Gwarancja z definicji jest formą dobrowolnej umowy zawartej między sprzedającym a kupującym. Dobrowolność to niezwykle ważne słowo. Czemu? Na jego mocy producent motoryzacyjny lub importer może w sposób swobodny kształtować warunki obowiązującej ochrony. Jako że postanowienia gwarancji muszą być łatwo dostępne dla kupującego, zazwyczaj są jasno opisywane w karcie gwarancyjnej. Bardzo ważne jest to, że ochrona producencka z założenia nie dotyczy rekompensaty finansowej, a tylko i wyłącznie naprawy!

Większość producentów zapisując uprawnienia kierowców w karcie gwarancyjnej wyraźnie zaznacza, że ich odpowiedzialność nie dotyczy każdej z możliwych usterek. Kluczem do wskazania wszystkich wyłączeń jest pojęcie części eksploatacyjnej lub zużycia eksploatacyjnego. Terminy te odnoszą się do faktu, iż w trakcie jazdy pewne elementy konstrukcji samochodu podlegają naturalnemu zniszczeniu. Tym samym w przypadku ich awarii producent nie może ponosić kosztów naprawy.

Część eksploatacyjna nie jest objęta gwarancją!

Lista elementów zaliczanych jako eksploatacyjne może być szeroka. Firmy motoryzacyjne najczęściej wyjmują spod ochrony gwarancyjnej takie części, jak filtr cząstek stałych, pokładowy sprzęt audio-wideo, układ wydechowy, elementy zawieszenia, układu kierowniczego i układu przeniesienia napędu (w tym sprzęgło), tarcze i klocki hamulcowe, akumulatory, osprzęt silnika oraz podzespoły układu oświetlenia.

Czasami elementy te są chronione, jednak w zawężonym zakresie. Jak bardzo ograniczana jest odpowiedzialność sprzedawców? Dla przykładu w regulaminie może pojawić się zapis mówiący o objęciu gwarancją jednak wyłącznie do pierwszego przeglądu w ASO. Warto zaznaczyć, że przypadki wykluczania ochrony producenckiej dla tzw. części eksploatacyjnych są standardem nie tylko w kartach gwarancyjnych samochodów popularnych (np. Volkswagen, Skoda). Są także stosowane przez marki premium takie, jak Mercedes, BMW czy Audi.

Sposób budowania regulaminu napraw gwarancyjnych sprawia, że czasami oferty wyglądają świetnie, jednak wyłącznie na plakatach reklamowych. Przykład?

Firmą, która prowadzi bardzo agresywną politykę reklamową opartą na sloganie „7- letnia gwarancja na każdy model” jest Kia. Postanowiliśmy sprawdzić czy marka postawiła na marketingowe wrażenie, czy jest to może rzeczywistość.

Po przeanalizowaniu warunków umowy gwarancyjnej okazało się, że w rzeczywistości te „7 lat ” jest obwarowane licznymi obostrzeniami. Wyłącznie do pierwszego przeglądu Koreańczycy odpowiadają m.in. za stan świec zapłonowych lub żarowych, żarników reflektorów, elementów ściernych układu hamulcowego, sprzęgła czy uszczelek szyb.

Dwa lata? Ale przy przebiegu nie większym niż 40 tysięcy!

Co więcej, nie później niż dwa lata po zakupie i przy przebiegu nie większym niż 40 tysięcy kilometrów właścicielowi Kii wolno zgłosić roszczenie gwarancyjne dotyczące elementów zawieszenia (w tym poduszki silnika i skrzyni biegów), układu kierowniczego, układu przeniesienia napędu i układu wydechowego (w tym filtra cząstek stałych). Po uwzględnieniu listy ograniczeń wynikających z regulaminu gwarancji okazuje się, że tak właściwie po przebiegu przekraczającym 40 tysięcy kilometrów, niewiele elementów konstrukcji koreańskiego samochodu nadal jest objętych ochroną.

Problem jest dosyć poważny, a decydują o tym wysokie koszty obsługi serwisowej. Mimo 7-letniej ochrony producenta, może się zdarzyć, że właściciel Kii będzie musiał w pełni pokryć koszt usunięcia usterki i tym samym zostawi majątek w autoryzowanej stacji obsługi. Dla przykładu wymiana filtra cząstek stałych wraz z robocizną kosztuje prawie 9 tysięcy złotych, za nowy tłumik końcowy należy zapłacić 2 tysiące, a światła diodowe na jedną stronę ASO wyceni na 2,7 tysiąca.

Udało nam się dotrzeć również do warunków gwarancyjnych innego producenta. Tym razem rzeczywistość pozytywnie nas zaskoczyła. Standardem w przypadku samochodów Toyoty jest ochrona obejmująca 3 lata eksploatacji i ograniczona przebiegiem na poziomie 100 tysięcy kilometrów. Mimo iż czas trwania gwarancji jest krótszy niż w pierwszym przykładzie, to uprawnienia kierowców nie są wyłącznie pozorne. Toyota praktycznie nie stosuje wyłączeń i nie ma rozbudowanej listy elementów eksploatacyjnych. A to oznacza, że do momentu wygaśnięcia gwarancji, bezpłatnej wymianie może podlegać każda część zamontowana w aucie.

Podczas zakupu samochodu używanego większość nabywców ma świadomość, że należy to auto sprawdzić. Taka sama sytuacja występuje w przypadku kupna samochodu nowego, z tą różnicą, że w tym przypadku należy dokładnie przeanalizować wszystkie warunki zakupu tego pojazdu oraz zobowiązania producenta lub importera. Pamiętajmy, że slogany reklamowe to jedno, a podpisana umowa to zupełnie inna sprawa.