Trzy najpopularniejsze słowa na świecie to „Made in China”. Zza Wielkiego Muru trafia do nas wszystko – począwszy od najtańszych trampek, przez rowery, na najbardziej „wypasionej” elektronice kończąc. Dlaczego więc nie auta? Weźmy widoczne na zdjęciach DFSK– niewielu Europejczykom ta nazwa cokolwiek mówi, tymczasem chiński producent wytwarza ponad 2 mln aut rocznie. Dla porównania: z taśm polskich fabryk, m.in. Fiata, Opla, VW, zjechało w 2012 roku łącznie 540 tys. pojazdów osobowych.
Czy miliony Chińczyków mogą się mylić? Pierwszy rzut oka na DFSKwystarczy, żeby stwierdzić, że na pewno mają inny gust niż Europejczycy. Samochód wygląda, jakby poskładano go z części z różnych modeli – coś jak krzyżówka Suzuki Carry z Hummerem. Po wejściu do kabiny przekonujemy się też, że Azjaci muszą mieć mniej wyczulone powonienie – kabina śmierdzi jak... tani chiński trampek.
Deska rozdzielcza wygląda znajomo. To niemal dokładna kopia deski z pierwszej generacji Dacii Logan, tyle że wykonana z gorszych plastików – cienkich, sztywnych i kruchych.W wielu miejscach straszą gołe śruby i źle spasowane części. Testowane przez nas auto to wersjaz luksusowym wyposażeniem. Jest zarejestrowane na 6 osób (choć miejsc ma 7!), ma dwustrefową klimatyzację, centralny zamek, elektrykę z przodu, radio, tapicerkę ze sztucznej skóry i – jak na tak małe gabaryty – dużo miejsca w środku.
W aucie użytkowym to, jak wykonane jest wnętrze, ma jednak drugoplanowe znaczenie. Pozycja za kierownicą jest akceptowalna – nie odbiega od tej, z jaką spotkamy się w innych niewielkich dostawczakach. Silnik znajduje się pod przednimi fotelami. Na szczęście jest to benzyniak, bo z powodu marnego wygłuszenia tego modelu diesel byłby nieznośny – jednak i tak jest głośno.
O dziwo, malutka jak na dostawczak jednostka (1,3 l), mimo że wyposażona w instalację gazową, radzi sobie z napędzaniem tego samochodu. Nie poraża temperamentem, ale to dobrze, bo już przy 90 km/h mamy wrażenie stąpania po kruchym lodzie. Bardzo duży prześwit i resory piórowe na tylnej osi sprawiają, że auto bez problemów jeździ po bezdrożach i z ładunkiem, ale trzęsie niemiłosiernie.
DFSK zaskakuje tym, jak lekko kręci się w nim kierownica (elektryczne wspomaganie!), przyzwyczajenia wymaga też obsługa sprzęgła, gdyż jego skok jałowy jest ekstremalnie krótki – niewprawny kierowca może zacząć jazdę od widowiskowego „kangura” lub zdławienia silnika. Hamulce działają normalnie, wyposażono je nawet w ABS.
Samej jeździe towarzyszy mnóstwo odgłosów – doskonale słychać, że samochód ma skrzynię biegów, tylny most, podporę wału i zawieszenie. Oczywiście, do tego wszystkiego można się przyzwyczaić – pytanie: czy warto? Do tej pory chińskie produkty zdobywały rynek niską ceną. DFSK V27 kosztuje 47 tys. zł. Niedużo, ale za 7-miejscową Dacię Lodgy 1.6 – auto, do którego łatwiej przywyknąć – zapłacicie tyle samo.
Galeria zdjęć
Idealne auto do miasta? Króciutkie, kanciaste, odporne na zarysowania, nie boi się krawężników.
DFSK v27 wzbudza zainteresowanie u przechodniów. Z przodu przypomina Hummera, z boku – Suzuki Carry, z tyłu Land Rovera Discovery.
