W tym roku wypada 50. rocznica istnienia AMG – niemieckiego tunera i producenta silników, który choć najbardziej kojarzony jest z Mercedesem (obie firmy są własnością Daimler'a), to jego koneksje wykraczają daleko poza krąg producenta samochodów z gwiazdą na masce. Od 2007 roku AMG współpracuje z firmą Cigarette Racing – producentem super szybkich łodzi motorowych.
Z tej okazji powstał „Marauder AMG”, motorówka inspirowana zielonym jak Hulk Mercedesem AMG GT R.
Cynowe gody to nie przelewki, dlatego zaprezentowany podczas Miami International Boat Show, Marauder AMG cechuje się ultra-lekką konstrukcją, opierającą się w głównej mierze na włóknie węglowym. Z karbonu wykonano między innymi: pokład, kokpit (z miejscem dla 5 osób) konsole sterującą oraz klapę silnika. Ta skrupulatność w drodze do zmniejszenia wagi poskutkowała jej spadkiem aż o 590 kg względem poprzednika.
Dlaczego inżynierowie podeszli tak konsekwentnie do redukcji masy? Na liście priorytetów pierwsze miejsce zajmuje szybkość, kolejne dwa to dynamizm i prędkość. W tym aspekcie fantazja konstruktorów nie zna granic. Pod karbonową „maską” znajduje się nie jeden, lecz dwa silniki – w tym przypadku więcej znaczy lepiej. W trybie „Pleasure”, na 91-oktanowej benzynie, każdy z nich generuje 1350 KM ale wystarczy przełączyć na tryb „Race” aby ich łączna moc wyniosła 3 100 KM!! Tu ciekawostka – dostawcą nie jest AMG, tylko Mercury Racing.
Tym razem spece z Affalterbach zostawili swoje śrubokręty i klucze dynamometryczne w biurze. Gordon Wagener – szef projektu Daimlera został oddelegowany do tapicerni. W jego rękach pozostał wygląd łodzi oraz komfort podróżujących. AMG Performance Studio odpowiada między innymi za projekt i wykonanie siedzeń oraz za malowanie kadłuba łodzi mające upamiętnić dziesiątą rocznicę współpracy. Kolor - oczywiście „
Green Hell Magno” z palety Mercedesa AMG nawiązujący nazwą do północnej pętli toru Nurburgring, na której GT R wykręcił niezapomniany czas 7:10.92 s.
Jak wyjaśnia Wagener „jedna ikona wyścigów inspiruje pozostałe” i dodaje „jesteśmy dumni z naszej współpracy i będziemy ją kontynuować, aby wyznaczać standardy w łączeniu designu z osiągami zarówno na lądzie jak i na morzu”
Nie mamy informacji dotyczących ceny Maraudera, natomiast możemy się domyślać ile zer w niej się znajduje. Dlatego pozostaje nam jedynie „cieszyć oko”. Zapraszamy do galerii zdjęć.