Czy 15 tys. zł to uczciwa cena za samochodowe radio z nawigacją, bez „wodotrysków”, ale za to gustownie wkomponowane w deskę rozdzielczą? Nawet tyleżyczy sobie np. Mercedes za multimedialny system Comand do nowej klasy A.
Ktoś, kto ma ogólne pojęcie o tym, ile tak naprawdę kosztują komponenty, z których powstaje taki sprzęt, wie, że to nic innego jak rozbój w biały dzień!
Dlatego na rynku wtórnym wciąż trafiają się egzemplarze aut, których pierwsi właściciele nie dali się bezlitośnie złupić i postanowili zamówić wersję bez radia. Ale trzeba przyznać, że fabryczny system audio ma swój urok.
Po kilku latach nie wygląda tak tandetnie jak używane radio aftermarketowe. Nie brakuje więc chętnych, którzy próbują uzupełnić braki wyposażenia w swoich autach. Dotychczas w takiej sytuacji możliwości były dwie: zamówić nowy sprzęt u autoryzowanego dilera lub kupić zestaw używany.
Skoro nie widać różnicy...
Pierwsza możliwość z racji wysokiej ceny (zwykle nawet wyższej niż w przypadku zamówienia zestawu przy zakupie auta) jest oczywiście czysto teoretyczna. Z kolei zakup używanego sprzętu wiąże się z ryzykiem, że trafimy na towar pochodzący z kradzieży lub niesprawny.
Lukę na rynku dostrzegło kilku dalekowschodnich producentów. Oferują oni stacje multimedialne wyglądające niemal tak samo jak oryginalnie montowane, ale za to znacznie tańsze, choć często lepiej wyposażone.
Większość urządzeń jest tak zbudowana, że można je zamontować nawet w miejsce oryginalnego sprzętu – daje się nimi sterować, korzystając z fabrycznych przycisków na kierownicy, a komunikaty mogą być wyświetlane na oryginalnych wyświetlaczach na desce rozdzielczej.
Nawigacja lepsza, bo nieoryginalna?
Największą bolączką oryginalnych nawigacji jest zwykle dołączane do nich oprogramowanie kartograficzne. Aktualność map pozostawia sporo do życzenia,a aktualizacje sprzedawane w ASO kosztują nawet ponad tysiąc zł.
Do oryginalnych nawigacji można zwykle wgrać tylko fabryczne oprogramowanie mapowe! Tymczasem na niefabrycznych stacjach można zainstalować niemal dowolny program nawigacyjny, np. AutoMapę czy MapęMap.
Galeria zdjęć
Jakość map zależy wyłącznie od tego, jaki program zainstaluje użytkownik.
Integracja z iPodem: lepsza niż w oryginalnych starszych stacjach Mercedesa.
Podłączenie telefonu: szkoda, że w fabrycznych stacjach nie jest to takie łatwe!
Antena GPS zamontowana pod szybą zapewnia poprawny odbiór sygnału.
Oryginał? Ależ skąd, to zamiennik. Różnicę widać dopiero po włączeniu nawigacji – stacja korzysta z innego oprogramowania mapowego, choć to akurat zaleta.
Mapy na karcie: w oryginalnej stacji nośnikiem są zabezpieczone płyty DVD.