• Zestaw Parkside PWSA 20-Li B3 jest tańszy, lepiej wyposażony i robi lepsze wrażenie
  • Szlifierka kątowa Ferrex reaguje nerwowo na najmniejsze przeciążenia, ale jest długodystansowcem zasilanym baterią o napięciu 40 V
  • 20-woltowa szlifierka kątowa Parkside PWSA 20-Li B3 jest podatna na przegrzanie

Lidl nie bierze jeńców: jeśli ktoś rozważał kupno elektronarzędzi zasilanych akumulatorowo i natknął się na ofertę tej sieci, od razu zauważył, że istotnie tańszych tak dobrze wyposażonych wkrętarek, pilarek na baterie czy właśnie szlifierki kątowej nie ma na rynku. Dodatkowym atutem Lidla jest możliwość kupowania narzędzi w sklepie on-line, podczas gdy w przypadku marketów Aldi po narzędzia trzeba podjechać do stacjonarnego sklepu i nie ma pewności, że w wybranym przez nas sklepie akurat będą dostępne.

Aldi oferuje elektronarzędzia pod marką Ferrex przy czym część narzędzi bezprzewodowych zasilana jest prądem o napięciu 20V, a część 40 V. W sprzedaży dostępne są baterie 20 V oraz baterie 20/40V dostosowane do obu systemów.

Obie sieci kuszą 3-letnią gwarancją oferowaną na swoje narzędzia, co nie jest wprawdzie wyjątkiem na rynku, to jednak w połączeniu z atrakcyjną ceną robi wrażenie.

Co jest w pudełku?

Parkside PWSA 20-Li B3: samą szlifierkę (bez baterii i ładowarki) można kupić za 189 zł, ale ponieważ sam akumulator 20 V o poj. 4Ah (80 Wh) kosztuje 129 zł, bardziej opłaca się wybrać zestaw za 289 zł. W opakowaniu znajdziemy: walizkę transportową z jedną baterią 4Ah, ładowarkę, szlifierkę, osłonę tarczy, uchwyt i klucz do wymiany tarcz. Słowem: wszystko, co potrzebne, by ciąć i szlifować. W walizce znajdzie się też miejsce na dodatkową baterię, ale nie przewidziano miejsca na zapasowe tarcze. Sama szlifierka wyposażona jest w regulację obrotów – funkcję spotykaną w „wypasionych” narzędziach profesjonalnych. Świetnie wymyślono miejsce na klucz do wymiany tarcz – chowa się on w rękojeści i nie wypada z niej.

Szlifierka Parkside PWSA 20-Li B3 dostarczana jest w walizce transportowej Foto: Auto Świat
Szlifierka Parkside PWSA 20-Li B3 dostarczana jest w walizce transportowej

Ferrex: osobno kupujemy szlifierkę 40 V (179 zł) i osobno baterię 20/40 V o poj. 5,0 Ah/2,5 Ah, 90 Wh za 179 zł. Ładowarka kosztuje 79 zł – cały zestaw niezbędny do pracy to wydatek 437 zł czyli o 148 zł więcej niż w przypadku zestawu z Lidla. W pudełku ze szlifierką znajdziemy szlifierkę, uchwyt i dwie osłony, ale nie ma walizki – skompletowany zestaw można sobie wrzucić np. do reklamówki. Regulacji obrotów brak. Miejsca na klucz brak, co w powiązaniu z brakiem walizki wróży bałagan.

Szlifierka akumulatorowa Ferrex: w pudełku z narzędziem nie ma walizki transportowej. Baterię i ładowarkę kupiliśmy oddzielnie Foto: Auto Świat
Szlifierka akumulatorowa Ferrex: w pudełku z narzędziem nie ma walizki transportowej. Baterię i ładowarkę kupiliśmy oddzielnie

W przypadku obu systemów wstępna inwestycja w baterię i ładowarkę oznacza możliwość kupowania innych „gołych” narzędzi kompatybilnych z kupioną wcześniej ładowarką i baterią w bardzo atrakcyjnych cenach, ewentualnie sens ma inwestycja w jeszcze jedną baterię.

Napięcie 20 V vs 40 V: czy to ma znaczenie?

