- Wyspa położona na Morzu Irlandzkim to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie poza terenami zabudowanymi nie obowiązują limity prędkości
- Na wyspie odbywa się też wyścig Isle of Man TT, uznawany za jeden z najbardziej niebezpiecznych wyścigów motocyklowych na świecie
- Wyspa ta jest niewiele większa od Warszawy, oferuje piękne górzyste widoki i jest znana jako raj podatkowy oraz motoryzacyjna enklawa wolności
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Na świecie niewiele jest miejsc, gdzie kierowcy mogą zapomnieć o ograniczeniach prędkości. Niemieckie autostrady to jeden z najbardziej znanych przykładów, ale to Wyspa Man — niewielki skrawek ziemi na Morzu Irlandzkim — jest prawdziwym rajem dla fanów szybkiej jazdy. Poza terenami zabudowanymi nie obowiązują tu limity prędkości, a wszystko to w duchu zasady "rozsądnej i bezpiecznej jazdy".
Poznaj kontekst z AI
- Przeczytaj także: Większość Niemców za limitem prędkości na autostradach. Czy ograniczenie do 130 km na godz. jest możliwe?
Gdzie nie ma ograniczeń prędkości?
Choć na wyspie niewiele większej niż Warszawa, w większości przestrzegane są brytyjskie przepisy drogowe — jazda po lewej stronie, brytyjskie znaki drogowe — to brak limitów prędkości wyróżnia ją na tle innych miejsc. Co ciekawe, w przeciwieństwie do Niemiec, gdzie brak ograniczeń znany jest z autostrad, tutaj limitów nie ma na drogach krajowych. Należy jednak zwrócić uwagę, że kierowcy nie są zupełnie bezkarni. Tak jak wszędzie, zawsze należy dostosować się do panujących warunków, a jeśli wysoka prędkość będzie przyczyną wypadku, lokalna policja wyciągnie konsekwencje wobec sprawcy bez jakichkolwiek wątpliwości.
Jaki jest najniebezpieczniejszy wyścig na świecie?
Większość fanów motoryzacji kojarzy Wyspę Man z jeszcze jednego powodu — Isle of Man TT (Tourist Trophy). To wyścig, który od ponad wieku przyciąga nie tylko kierowców, ale także fanów sportów motorowych. Odbywa się on od 1907 r. i uznawany jest za jeden z najbardziej ekstremalnych i niebezpiecznych na świecie.
Dlaczego wyścig Isle of Man TT jest niebezpieczny?
Wyścig otrzymał taką reputację, ponieważ zawodnicy ścigają się po wąskich, krętych drogach publicznych, które na czas zawodów zostają zamknięte. Trasa wiedzie między kamiennymi murami, domami i drzewami, a prędkości osiągane przez motocyklistów nierzadko przekraczają 300 km na godz. To brutalny test odwagi i umiejętności, który przyciąga najlepszych z najlepszych.
Niestety, wyścig ten ma również swoją mroczną stronę. W jego historii życie straciło ponad 260 zawodników, co czyni go jedną z najbardziej śmiercionośnych rywalizacji w świecie sportów motorowych. Mimo to Isle of Man TT cieszy się ogromnym kultem — każdy, kto dojedzie do mety, jest uznawany za bohatera.
Brak ograniczeń prędkości to przywilej i odpowiedzialność
Brak ograniczeń prędkości na Wyspie Man to nie tylko ukłon w stronę miłośników motoryzacji, ale także element tradycji i tożsamości tego miejsca. Warto jednak pamiętać, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na kierowcach.
Choć nie każdy zdecyduje się na jazdę z zawrotnymi prędkościami, Wyspa Man pozostaje symbolem motoryzacyjnej wolności, która w dzisiejszym świecie jest coraz większą rzadkością. To miejsce, gdzie pasja do prędkości i szacunek do zasad tworzą wyjątkową mieszankę, przyciągającą kierowców z całego świata.