•  Usunięcie z auta zapachu dymu z papierosa jest możliwe, jednak wymaga sporego nakładu pracy
  • Konieczne jest m.in. wypranie wszystkich powierzchni tapicerowanych
  • Również twarde powierzchnie z plastiku i szkła wymagają umycia
  • Na dłuższą metę nieskuteczne będą różnego rodzaju perfumy samochodowe – papierosowy osad trzeba usunąć, a nie "przykryć"

Nieprzyjemna woń "popielniczki" w aucie sprawia, że samochód wydaje się starszy, niż jest w rzeczywistości, a jazda nim jest umiarkowanie przyjemna. Gdy ktoś w aucie pali regularnie i "wsad papierosowy" jest świeży, po dłuższej podróży dochodzi również kwestia przesiąkniętych dymem ubrań niepalących współpasażerów… jednym słowem – nic przyjemnego. Jest i dobra wiadomość: da się to odwrócić. W gruncie rzeczy podczas kupowania czy sprzedaży używanego samochodu kwestia było/nie było palone, nie ma aż tak dużego znaczenia, jak niektórzy uważają. Ten zapach – może nie nazbyt łatwo – ale da się zwalczyć.

Likwidujemy ślady palenia w aucie: najpierw odkurzanie!

Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat

To czynność, która wydaje się banalnie prosta, ale zwłaszcza w przypadku nowszych, ładniej wykończonych samochodów, warto pomyśleć to dwa razy. Otóż wnętrza wielu samochodów wykończone są materiałami, które niezwykle łatwo porysować: im materiał twardszy i bardziej błyszczący, tym łatwiej. Szczególnie podatne na zniszczenie są elementy wykończone czarnym, błyszczącym plastikiem imitującym lakier fortepianowy. A zatem, zanim weźmiemy się do odkurzania, przygotujmy co najmniej trzy ssawki: jedną szczelinową, drugą płaską do tapicerki i trzecią – okrągłą z miękką szczotką, która chroni odkurzany materiał przed kontaktem z twardym tworzywem. Teraz krok po kroku odkurzamy: podsufitkę, boczki drzwi, zagłębienia, kieszenie w drzwiach, oparcia foteli i kanapy, tylne części oparć foteli, podłogę. Także w przypadku podłogi warto oszczędnie korzystać z twardej ssawki szczelinowej, aby nie zmechacić materiału.

Mycie tworzyw: najlepiej preparatem do różnych powierzchni

Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat

Aby pozbyć się zapachu papierosów, będziemy musieli dokładnie wyczyścić nie tylko tapicerkę, ale też wszystkie inne powierzchnie wnętrza, także plastikowe. Najlepiej zaopatrzyć się w bezbarwny preparat myjący do wnętrza, którym można bezpiecznie czyścić różne materiały, w tym tapicerskie. Wbrew pozorom lepiej unikać środków o intensywnym zapachu – smród papierosów chcemy usunąć, a nie "przykryć", a jako że zużyjemy większą ilość środków czyszczących, warto uważać, aby nie przesadzić z zapachem.

Jeśli więc mamy preparat czyszczący (nie mylić z zabezpieczającym!), spryskujemy nim element po elemencie, i starannie przecieramy miękką szmatką. Nie zapominajmy o szybach, które w samochodach palaczy pokryte są szarym osadem. Teraz tego nie widać, ale po umyciu ich będzie widać różnicę.

Pranie: uwaga na podsufitkę!

Foto: Maciej Brzeziński / Auto Świat

Zasada prania wnętrza samochodu jest prosta: za pomocą piany do tapicerki (może być ze spreja) pokrywamy dokładnie cały czyszczony element (czyli np. całe oparcie fotela), a następnie czystą, niebarwiącą szmatką trzemy, wcieramy, czyścimy – aż do skutku. Następnie element przecieramy suchą i czystą niebarwiącą szmatką i zostawiamy do wyschnięcia, przechodzimy dalej.

Należy jednak uważać przy czyszczeniu podsufitki, zwłaszcza w starszych samochodach: element ten narażony jest często na wysokie temperatury (słońce!) i w związku z tym może być silnie osłabiony. O ile przy czyszczeniu np. foteli nie ma co oszczędzać piany, to podsufitkę czyścimy na "półsucho" i bardzo ostrożnie, aby nie odkleiła się, nie uległa rozwarstwieniu.