System bateryjny narzędzi z Lidla opiera się na zasilaniu 20-woltowym (w praktyce napięcie jest takie samo jak w narzędziach 18-woltowych), zaś system Ferrex z Aldi zasilany jest napięciem 20/40 V – mniej energochłonne narzędzia mają niższe napięcie zasilania, a bardziej energochłonne – wyższe. Szlifierka kątowa należy do tych „wyższych”, przy czym bateria 20/40 V obsługuje narzędzia zasilane prądem o napięciu i 20 V, i 40 V. Bateria 20/40 V ma więcej pinów niż bateria 20 V i w zależności od tego, z jakich pinów narzędzie korzysta, otrzymuje napięcie niższe lub wyższe. Pojemność baterii liczona w watogodzinach (Wh) od tego się nie zmienia. Napięcie zasilania oczywiście ma znaczenie, na rynku funkcjonują profesjonalne systemy narzędziowe zasilane w podobny sposób (20/40 V), ale w praktyce bardzo mocnym, dobrze zaprojektowanym narzędziom wystarcza napięcie 18 V (czy jak kto woli: 20 V), a dla innych nawet 60 V to za mało. W końcu to tylko kwestia połączenia ogniw: tylko szeregowo albo szeregowo i równolegle.

Zaczynamy test

Szlifierka akumulatorowa Ferrex zatrzymuje się za każdym razem, gdy przyłożymy większą siłę. By ją uruchomić, trzeba cofnąć włącznik i ponownie przesunąć go do pozycji "włączone” Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Szlifierka akumulatorowa Ferrex zatrzymuje się za każdym razem, gdy przyłożymy większą siłę. By ją uruchomić, trzeba cofnąć włącznik i ponownie przesunąć go do pozycji "włączone”

Zadanie: szlifierka kątowa może służyć do cięcia i szlifowania różnych materiałów za pomocą kompatybilnych tarcz i ściernic dostępnych na rynku. Szlifierki Parkside i Ferrex będziemy testować, tnąc na plasterki pręt zbrojeniowy o średnicy 12 mm za pomocą identycznych tarcz do cięcia metalu. Zaczynamy w obu przypadkach przy w pełni naładowanych bateriach i policzymy, ile plasterków da się uciąć konkurencyjnymi narzędziami. Dodatkowo oceniamy jakość pracy narzędzi.

Tniemy!

Parkside PWSA 20-Li B3: szlifierka rusza wolno, nie czuć odrzutu, przy czym trudno określić, czy jest to kwestia zaprogramowanego miękkiego startu czy po prostu umiarkowanej mocy. Producent obiecuje prędkość maksymalną na poziomie 10 tys. obrotów. Trudno to sprawdzić, można jedynie powiedzieć, że szlifierki sieciowe o takich teoretycznych osiągach na oko kręcą się dużo szybciej i startują bardziej gwałtownie. Nasz Parkside dobrze leży w ręku, a szeroka osłona tarczy dobrze wyłapuje iskry. Początkowo cięcie nie sprawia kłopotów, jakkolwiek szybko zauważamy, że zbyt mocne (ale bez przesady, nie aż tak mocne!) przyłożenie siły zatrzymuje narzędzie, a gdy już się ono wyłączy, trzeba cofnąć włącznik i wystartować szlifierkę ponownie. To rozczarowujące – profesjonalne szlifierki na baterie (fakt, że 3 razy droższe) takich przeciążeń w ogóle nie zauważają. Do wyczerpania baterii udało się w ciągu ok. 20 minut z kilkoma krótkimi przerwami uciąć 27 plasterków pręta. Po zdjęciu rękawic okazuje się, że szlifierka jest gorąca (także plastikowy korpus!) i leciutko dymi!

Szlifierki wyposażaliśmy w takie same tarcze tnące Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Szlifierki wyposażaliśmy w takie same tarcze tnące

Ferrex: szlifierka rusza bardzo, bardzo powoli i wydaje się, że w ogóle nie ma mocy, że ledwo się kręci (maksymalna deklarowana prędkość to 8,5 tys. obr./min.). Pierwsze wrażenie: fatalne, zaraz ten sprzęt umrze! Po przyłożeniu siły szlifierka zatrzymuje się (o wiele!) łatwiej niż Parkside i za każdym razem trzeba cofnąć włącznik i uruchomić sprzęt ponownie (to funkcja zabezpieczająca na wypadek wyczerpania baterii – jeśli niechcący włożymy nową przy „wystartowanym” włączniku, narzędzie nie ruszy, dopóki nie uruchomimy go intencjonalnie). Cięcie pręta zbrojeniowego jest w związku z tym dość uciążliwe, trzeba pracować z wyczuciem ale w sumie… praca postępuje. Tnie i tnie, aż przy 66. cięciu szlifierka Ferrex zatrzymuje się. Co ciekawe, wskaźnik naładowania nie pokazuje pełnego wyładowania – potem dochodzimy do wniosku, że włączyło się zabezpieczenie termiczne w baterii. Tak czy inaczej: rachityczny z pozoru Ferrex wykonał na jednym naładowaniu dwa razy więcej pracy niż Parkside, choć baterię ma tylko nieznacznie większą (90 Wh a nie – jak Parkside PWSA 20-Li B3 – 80 Wh).

