Należy zauważyć, że pomiędzy tymi regulacjami zależności nie ma, natomiast występuje ona przy porównaniu rozporządzenia z art. 5 ust. 1 ustawy. Artykuł ten ustala, że uczestnik ruchu jest obowiązany "stosować się do (...) znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez (...) znaki drogowe".Mimo że ustawa jest aktem wyższej rangi niż rozporządzenie, jednak w tym przypadku daje ona pierwszeństwo unormowaniom wyrażonym znakami drogowymi. Jeśli zatem ze znaku wynika, iż postój na chodniku jest zabroniony, to w tej sprawie nie można odwoływać się do ustawy jako aktu wyższej rangi, która kwestię tę reguluje inaczej.Ustawa (art. 47) dotyczy w zasadzie sytuacji, gdy na drodze nie ma znaków zakazu (B-35 lub B-36), a wówczas postój na chodniku jest dozwolony, oczywiście przy zachowaniu szczegółowych warunków, z których najważniejszy (często nie przestrzegany) to pozostawienie dla pieszych wolnego pasa chodnika o szerokości co najmniej 1,5 m. Odnosi się to do umieszczania pojazdu na chodniku zarówno jednym bokiem lub przednią osią, jak i całego.Gdy zaś możliwość postoju na chodniku wynika ze znaków drogowych, wówczas miejsce i sposób ustawienia samochodu są z zasady podane na tabliczce pod znakiem lub wyznaczone znakami poziomymi.Gdyby takie miejsce nie było określone, co jest raczej mało prawdopodobne, obowiązuje wspomniany przepis ustawowy o konieczności zostawienia 1,5-metrowego pasa chodnika dla pieszych. W tym przypadku odwołujemy się do ustawy jako przepisu nadrzędnego, gdyż rozporządzenie nie reguluje tej sprawy inaczej, o czym mowa w cytowanym art. 5 ust. 1.
Znaki przed ustawą
Błędne interpretacje przepisów wynikają z niewłaściwego rozumienia zależności pomiędzy przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, regulującymi postój na chodniku (art. 47), a postanowieniami rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.