Insignia zadebiutowała przed ponad pięciu laty i od razu została dobrze przyjęta przez klientów. Co prawda, pod względem ilości miejsca dla pasażerów zapewniała skromniejsze możliwości niż Vectra, której była następczynią, ale za to oferowała powiew luksusu w klasie średniej. Zgrabne, opływowe nadwozie, dobre gatunkowo materiały we wnętrzu oraz ciekawie zaprojektowana deska rozdzielcza, której jednocześnie zarzucano zbyt dużą liczbę przycisków.
Miało być prościej, a wyszło...
Zmodernizowany model otrzymał:przeprojektowane zderzaki, większy chromowany grill, nowe światła (tylne wykonano w technologii LED) oraz pokrywę bagażnika ze zintegrowanym spoilerem. Bez wątpienia auto po liftingu wygląda szlachetniej, a jednocześnie bardziej sportowo. Inżynierowie Opla przy projektowaniu kokpitu wzięli sobie do serca uwagi klientów i ograniczyli liczbę przycisków na panelu centralnym. Teraz obsługa urządzeń pokładowych auta powinna być bardziej intuicyjna, ale czy taka jest?
Specjaliści z Opla, redukując liczbę przycisków na panelu centralnym, w rzeczywistości część z nich przenieśli gdzie indziej, a precyzyjniej – w aż trzy miejsca. Na przykład adaptacyjne zawieszenie FlexRide (pozwala zmieniać twardość pracy w trzech trybach: Sport, Tour i Normal) obsługuje się za pomocą jednego z przycisków umieszczonych nad 8-calowym monitorem albo poprzez wejście do menu i wybranie za pośrednictwem ekranudotykowego lub touchpada programu sportowego i jego indywidualnych nastawów (zawieszenia, układu kierowniczego i silnika).
Model po liftingu pozwala na personalizację zegarów. W miejscu analogowych wskaźników pojawił się ciekłokrystaliczny ekran, na którym zmienia się motywy i rodzaj wyświetlanych informacji (szczegóły na apli). I znów ten sam problem. Fajny gadżet, ale personalizacja zegarów wymaga lektury instrukcji obsługi. Podsumowując: pracę urządzeń pokładowych można modyfikować w trzech miejscach na cztery sposoby (przyciskami na kierownicy, dotykowo na ekranie lub touchpadem oraz głosowo). Łatwo?
Wzorowe prowadzenie
Zmodernizowany model otrzymał ulepszony układ jezdny. Zawieszenie ciszej pracuje i lepiej amortyzuje nierówności drogi, a jednocześnie pozwala na szybszą i bezpieczniejszą jazdę na zakrętach. Insignię prowadzi się także lepiej za sprawą bardziej precyzyjnego układu kierowniczego (zwłaszcza w trybie sportowym).Nowy motor 1.6 Turbo ma teraz mniej koni mechanicznych (o 10) i gorsze przyspieszenie do „setki” (o 0,3 s), ale za to jest oszczędniejszy (według producenta zużywa średnio o 1,1 l/100 km mniej).W teście auto nie osiągnęło fabrycznych wartości, np. w mieście spaliło 8,5 l/100 km.