Na jednym ładowaniu szlifierka Ferrex zużuwała jedną tarczę tnącą, podczas gdy szlifierka Parkside PWSA Li-20 B3 nie zdołała jej zużyć Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Na jednym ładowaniu szlifierka Ferrex zużuwała jedną tarczę tnącą, podczas gdy szlifierka Parkside PWSA Li-20 B3 nie zdołała jej zużyć

Ładowanie – dłużej niż mówi fabryka

W obu przypadkach po mocnym obciążeniu baterie odmówiły natychmiastowego przyjęcia ładunku – ładowanie rozpoczęło się po ok. 30 minutach i trwało w obu wypadkach nieco ponad 90 minut. W przypadku sprzętu Ferrex jest to zgodne z danymi technicznymi, Lidl jednak obiecuje szybkie ładowanie baterii w ciągu 60 minut – i to się nie udało. Zapewne problem leży w tym, że ładowarka Parkside jest malutka, nie ma aktywnego chłodzenia, mocno się grzeje i ogrzewa baterię, co ma z pewnością wpływ na prędkość ładowania, gdyby temperatura otoczenia była wyraźnie niższa, bateria ładowałaby się szybciej.

Druga runda – i mamy zwycięzcę!

Mając w pamięci to, jak bardzo rozgrzała się szlifierka Parkside, do drugiego podejścia przygotowaliśmy dwie baterie, a do każdej ze szlifierek po dwie dobre tarczki i… wiaderko z wodą na wypadek konieczności „utopienia” płonącej baterii.

Parkside PWSA 20-Li B3 poddał się po już 16 cięciach (!), bateria pokazała „zero”, zaś sama szlifierka… zaczęła bardzo mocno dymić i śmierdzieć, a gorąca była tak bardzo, że trzeba było odrzucić ją na beton z dala od materiałów palnych po uprzednim (dla bezpieczeństwa) wyjęciu baterii. Bateria przeżyła, szlifierka nie ruszyła już nigdy więcej.

Ferrex: korzystając z takiej samej tarczki jak ta, którą użyliśmy w szlifierce Parkside, odcięliśmy kolejne 50 plasterków pręta, tarczka się skończyła i… daliśmy spokój. Sprzęt, tak jak i w pierwszej sesji, ciął z mozołem, wielokrotnie się wyłączał, ale też i nie grzał się za mocno i nie sprawiał wrażenia, że zaraz się zapali, przeciął dużo więcej niż Parkside i przeżył, także jasne jest, że po wymianie tarczki mógłby pracować dalej.

Szlifierka Ferrex tnie powoli, ale ostatecznie zaliczyła dwa razy więcej cięć niż Parkside na jednym ładowaniu Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Szlifierka Ferrex tnie powoli, ale ostatecznie zaliczyła dwa razy więcej cięć niż Parkside na jednym ładowaniu

Reasumując…

Szlifierka Parkside PWSA 20-Li B3: nadaje się do bardzo okazjonalnego użytku: coś tam przeciąć, coś podszlifować, pozbyć się obrobionej i zapieczonej śruby – tak, ale do długotrwałych prac jak np. szlifowanie stalowych elementów absolutnie nie nadaje się, na budowie czy w warsztacie taki sprzęt nie wytrzyma jednego dnia, bo jest fatalnie zaprojektowany. Ktoś zapomniał o chłodzeniu! Najwięcej radości to narzędzie sprawi kolekcjonerom narzędzi, którzy lubią mieć, ale nie mają potrzeby, by ich używać.

Szlifierka Parkside PWSA 20-Li B3 nie przeżyła testu – zadymiła i zgasła Foto: Piotr Szypulski / Auto Świat
Szlifierka Parkside PWSA 20-Li B3 nie przeżyła testu – zadymiła i zgasła

Szlifierka Ferrex 40V: to bardziej zabawka niż poważne narzędzie, ale ma zalety: w rękach amatora jest to szlifierka bezpieczna, nie ma odrzutu, minimalnie przeciążona sama momentalnie się wyłącza, jest lekka, a jeszcze do tego znosi okazjonalne dość intensywne zadania. Jako poręczne narzędzie w garażu jest w porządku – coś przyciąć, podszlifować czy np. uwolnić kolegę, który w cetrum miasta złamał klucz w łańcuchu chroniącym jego motocykl przed kradzieżą – nie ekspresowo, ale to wszystko da się zrobić, i to wiele razy. I dlatego szlifierkę Ferrex uznajemy za lepszą niż Parkside pomimo obiektywnie słabych osiągów, braku walizki transportowej czy regulacji obrotów.