Jak znaleźć używane auto?
Nie ma już w gruncie rzeczy większego znaczenia fakt, czy auta szukamy na giełdzie, w sieci czy też w komisie. Rynki te przenikają się wzajemnie, tzn. na giełdzie zobaczymy w niedzielę wiele aut, które w tygodniu stoją na komisowych placach albo oferowane są w internecie. Najważniejsza różnica jest taka, że w komisie dilerskiem będziemy traktowani niemal tak samo, jak kupujący auto nowe, natomiast na giełdzie musimy liczyć się z lekko kpiącymi spojrzeniami zawodowych handlarzy i... obecnością kieszonkowców. Najważniejsze jest to, czy ostatecznie auto kupimy od osoby prywatnej czy też od firmy. Różnica jest zasadnicza. Z mocy prawa profesjonalny sprzedawca przez 2 lata odpowiada za tzw. zgodność towaru z umową. Diler nie może więc ukrywać, że serwisowane przezeń auto miało wypadek, bo w razie wpadki stawia się na z góry przegranej pozycji (co niestety nie oznacza, że niektórzy nie próbują kombinować). Nieco większe pole manewru ma komis, ale i on nie ucieknie od odpowiedzialności, gdy sąd ustali, że profesjonalista powinien wyłapać wadę fizyczną czy prawną. Niestety, wymaga to właśnie sądu. Kupując auto od osoby prywatnej, zazwyczaj pozbawiamy się jakichkolwiek praw,o czym zresztą świadczy popularny wpis w umowie: "Kupujący potwierdza, że stan techniczny auta jest mu znany". Ale jest jeden wyjątek. Gdy sprzedawcą jest pierwszy właściciel,żądajmy wpisania do umowyzapewnień o bezwypadkowości czy przebiegu auta. Pierwszy właściciel również nie może się wyprzeć znajomości...