedesa E 400 e 4Matic. Zatem szwedzka limuzyna powinna być dynamiczniejsza od niemieckiej. I tak jest w rzeczywistości, bo setkę uzyskuje się Volvo po 5 s, a Mercedesem po 5,3 s.
Tyle tylko, że ta przewaga to niewiele, jak na tak dużą różnicę w mocy. Tym bardziej że Benz okazuje się znacznie cięższy od Volvo – 2275 kg wobec 2130 kg. Przecież 145 kg na korzyść Volvo to przepaść. To gdzie ta przewaga w dynamice…
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – żwawa szwedzka hybryda
Na szczęście dla Volvo S90 T8 eAWD dominacja nad Mercedesem E 400 e 4Matic powiększa się wraz ze wzrostem prędkości. Oczywiście do 180 km/h, bo tylko tyle maksymalnie może jechać Volvo. Za to Mercedes osiąga prestiżowe 250 km/h (w obu przypadkach prędkości ograniczono elektronicznie).
Porównywane samochody są na jednakowym, wysokim poziomie pod względem jakości materiałów użytych do wykończenia wnętrza. Za to w odmienny sposób rozwiązano obsługę urządzeń pokładowych.
W Mercedesie system MBUX obsługiwany był przez opcjonalny Hyperscreen. W tym przypadku do dyspozycji są aż trzy ekrany – przed kierowcą ze wskaźnikami, centralny wyświetlacz oraz dodatkowy ekran przed pasażerem. Może on na nim oglądać filmy, przy czym kierowca nie jest rozpraszany obrazami, które są na nim wyświetlane, bowiem dla niego obraz cały czas jest czarny.
System Volvo opiera się na samochodowym systemie informacyjno-rozrywkowym Android, opracowanym przez Google'a. Jest on łatwy i intuicyjny w obsłudze oraz umożliwia szybki dostęp do takich funkcji jak Mapy Google. Jednak daleko mu do możliwości obsługi, jakie zapewnia wewnętrzny system MBUX w Mercedesie.
W Mercedesie E 400 e 4Maticu dostępny mamy nie tylko inteligentny asystent głosowy, który jednocześnie steruje pojazdem, lecz także nawigację, która potrafi zintegrować z trasą stacje szybkiego ładowania.
Oczywiście ma to sens tylko wtedy, gdy zainstalowana jest opcjonalna ładowarka DC. Dzięki temu korzystając z punktu o mocy 55 kW, akumulator o pojemności 19,5 kWh można naładować na 100 proc. po około 30 min.
Bateria szwedzkiej limuzyny ma pojemność 14,7 kWh (netto) i można ją ładować z maksymalną mocą 6,4 kW. W rezultacie Volvo musi stać przy ładowarce co najmniej trzy godziny, zanim w pełni w akumulatorze zostanie uzupełniony prąd.
Skoro w obu autach mamy już w pełni naładowane akumulatory, to możemy podróżować w czysto elektrycznym trybie. W przypadku Volvo S90 T8 eAWD zasięg wynosi 90 km, natomiast Mercedes E 400 e 4Matic jest w stanie przejechać według producenta aż 115 km.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – duży zasięg na prądzie
Rzeczywiste zasięgi obu pojazdów nie są tak optymistyczne, jak obiecują producenci. Na naszej trasie Volvo przejechało 68 km, a Mercedes – 77 km. Nawet jeżeli jest to mniej, niż obiecują producenci, to i tak takie zasięgi wystarczą do codziennej jazdy w mieście.
Po uwzględnieniu jazdy elektrycznej oraz podróżowania przy wykorzystaniu spalinowego silnika Volvo, które ma zbiornik paliwa o pojemności 60 l, pokonamy maksymalnie 889 km. Mercedes ma mniejszy, 50-litrowy bak i w jego przypadku maksymalnie przejedziemy 694 km.
Po wyczerpaniu prądu w akumulatorach sprawdziliśmy rzeczywiste zużycie paliwa testowanych modeli. Okazało się ono niemal identyczne – Mercedes potrzebował średnio 7,2 l/100 km, a Volvo – 7,3 l/100 km.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – wysoki komfort to obowiązek
Zarówno Mercedes E 400 e 4Matic, jak i Volvo S90 T8 eAWD doskonale sprawdzają się podczas dalekich podróży, a w takiej sytuacji niezbędny jest wysoki komfort siedzenia. Porównując tylne kanapy, lepiej wypada Mercedes, w którym wygospodarowano dużo miejsca, a kanapa ma odpowiednie wyprofilowanie.
Volvo okazuje się tylko trochę gorsze, ale za to jest praktyczniejsze. To zasługa bagażnika o pojemności 431 l. Tymczasem kufer Mercedesa mieści zaledwie 370 l.
Zaletą niemieckiego modelu jest możliwość złożenia oparcia kanapy w stosunku 40/20/40. W szwedzkim aucie składana jest wyłącznie środkowa część. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy w autach tego typu funkcjonalność jest priorytetem.
