Aktualnie dzieci powyżej 12 roku życia mogą być wożone samochodem bez fotelików bezpieczeństwa ani specjalnych urządzeń podtrzymujących. Teraz uzależnione będzie to wyłącznie od wzrostu malucha.

Przepisy uwzględniają też nowe wymogi w zakresie bezpiecznego przewożenia dzieci – foteliki, tak jak do tej pory, muszą być dostosowane m.in. do wagi i wzrostu dziecka, a także spełniać właściwe warunki techniczne, określone w przepisach Unii Europejskiej lub Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ.

Nowe prawo wejdzie w życie 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku ustaw – prawdopodobnie już w maju tego roku.

Zaproponowana nowelizacja wynika z konieczności wdrożenia dyrektyw unijnych dotyczących stosowania pasów i fotelików bezpieczeństwa dla dzieci przewożonych samochodem. Nowe wytyczne wprowadzają obowiązek wożenia w fotelikach lub innych urządzeniach podtrzymujących dzieci poniżej 150 cm wzrostu, bez względu na wiek.

Nowela dopuszcza też przewożenie na tylnym siedzeniu dzieci mających co najmniej 135 cm bez fotelika, ale tylko w przypadkach, kiedy ze względu na masę i wzrost dziecka nie jest możliwe zapewnienie mu fotelika lub innego urządzenia przytrzymującego, zgodnego z obowiązującymi warunkami technicznymi.

Nowe przepisy precyzują też kwestię przewożenia dzieci na przednim fotelu – zgodnie z nimi jednoznacznie zabrania się umieszczania tam dzieci w foteliku skierowanym tyłem do kierunku jazdy w samochodach wyposażonych w poduszkę powietrzną dla pasażera, gdy ta jest aktywna.

Nowością jest wprowadzenie zakazu przewożenia dzieci do lat 3 w pojazdach niewyposażonych w pasy bezpieczeństwa.

W projekcie pojawiły się także kontrowersyjne zapisy, np. możliwość przewożenia dziecka powyżej 3. roku życia bez fotelika na tylnym siedzeniu pojazdu między dwójką dzieci umieszczonych w fotelikach bezpieczeństwa, gdy nie ma możliwości zainstalowania tam trzeciego siedziska.

Ta zmiana oznacza, że jedno dziecko będzie mogło być przewożone w znacznie mniej bezpiecznych warunkach niż pozostałe. Dla jednych to poważna wada przepisów, inni twierdzą, że w ten sposób zalegalizowano jedynie to, co ludzie i tak robią.

Nowe przepisy nakładają też na kierowców autobusów wymóg informowania pasażerów o obowiązku używania pasów bezpieczeństwa, o ile są one zainstalowane w danym pojeździe.