Gdy wnętrze samochodu jest już dokładnie wyprane (uwaga, w trudniejszych przypadkach zużyjemy nawet 2-3 spreje), wymaga wysuszenia. Samochód pozostawiamy albo z otwartymi drzwiami, albo przynajmniej z uchylonymi oknami. Czas schnięcia zależy od ilości użytych preparatów oraz temperatury otoczenia – może uda się wysuszyć auto w dwie godziny, a może będzie musiało postać dobę.

Po wyschnięciu samochód trzeba dokładnie odkurzyć – tym razem po to, aby z materiałów tekstylnych usunąć skrystalizowane cząsteczki brudu i substancji czyszczącej.

Usuwamy zapach papierosów z auta: czas na klimę!

Samodzielne odgrzybianie klimatyzacji Foto: archiwum / Auto Świat
Samodzielne odgrzybianie klimatyzacji

W układzie wentylacji samochodu palacza (zresztą nie tylko palacza) znajduje się gruba warstwa osadów z brudu, kurzu, drobnoustrojów. Trzeba by je usunąć, ale przecież nie będziemy rozbierać deski rozdzielczej! Zaczynamy zatem od wymiany filtra kabinowego, któremu powinno towarzyszyć odkurzenie jego obudowy i okolic. Gdybyśmy zdecydowali się na wykonanie tej czynności w serwisie – co ma głęboki sens – mechanik wprowadzi do kanałów wentylacji, za pomocą długiej sondy, silny preparat odgrzybiający i dezynfekujący układ. Samodzielnie możemy użyć preparatów w formie spreja z blokadą: taki specyfik uruchamia się w samochodzie z uprzednio uruchomionym silnikiem i klimatyzacją ustawioną w tryb wewnętrznego obiegu powietrza. Zamykamy samochód z uruchomionym sprejem i otwieramy go dopiero po kilku minutach. To działa, ale nie tak dobrze, jak środki profesjonalne ze względu na mniejszą ilość substancji czynnych w preparacie. Ale jeśli odkażanie auta w ten sposób powtórzymy co 2-3 tygodnie, za jakiś czas naprawdę poczujemy różnicę.

Ozonowanie: tak, to działa!

Ozonowanie wnętrza samochodu Foto: archiwum / Auto Świat
Ozonowanie wnętrza samochodu

To, co jeszcze możemy zrobić, to zamówić w warsztacie ozonowanie wnętrza (albo zrobić to sami, jeżeli mamy ozonator). Ozonowanie wnętrza nie do końca działa jednak na osady z dymu z papierosa (to jednak w większości zwalczyliśmy, odkurzając i piorąc wnętrze auta), natomiast niszczy wszelkiego rodzaju niepożądane w samochodzie "życie biologiczne". Rezultat: krok po kroku wracamy do neutralnego zapachu wnętrza pojazdu.

A jeśli efektem tych działań chcesz cieszyć się dłużej…

… zaprzestań palenia w samochodzie, a najlepiej rzuć papierosy! Masz ku temu idealną sposobność, bowiem to właśnie dziś obchodzimy Światowy Dzień bez Papierosa. Warto zatem tę "okazję" potraktować poważnie – zwłaszcza że papierosowy dym nie tylko przysparza dodatkowego sprzątania auta, ale przede wszystkim niszczy zdrowie – twoje i twoich współtowarzyszy podróży. A kiedy na nic zdają się wkładane wysiłki i dalej zaciągasz się dymem, to przynajmniej wybierz produkt, w którym go już nie ma. Do takich bezdymnych opcji zalicza się przykładowo podgrzewacze tytoniu, często określane "iqosami". Działają bez ognia, czyli bez spalania. W rezultacie oznacza to brak dymu, smrodu typowego dla papierosów i popiołu. Wydzielają natomiast aerozol z nikotyną, który nie "wżera" się tak we wnętrze auta i nie osadza się na ubraniach. Nie ma jednak rozwiązań idealnych – jedynym i słusznym wyjściem jest tylko ostateczne rozstanie się z nikotyną.