To nie pomyłka. Choć deska rozdzielcza wygląda jakby była żywcem wzięta z Dacii Logan, to mamy do czynienia z chińskim Dongfengiem DFSK V27. Tyle, że jakość plastików i ich spasowanie są gorsze niż w oryginale.
Przesuwne drzwi po obydwóch stronach ułatwiają wsiadanie. Trudniej się dostać do trzeciego rzędu.
Ostre elementy we wnętrzu? W każdym zakamarku coś znajdziecie. Ciekawe, kiedy niewykończona blacha przetnie tapicerkę?
W miejscu koła zamontowano butlę gazową. "Zapas" powędrował do kabiny. Polska prowizorka w chińskim samochodzie!
Trzeci rząd foteli. Miejsce dla poszukujących ciekawych doznań. Pod kanapą szaleje tylna oś zawieszona na resorach piórowych. W czasie jazdy wrażenia jak na wesołym miasteczku.
Klimatyzacja dwustrefowa! Myśleliście, że to spartańskie auto, w którym jedyne sterowanie nawiewem polega na otwarciu okien? Nieprawda! Tylna część kabiny ma nawet oddzielny wymiennik ciepła i dmuchawę. Luksus!
Chińskie czujniki parkowania w chińskim aucie zamontował prawdopodobnie polski mechanik w polskim warsztacie. Chociaż, kto wie?
4x4 to ściema. Auto wygląda jak terenówka, ale na tym egzemplarzu znaczek przyklejono z rozpędu. Napęd na tył. Idealny do driftu?
Kto to montował? Chińscy robotnicy nie przykładają wagi do szczegółów, elementy plastikowe odpadają na wertepach. I co z tego? Superglue można kupić na każdej stacji benznowej.
DFSK pozwala dowieźć 6 pasażerów do chińskiej knajpy. A nawet siedmiu – bo wbrew temu, co widnieje w papierach, ma siedem miejsc.
Europejskie auta mają klimatyzację napełnioną czynnikiem R134a, w DFSK V27 zastosowano czynnik R415B. Ciekawe, gdzie można go kupić?
Silnik umieszczono pod przednimi fotelami – na szczęście to benzyniak, więc nie hałasuje za mocno. Niestety, podgrzewa pupy pasażerów. Choć ma tylko 1.3 l pojemności, to zadziwiająco sprawnie napędza auto. Mocniejszego nie trzeba – nawet z tym można się rozpędzić do prędkości, która w tym aucie może być niebezpieczna.
Najtańsze radio z MP3 w wyposażeniu standardowym. Jakość dźwięku jest fatalna, chociaż w kabinie rozmieszczono sporo głośników, niestety bardzo kiepskich. Pod spodem prosty panel do sterowania klimatyzacją.
W drugim rzędzie dwaj pasażerowie mają mnóstwo miejsca na nogi. Niejedna luksusowa limuzyna jest ciaśniejsza. Pokrycie foteli wykonano ze sztucznej skóry, która wygląda dobrze. Niestety, strasznie śmierdzi.
Elektryczne wspomaganie kierownicy – w zakamarkach DFSK V27 znaleźć można nowoczesne rozwiązania. Producent tego auta wytwarza samochody m.in. dla Hondy i KIA – czyżby wykorzystywał części, które mu zostają?
Chińska gaśnica bez polskiej nalepki. Ciekawe, czy jej zawartość jest zgodna z europejskimi normami? Co powie na jej widok policjant lub diagnosta?
Przełącznik instalacji gazowej. Instalację LPG zamontowano w Polsce i trzeba przyznać, że działa ona znakomicie. Trudno rozpoznać, czy silnik pracuje na gazie, czy na beznyznie.
To nie jest zgrabne auto. Duży prześwit sprawia, że DFSK wygląda od tyłu jak rasowa terenówka.
Jeśli używamy wszystkich trzech rzędów siedzeń to bagażnik jest niewielki.