Croatia Trophy to interesująca impreza, przyciągająca wiele załóg z całej Europy. W tym roku do Staro Selo Topusko, położonego przy granicy z Bośnią i Hercegowiną zjechali zawodnicy z 17 krajów.
Pagórkowate i rzadko zamieszkane tereny były niewątpliwą atrakcją dla tych, którzy żyjąc w cywilizowanych regionach, poszukują odskoczni od codzienności lub wręcz ekstremalnych doznań. Według takich kategorii można podzielić obcokrajowców – dla jednych to niesamowita przygoda, możliwość zmagania się z własnymi słabościami i przetestowanie tworzonych hobbystyczie pojazdów.
Dla drugich – sportowarywalizacja z elementami przygodowymi, w której głównymi aktorami są zarówno ludzie, jak i profesjonalnie przygotowane w znanych garażach samochody. Croatia Trophy to także wydarzenie towarzyskie. Koncentracja tylu narodowości na jednym kampie, wspólne biwakowanie i ściganie sprzyja integracji.
Formuła rajdu jest podobna do imprez rozgrywanych w Polsce, a tym co ją wyróżnia jest Trophy Day, kiedy uczestnicy rywalizują podzieleni na drużyny. W tym roku na liście startowej znalazły się 62 auta.
Polskie ekipy odwiedzały Chorwację od 2003 r. ze zmiennym szczęściem. W klasie samochodów wygrać udało się Darkowi Luberdzie, kilku zawodników spotkały kontrowersyjne decyzje sędziowskie, które zniechęciły do startów na kilka lat.
W tegorocznej edycji udział wzięli Marcin Łukaszewski z Magdą Duhanik, ale i oni nie zaliczyli zmagań do udanych. Błędy w roadbooku i oznaczeniach sprawiły, że rywalizacja polegała na szukaniu drogi, a nie na konkurencji sportowej. Dlatego polski team wycofał się na 5 etapie.