Podczas jazdy Mercedesem odkrywamy zalety pneumatycznego zawieszenia. Amortyzuje ono perfekcyjnie wszelkie nierówności nawierzchni, a gdy trzeba, staje się sztywne i pozwala na sprawne pokonywanie zakrętów. Do tego dochodzi precyzyjny układ kierowniczy, który umożliwia łatwe opanowanie pojazdu w trakcie szybkiej jazdy łukami.
Mercedes ma jeszcze jedną zaletę – skrętną tylną oś. Dzięki niej średnica zawracania zmniejsza się o 90 cm i wynosi 11,0 m (w Volvo 12,2 m). To znacznie ułatwia manewrowanie pojazdem w ciasnych miejscach.
- Czytaj także: Audi Q5 Sportback kontra BMW X4 i Mercedes GLC Coupe. Który SUV jest najlepszy? Cena okazała się kluczowa
Volvo S90 T8 eAWD też ma pneumatyczne zawieszenie, ale wyłącznie na tylnej osi. Z przodu pracuje wielowahaczowy układ, który nie radzi sobie tak dobrze z tłumieniem wybojów, jak rozwiązanie zastosowane w Mercedesie. Szwedzkiemu autu zarzuciliśmy jeszcze mniej precyzyjny układ kierowniczy.
Nie da się ukryć, że oba samochody są dobrze wyposażone i mają luksusowy charakter. Za takie zalety trzeba dużo zapłacić. Jeżeli jednak nawet w przypadku luksusowych limuzyn zależy Wam na niższej cenie to lepszym wyborem będzie Volvo S90 T8 eAWD, za które zapłacicie od 323 900 zł. Mercedes E 400 e 4Matic to wydatek minimum 365 300 zł.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – naszym zdaniem
Po porównaniu słabych i mocnych stron obu pojazdów musimy między nimi postawić znak równości. To prawda, że Mercedesem podróżuje się bardziej dostojnie, ale to Volvo okazuje się dynamiczniejsze i bardziej praktyczne. Z kolei niemiecki model sprawniej pokonuje zakręty i ma wyjątkowo skuteczny układ hamulcowy, ale za jego zalety musimy zapłacić więcej niż w przypadku szwedzkiego pojazdu.
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD— wyniki pomiarów drogowych (oceniane)
Wyniki testu | Mercedes E 400 e 4Matic | Volvo S90 T8 eAWD |
---|---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,0 s | 2,1 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,3 s | 5,0 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 8,2 s | 7,7 s |
Przyspieszenie 0-160 km/h | 12,1 s | 11,2 s |
Przyspieszenie 0-180 km/h | 15,5 s | 14,7 s |
Przyspieszenie 0-200 km/h | 19,6 s | – |
Czas rozpędzania 60-100 km/h | 2,7 s | 2,5 s |
Czas rozpędzania 80-120 km/h | 3,4 s | 3,1 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 2275/585 kg | 2130/440 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 45/55 proc. | 52/48 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 11,0/11,1 m | 12,3/12,2 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 33,5 m | 34,6 m |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące) | 31,8 m | 33,4 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 55 dB (A) | 56 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 100 km/h | 62 dB (A) | 63 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 65 dB (A) | 67 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 160 km/h | 69 dB (A) | 71 dB (A) |
Spalanie testowe | 7,2 l/100 km | 7,3 l/100 km |
Średnie zużycie prądu | 28,7 kWh/100 km | 25,6 kWh/100 km |
Zasięg (benz. + elektr.) | 694 + 77 km | 821 + 68 km |
Mercedes E 400 e 4Matic i Volvo S90 T8 eAWD – dane katalogowe
Dane producenta | Mercedes E 400 e 4Matic | Volvo S90 T8 eAWD |
---|---|---|
Silnik: typ/cylindry/zawory | benz., turbo/R4/16 + elektr. | benz., turbo/R4/16 + elektr. |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu | poprzecznie z przodu |
Pojemność skokowa | 1999 cm3 | 1969 cm3 |
Moc maksymalna silnika spalinowego | 252 KM przy 5800 obr./min | 310 KM przy 6000 obr./min |
Moc maksymalna silnika elektrycznego | 129 KM | 145 KM |
Moc maksymalna układu hybrydowego | 381 KM | 455 KM |
Maks. moment obrotowy układu hybrydowego | 650 Nm | 400 + 309 Nm |
Prędkość maksymalna | 250 km/h | 180 km/h |
Skrzynia biegów | automatyczna, 9-biegowa | automatyczna, 8-biegowa |
Napęd | 4x4 | 4x4 |
Hamulce (przód/tył) | tw/t | tw/t |
Pojemność bagażnika | 370 l | 431 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l | 60 l |
Marka i model opon testowanego auta | Pirelli P Zero | Michelin Pilot Sport 4 S |
Rozmiar opon testowanego auta | 245/40-275/35 R 20 | 245/40 R 20 |
Średnie zużycie paliwa | 0,8 l/100 km | 0,8 l/100 km |
Masa holowanej przyczepy z hamulcem/bez | 2100/750 kg | 2100/750 kg |
Dł./szer./wys. | 4949/1880/1480 mm | 4969/1879/1436 mm |
Rozstaw osi | 2961 mm | 2941 mm |
Cena od | 365 300 zł | 323 900 zł |