Auto Świat Porady Prawo Płacisz, choć nie jeździsz - kierowcy wydojeni przez ubezpieczycieli

Płacisz, choć nie jeździsz - kierowcy wydojeni przez ubezpieczycieli

Polisy OC drożeją z dnia na dzień, ubezpieczyciele mają wreszcie na nich zarabiać. To dobrze, tylko dlaczego mają zarabiać także na właścicielach aut, którzy wcale nie generują ryzyka?

Jak przygotować auto do zimowego postoju?
Auto Bild Klassik / Auto Bild
Jak przygotować auto do zimowego postoju?

W Polsce polisa OC posiadacza samochodu, wbrew temu, co wynika wprost z przepisów, nie służy wyłącznie ochronie poszkodowanego, by dostał, co mu się należy od sprawcy wypadku i nie musiał ścigać latami gołodupca, który wprawdzie miał pieniądze na samochód, ale na to, by zapłacić odszkodowanie, to już nie.

Autorzy obowiązujących przepisów wiele lat temu zapewne zamyślili sobie, że OC będzie jednocześnie po pierwsze, zniechęcać do posiadania wielu aut, a po drugie, wymusi na właścicielach różnego złomu, by dbali o porządek w obejściu i papierach: jeśli ktoś ma pojazd, który już nie nadaje się do jazdy, to powinien go wyrejestrować. Nie wyrejestruje – ma co rok płacić haracz.

Tyle, że aby samochód wyrejestrować, trzeba się go pozbyć: zezłomować, sprzedać, stracić. Problemu złomu zalegającego na podwórkach to nie rozwiązało – jak ktoś musiał, to zgłaszał sprzedaż auta Janowi Kowalskiemu o wymyślonym peselu, i załatwione. Jak ktoś miał trzy lub cztery samochody, a korzystał z dwóch, to płacił OC za wszystkie, wspierał biednych ubezpieczycieli, kupując jedną czy dwie polisy górką, ale nie protestował, bo czerpali z naszych kieszeni małą łyżeczką. Że zaniżali odszkodowania, to już inna sprawa – taki rodzaj nieformalnej umowy społecznej.

Patologia na rynku ubezpieczeniowym kończy się jednak w błyskawicznym tempie, przynajmniej w rozumieniu ubezpieczycieli. Stawki za polisy OC rosną. Dochodzi do takich absurdów, że konsultantka z infolinii ubezpieczyciela proponuje mi ubezpieczenie auta już za 900 zł, a na ich stronie internetowej wciąż tę samą polisę można kupić za 600 zł – to obrazuje skalę podwyżek. Media donoszą, że właściciele aut coraz częściej, słysząc, ile mają zapłacić za OC, rezygnują. Z polisy oczywiście, nie z samochodu, za co zresztą w swoim czasie dostaną rachunek.

W tej sytuacji pora skończyć z jeszcze jedną patologią charakterystyczną dla polskiego rynku: obowiązkiem ubezpieczania aut, które nie jeżdżą, bo są w remoncie albo właściciel używa ich sezonowo. W różnych krajach różnie rozwiązuje się tę kwestię, ale raczej normą niż wyjątkiem jest możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu. W Anglii czy Irlandii ubezpieczeniu podlega kierowca, nie samochód, ale gdy np. masz dwa auta lub więcej, kupujesz ubezpieczenie „flotowe” – jest tańsze niż dwie polisy kupione osobno. Mając kilka samochodów, nie jestem w stanie jeździć wszystkimi jednocześnie – ryzyko, w przeliczeniu na samochód, maleje, prawda?

Nie robiąc rewolucji, wystarczy pozwolić na czasowe wyrejestrowanie samochodu. W ten sposób państwo mogłoby obronić nas przed haraczem. Chyba, że siedzi w kieszeni lobby ubezpieczeniowego...

Naszym zdaniem

Argumentu, że jak się pozwoli na czasowe wyrejestrowanie auta, to wszyscy zaczną jeździć bez OC, nie przyjmuję: wystarczy, że trzeba będzie oddać w depozyt tablice rejestracyjne.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków