Volkswagen naszej czytelniczki zepsuł się pechowo: po pierwsze, stało się to zaledwie kilka tygodni po zakończeniu 2-letniej fabrycznej gwarancji. Po drugie, podczas diagnozy silnika mechanicy autoryzowanego serwisu wykazali się poważnym brakiem kompetencji. Diagnoza serwisu trwała długo (ponad 2 miesiące) i zakończyła się stwierdzeniem usterki wtryskiwaczy paliwa oraz sporządzeniem szacunkowego kosztorysu ich wymiany na 12 tys. zł.
Takie usterki oczywiście się zdarzają, jakkolwiek tylko fachowiec wie, że w młodym aucie są mało prawdopodobne: dlaczego zepsuły się wszystkie cztery wtryskiwacze naraz, powodując unieruchomienie silnika, a np. pompa wysokiego ciśnienia w układzie wtryskowym pozostała nienaruszona?
Gdyby najpierw zepsuła się pompa, to usterka wtryskiwaczy byłaby rzeczą naturalną, a tak... W każdym razie właścicielce ze zrozumiałych względów nie zapaliła się czerwona lampka, lecz z równie zrozumiałych powodów postanowiła poszukać lepszej oferty na wtryskiwacze paliwa. I znalazła: kupiła komplet wtryskiwaczy z gwarancją za 2600 zł.
Niestety, według autoryzowanego serwisu wtryskiwacze, które dostarczyła, były jeszcze gorsze niż stare. Tymczasem stare – wyjęte z silnika – właścicielka przekazała do sprawdzenia fachowcom. Okazało się, że są... dobre. Wprawdzie nie zapłaciła za wymianę wtryskiwaczy dobrych na dobre 12 tys. zł, ale 2600 zł i tak wydała bez sensu; dodatkowo autoryzowany serwis zaproponował jej uiszczenie rachunku za usługę, która niczego nie wniosła.
Inny, niezależny warsztat, do którego trafił Volkswagen, w ciągu godziny wiedział, co się stało: doszło do mechanicznej usterki silnika, który w zasadzie nadawał się tylko do wymiany. Właścicielka Volkswagena zapowiedziała pozwanie serwisu. Do błędów w warsztatach samochodowych dochodzi na co dzień, z tego też powodu niektóre serwisy ubezpieczają się w zakresie OC: w razie spektakularnego błędu ubezpieczyciel płaci klientowi za samochód, który np. spadł z podnośnika.
Częstsze są jednak błędy w diagnozie usterek, z którymi mechanicy radzą sobie, przerzucając koszt na klienta, np.: „Wie pan, wymieniliśmy wtryskiwacze, lecz, niestety, uszkodzenia są bardziej rozległe. Silnik jest zatarty, ale te wtryskiwacze też były zepsute”. Albo: „Po wymianie jest wyraźnie lepiej, ale jeszcze coś leży na rzeczy...”.
Równie często zdarzają się nawracające usterki, które wynikają albo z nieusunięcia pierwotnej przyczyny problemu, albo z niskiej jakości części zamiennych. Zwłaszcza w przypadku starszych samochodów jakość zamienników bywa nieporównywalnie gorsza od części stosowanych na pierwszy montaż. Teoretycznie jednak w każdym z tych przypadków klient warsztatu jest chroniony przepisami prawa.
Błędna diagnoza
Jeśli wymieniono części bez potrzeby (np. wtryskiwacze paliwa), warsztat nie ma prawa wziąć za to pieniędzy, jednak w praktyce właściciel nie dowiaduje się o zbędnym wydatku. W przypadku opisanym obok, gdy pojawiają się wątpliwości, warto zlecić sprawdzenie wymienionych części w innym warsztacie lub u rzeczoznawcy.
Z racji wysokich kosztów takie sprawy kończą się jednak z reguły przed sądem, najczęściej właściciel nie ma też możliwości udowodnienia, że części były sprawne, chyba że mechanik do końca nie jest świadom błędu i wyda klientowi sprawne, wymienione części.
W przypadku opisanym powyżej, gdy właściciel kupuje części na podstawie błędnej diagnozy warsztatu i dostarcza je w celu wymiany, ma on duże szanse na wygranie sprawy przed sądem. Niestety, nie ma automatycznego, uproszczonego trybu rozstrzygania takich sporów.
Usterka z powodu złej jakości części
Zamawiając usługę związaną z wymianą części w samochodzie, klient ma takie same prawa jak podczas kupowania towaru konsumpcyjnego. Chroni go 2-letnia rękojmia za wady towaru oraz (ewentualnie) gwarancja.
Z tego względu lepiej dla nas, gdy mechanik zakłada części, które sam kupił. Wówczas warsztat może zwrócić go dostawcy, a ponosi jedynie koszt ponownej wymiany, właściciel zepsutego auta nie ponosi kosztów.
W przypadku usterki części dostarczonej przez klienta warsztat nie odpowiada za jej jakość, chyba że wada tej części była widoczna jeszcze przed montażem.
Teoretycznie sprzedawca (nie producent!) części ponosi odpowiedzialność przed klientem (konsumentem) także w zakresie pokrycia kosztów montażu i demontażu sprzedanych części, jednak w praktyce koszty dochodzenia takich roszczeń bywają wyższe niż ich wartość. Ani sprzedawca, ani warsztat nie ponoszą odpowiedzialności za naturalne zużycie części.
Usterka z powodu błędu mechanika
Mechanik odpowiada nie tylko za błędny montaż części, lecz także za montaż prawidłowy, jeśli nie znalazł awarii, która w krótkim czasie ponownie doprowadziła do usterki wymienionej części. Wyjątek: poinformował właściciela, że należy jeszcze wymienić inne rzeczy, lecz właściciel nie wyraził na to zgody.
Odpowiedzialność za naprawę trwa 2 lata od wykonania usługi.
Galeria zdjęć
Nie pozwólcie odprawić się z kwitkiem! Warsztat ponosi odpowiedzialność za jakość części, które zamówił i zamontował, a także za poprawność ich montażu.
Jeśli z powodu błędnej diagnozy wymieniono w samochodzie sprawne części, klient nie powinien być obciążany rachunkiem
Gdy warsztat się myli, nie musimy płacić dwa razy!